Gdy społeczeństwo już wydało wyrok, adwokaci muszą dalej wykonywać swój zawód i bronić człowieka, póki wina nie zostanie mu udowodniona. Tak jest też w przypadku Jakuba A., podejrzanego o zamordowanie 10-letniej Kristiny z Mrowin. - Adwokat nigdy nie broni przestępstwa. Zawsze broni człowieka, a obrona człowieka nie może być identyfikowana z akceptacją przestępstwa – mówi mecenas Katarzyna Bórawska. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na prośbę rodziny mężczyzny, adwokat Katarzyna Bórawska podjęła się obrony Jakuba A. To wrocławski student, podejrzany o brutalne morderstwo 10-letniej Kristiny z Mrowin na Dolnym Śląsku.
Nie zdradza, czy podejmie się próby udowodnienia, że jej klient jest niewinny. - Podjęłam kroki prawne w celu wyjaśnienia prawidłowości zatrzymania podejrzanego Jakuba A. – przyznaje.
"Obrona nie może być identyfikowana z akceptacją przestępstwa"
Pani mecenas nie potwierdza też, czy mężczyzna wciąż przyznaje się do winy. Zrobił to jednak przed prokuratorem i teraz jest w areszcie. Formalnie Jakub A. podejrzany jest o okrutną zbrodnię.
Mecenas Katarzyna Bórawska zapytana o przyczyny podjęcia się tej sprawy stwierdza, że "adwokat nigdy nie broni przestępstwa, ale człowieka". - Obrona człowieka nie może być identyfikowana z akceptacją przestępstwa – dodaje.
Adwokaci podejmujący się spraw oskarżonych o okrutne przestępstwa – pedofilów, morderców i gwałcicieli – nazywani są często adwokatami diabłów.
"Adwokat nie może odmówić obrony"
Mecenas Arkadiusz Ludwiczek sześć lat temu bronił przed sądem Katarzynę W., skazaną finalnie na 25 lat więzienia za zabójstwo swojej półrocznej córki Magdy. Okrutna zbrodnia i wymyślona historia wstrząsnęły wtedy całą Polską. Mecenas podkreśla, że "nie każda obrona sprowadza się do kwestionowania sprawstwa".
- Niezależnie od poglądów, które adwokat, obrońca posiada i jego przemyśleń, jego rolą jest dbać o to, by w danym postępowaniu karnym prawo do obrony zostało zrealizowane – tłumaczy Ludwiczek.
Bo prawo do obrony należy się każdemu - niezależnie od czynu, który popełnił.
- Adwokat nie może odmówić obrony – mówi mecenas Mariusz Paplaczyk. Przed sądem bronił Eryka J. Mężczyzna, nazwany przez media "rzeźnikiem z Jarocina", zamordował rodziców swojej ciężarnej byłej partnerki. Sąd pierwszej instancji skazał go na dożywocie.
"My pomagamy każdemu człowiekowi"
- Ten z natury rzeczy słabszy oskarżony musi mieć obrońcę, który zadba o to, aby swoją wiedzą zagwarantować na sali sądowej równość broni, czyli równość argumentów – wyjaśnia mecenas Paplaczyk.
Rolą adwokata jest, by oskarżonego poprowadzić przez proces, ale nie forsować na siłę uniewinnienia, nie wybielać. Adwokat ma obowiązek reprezentować interes klienta, ale nie może kłamać.
- Choć czasem jest ciężko - przyznaje Marcin Szyling.
Niedawno reprezentował w sądzie Henryka Z., pedofila, seryjnego gwałciciela i mordercę - skazanego na mocy ustawy o bestiach na pobyt w ośrodku w Gostyninie.
Mecenas zwraca uwagę na konieczność "oddzielenia sfery moralnej, etycznej i sfery zawodowej". Niezbędne jest również uznawanie swojego klienta za niewinnego do czasu orzeczenia sądu - za co adwokaci często spotykają się z krytyką.
- Często słyszymy: "jak pan może to robić, jak pan może bronić takiego człowieka?". To jest krytyka osób, które nie wiedzą, nie rozumieją, utożsamiają nas często z pomocą przestępcom. Nie, tak nie jest. My pomagamy każdemu człowiekowi, właśnie po to, by zapewnić mu równość broni na sali sądowej – dodaje Mariusz Paplaczyk.
W sprawie oskarżonego o zabójstwo Kristiny, jego obrońca nie wyklucza kroków prawnych za sposób jego zatrzymania. Zażalenia na areszt na razie jednak mecenas Katarzyna Bórawska nie złożyła.
Autor: asty//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24