Metamorfoza Adama Hofmana dotyczy nie tylko wyglądu. Kiedyś znana twarz i cięte usta PiS - dziś na prywatnej posadzie, bez jupiterów, już nie jest taki ostry. Waży słowa, bo - jak zapewnia - wyciągnął wnioski ze swoich błędów. Materiał "Czarno na białym".
Były poseł PiS, znany z ciętego języka, to już przeszłość. Jeśli posłucha się niedawnych partyjnych kolegów, to można odnieść wrażenie, że również polityka to w jego życiu odległa przeszłość.
- Nie wiem, jaką ma rolę Adam Hofman, nie jest we władzach statutowych Prawa i Sprawiedliwości. Może jest w jakieś innej partii, ale to jego trzeba zapytać - mówi Marek Suski z PiS. - Adam Hofman chyba nie jest dziś czynnym politykiem - dodaje Jacek Sasin.
Jak sam mówi, jest prywatnym przedsiębiorcą, patrzy na świat z 26. pietra prestiżowego warszawskiego biurowca z widokiem między innymi na ulicę Nowogrodzką i siedzibę PiS-u.
"Byłem wierny ojcu i nie dostałem utuczonego cielaka"
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby formalnie będąc poza polityką, mieć na nią duży, nieformalny wpływ. Tym wpływom dziennikarz "Newsweeka" Michał Krzymowski poświęcił obszerny artykuł. Opowiada anegdotę usłyszaną kilka tygodni po wygranych przez PiS wyborach. - Do gabinetu ministra skarbu wchodzi eurodeputowany Ryszard Czarnecki, w środku zastaje Adama Hofmana, który wita go słowami "Rysiu, w czym możemy ci pomóc". Myślę, że ta historia najlepiej pokazuje w jaki sposób funkcjonuje dzisiaj Adam Hofman - mówi.
Hofman, formalnie poza polityką, był w październiku na wieczorze wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, w kuluarach miał świętować zwycięstwo z wpływowymi politykami PiS-u i prezesem Kaczyńskim. Pojawił się tam miedzy innymi z Jackiem Kurskim, dziś prezesem TVP. Prezes Kaczyński miał przywitać Hofmana słowami: "o, pojawił się syn marnotrawny". - Syn marnotrawny jest tutaj - miał odpowiedzieć Hofman, wskazując na Kurskiego. - Ja byłem wierny ojcu i nie dostałem utuczonego cielaka - miał dodać.
- Ja o cielcu nic nie pamiętam, o marnotrawnych synach bardziej - mówi Hofman w rozmowie z dziennikarzem "Czarno na białym". - To jednak było w kuluarach, na takim zamkniętym spotkaniu. Ale anegdota bardzo smaczna, więc pewnie dlatego się pojawia - dodaje.
Załatwia posady?
Adam Hofman ma pomagać dobrym znajomym pozyskać stanowiska. Tak spekuluje się po ostatnich nominacjach w spółkach Skarbu Państwa. Jego przyjaciel Robert Pietryszyn został wiceprezesem PZU i członkiem rady nadzorczej Lotosu. Z Hofmanem znają się jeszcze ze studiów. Razem działali w młodzieżówce PiS.
Pietryszyn zajął się biznesem i karierę w państwowych spółkach robił jeszcze w czasie pierwszych rządów PiS-u. - To na pewno jest człowiek bardzo inteligentny. Człowiek bardzo błyskotliwy i utalentowany. Też z takim talentem organizatorskim. Podobnie jak Adam Hofman. Można go różnie oceniać, ale talentów na pewno nie sposób mu odmówić. Oni takimi równoległymi drogami szli. Jeden pomagał drugiemu, a drugi pierwszemu - zauważa Michał Krzymowski.
- Sądzę, że gdyby nie ja, objąłby jeszcze wyższe stanowisko. A tak ktoś pewnie nie chciał, dlatego, że znów będzie napisane, że kolega Hofmana. Ja go cenię za to jakim jest menedżerem i cieszę się, że jest, gdzie jest. Moim zdaniem z tymi kompetencjami mógłby być zdecydowanie wyżej - tłumaczy z kolei Hofman.
Zdecydowanie wyżej trafili inni ludzie kojarzeni z Adamem Hofmanem. Remigiusz Nowakowski także zaprzyjaźniony z Hofmanem został prezesem Tauronu z poręczenia byłego polityka PiS. Szefem Energii miał zostać Dariusz Kaśków.
Główny rozrywający
Trudno się dziwić spekulacjom, gdy głównym rozgrywającym jest tutaj minister skarbu Dawid Jackiewicz, także przyjaciel Hofmana. - Oni właściwie trzymali się jeszcze z Mariuszem Kamińskim i Adamem Rogackim. To była taka grupa młodych polityków. Dzisiaj formalnie najwyższą pozycję polityczną z nich wszystkich zajmuje Dawid Jackiewicz. Natomiast w takiej hierarchii towarzyskiej, czy prywatnej, tam dla wszystkich od lat było jasne, że być może to Jackiewicz w pewnym momencie weźmie jakieś istotne stanowisko - tak jak dzisiaj zostanie ministrem konstytucyjnym - mówi Krzymowski.
Dodaje, że zawsze w tej hierarchii przywódcą był Adam Hofman. - Daję słowo. Nikomu nie poręczałem (...) To jest kolejna bzdura, która gdzieś się pojawiła - twierdzi Hofman.
Jak donosił "Fakt", na urodzinach nowego prezesa Tauronu Hofman bawił się ostatnio m.in. z ministrem skarbu.
Jak mówi Hofman, kiedyś łatwiej mu było formułować twarde osądy. - Teraz trochę wyciągnąłem wnioski z tamtych czasów. Trochę jestem w innym miejscu - dodaje.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24