To jest szpagat moralny w wykonaniu Krajowej Rady Sądownictwa - powiedział we "Wstajesz i wiesz" sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Skomentował w ten sposób stanowisko nowej KRS w sprawie tak zwanej afery hejterskiej i sędziów, których nazwiska padają w tym kontekście w doniesieniach medialnych. - Dziwi mnie bardzo postawa kilku osób, które są w tej Radzie i które nie mają podobnych zarzutów - przyznał Przymusiński.
"Po dokonaniu analizy doniesień medialnych oraz wyjaśnień złożonych na posiedzeniu plenarnym KRS przez sędziów KRS, Rada przyjmuje, że nie ujawniono w dostępnych i analizowanych źródłach wypowiedzi sędziów członków KRS, które pozwalałyby na sformułowanie wobec nich zarzutów naruszenia prawa, ślubowania sędziowskiego ani zasad etyki sędziowskiej" - brzmi stanowisko wyłonionej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa.
"Już dawno był ostatni moment, żeby podali się do dymisji"
W piatek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Bartłomiej Przymusiński przyznał, że stanowisko nowej KRS go "nie zdziwiło".
- Natomiast dziwi mnie bardzo postawa kilku osób, które są w tej Radzie i które nie mają podobnych zarzutów, które zapewne nie uczestniczyły w tej akcji - mówił. - Dziwi mnie to, że legitymizują swoich kolegów, na których te zarzuty ciążą, poprzez to, że w tej Radzie uczestniczą - dodał.
Zdaniem rzecznika Iustiti "już dawno był ostatni moment, żeby podali się do dymisji i opuścili to skompromitowane gremium". - Mogą to jeszcze wciąż zrobić - wskazywał Przymusiński. Przypomniał, że "19 listopada będzie w tej sprawie też orzekał Trybunał [Sprawiedliwości Unii Europejskiej - przyp. red.] w Luksemburgu".
19 listopada TSUE wyda wyrok w sprawie niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jak zaznaczał w czerwcu 2019 roku roku rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Jewgienij Tanczew, "sposób powoływania członków KRS ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych". Z tego powodu, jak ocenił, "Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości określonych w prawie Unii".
- Tylko poddaję im pod rozwagę, czy lepiej przejść do historii jako ten, który sam zrezygnował, czy ten, który być może będzie zmuszony zakończyć swoją działalność w tym organie na skutek orzeczenia Trybunału w Luksemburgu, które - co wierzymy - zakwestionuje ten upolityczniony organ - zaznaczył sędzia Przymusiński w rozmowie z TVN24. Nie sprecyzował, których konkretnie członków nowej KRS ma na myśli.
"Rada stała się takim biurem karier, które jest bardzo blisko powiązane z Ministerstwem Sprawiedliwości"
Przymusiński pytany, dlaczego jego zdaniem ci sędziowie nie opuszczają Krajowej Rady Sądownictwa, odparł, że "to jest pytanie, które powinno być do nich skierowane".
- Ja nie wahałbym się ani chwili, żeby z takiego towarzystwa wyjść - dodał.
Jak mówił, "widzimy, że zasiadanie w Krajowej Radzie Sądownictwa spowodowało bardzo szybkie awanse tych osób". - Osoby, które w życiu nie zostałyby prezesami sądu, dostały nagle od ministra [sprawiedliwości - przyp. red.] Zbigniewa Ziobry takie stanowiska, są delegowani, a kilku załatwiło sobie to, że przechodzą procedurę awansową, a więc popierają się nawzajem, awansują do sądu wyższego rzędu - wyliczał sędzia Przymusiński.
Jego zdaniem "w tej chwili Rada stała się takim biurem karier, które jest bardzo blisko powiązane z Ministerstwem Sprawiedliwości". - I sędziowie w sądach widzą, że jeśli ktoś chce awansować, to najlepszym na to sposobem jest bliska znajomość z członkami Rady - powiedział, wskazując, że "to nie tak powinno wyglądać awansowanie sędziów".
"To jest szpagat moralny w wykonaniu Krajowej Rady Sądownictwa"
Mówiąc o przyjętym w czwartek przez KRS stanowisku w sprawie afery hejterskiej, Przmusiński ocenił, że "to jest szpagat moralny w wykonaniu Krajowej Rady Sądownictwa". - Co więcej jest to figura zupełnie nieudana, dlatego że oczywiście fakty są zupełnie inne niż próbuje teraz wmówić instytucja pełniąca teraz funkcję Krajowej Rady Sądownictwa - dodał.
Rzecznik Iustitii wskazywał, że "skład członków Rady jest znany". - Są tam takie osoby, o których właśnie pisano jako o tych, którzy miel kontakt z małą Emi, która realizowała zadanie hejtowania sędziów w mediach społecznościowych - powiedział, odnosząc się do doniesień medialnych dotyczących afery hejterskiej, do której miało dojść w Ministerstwie Sprawiedliwości.
W tym kontekście sędzia Bartłomiej Przymusiński wymienił nazwiska sędziów zasiadających w składzie nowej KRS - Rafała Puchalskiego, Macieja Nawackiego i Jarosława Dudzicza. O sędzim Dudziczu Przymusiński powiedział, że jego "antysemickie wpisy w internecie przez cztery lata próbuje wyjaśnić prokuratura i do dzisiaj nie zakończyła postępowania".
Pod koniec września sędzia Dudzicz złożył oświadczenie w tej sprawie. "W związku z doniesieniami prasowymi dotyczącymi informacji o moim rzekomym udziale w internetowych wypowiedziach, które - jak zostało przedstawione - mogą nosić cechy antysemityzmu, wyrażam z tego powodu stanowczy sprzeciw i ubolewanie. Mając na względzie wizerunek Krajowej Rady Sądownictwa, oświadczam, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie będę występował w jej imieniu w charakterze zastępcy rzecznika prasowego oraz zawieszę w tym zakresie wszelką aktywność. Informuję jednocześnie, że zamierzam podjąć kroki prawne zmierzające do ochrony moich dóbr osobistych, naruszonych przez informacje medialne" - napisał.
"Oni są bezkarni pomimo tak poważnych zarzutów, jakie zostały ujawnione w mediach"
Jak mówił Przymusiński we "Wstajesz i wiesz", "pójście na współpracę z politykami i pozwolenie na to, żeby być wybranym do tej Rady, przyjęcie stanowisk prezesów, gwarantuje tym osobom bezkarność". - Bo oni są bezkarni pomimo tak poważnych zarzutów, jakie zostały ujawnione w mediach i pomimo tego, że trwa postępowanie prokuratorskie przez cztery lata, ono się nie kończy - dodał.
W sprawie doniesień o udziale w grupie "Kasta", która według doniesień medialnych miała działać na jednym z komunikatorów internetowych i koordynować akcję szkalowania wybranych sędziów, sędziowie Maciej Nawacki oraz Jarosław Dudzicz złożyli wyjaśnienia.
"Nigdy nie uczestniczyłem w żadnej z grup, której celem było prowadzenie działalności spełniającej znamiona dyskredytowania lub oczerniania sędziów, nigdy nie uczestniczyłem w żadnej z grup z udziałem osoby o pseudonimie Emi, nie jest mi znana żadna grupa na jakimkolwiek komunikatorze, która zajmowałaby się tego rodzaju działalnością" - napisał Nawacki. Dodał, że nigdy nie poznał osobiście osoby o pseudonimie Emi, która według informacji mediów była zaangażowana w akcję organizowania hejtu wobec sędziów.
Sędzia Rafał Puchalski nie odniósł się publicznie do informacji medialnych przypisujących mu udział w "aferze hejterskiej". Sędzia Jarosław Dudzicz - jak informował pod koniec sierpnia przewodniczący nowej KRS sędzia Leszek Mazur - złożył wyjaśnienia w formie ustnej, na posiedzeniu nowej KRS.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z SĘDZIĄ BARTŁOMIEJEM PRZYMUSIŃSKIM:
Autor: akr//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24