"Wczorajsze rozstrzygnięcie w istocie zastępuje sumienie indywidualne sumieniem rządzących"

Profesor Ryszard Piotrowski był gościem poranka "Wstajesz i wiesz" w TVN24
Prof. Piotrowski: skutkiem tego wyroku jest to, że w sytuacji wielkiej bezsilności państwo ukazuje swoją potęgę
Źródło: TVN24
Państwo jest silne wobec bezsilnych, a w jego imieniu przemówił zespół prawników, który budzi wątpliwości - powiedział w poranku "Wstajesz i wiesz" profesor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. To zanegowanie wypracowanego w latach 90. XX wieku kompromisu aborcyjnego. Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne złożyło dwóch sędziów - Piotr Pszczółkowski i Leon Kieres.

Orzeczenie TK o dopuszczalności aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu
Źródło: TVN24

Przed Trybunałem Konstytucyjnym zebrali się w czwartek wieczorem protestujący, a później przeszli przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej oraz w okolice domu wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Profesor Piotrowski: ten wyrok odchodzi od rozstrzygnięcia, które zostało przyjęte w 1997 roku

W poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24 do orzeczenia TK odniósł się profesor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak wskazał, "ten wyrok odchodzi od rozstrzygnięcia, które zostało przyjęte 28 maja 1997 roku przez Trybunał Konstytucyjny". - Integralną częścią tego rozstrzygnięcia było stwierdzenie, że przyjęcie, iż życie ludzkie, w tym życie w fazie prenatalnej stanowi wartość konstytucyjną, nie przesądza jeszcze kwestii, iż w pewnych wyjątkowych sytuacjach ochrona tej wartości może zostać ograniczona lub nawet wyłączona ze względu na konieczność ochrony lub realizacji innej wartości, praw czy wolności konstytucyjnych - wyjaśniał.

Zdaniem prof. Piotrowskiego "to jest bardzo ważne stwierdzenie, bo tak, życie ludzkie stanowi wartość od chwili poczęcia, to nie ulega wątpliwości, ale Trybunał powiada, że w pewnych wyjątkowych sytuacjach trzeba dopuścić także inne wartości, które są istotne".

CZYTAJ TAKŻE: Przewodniczący Episkopatu z uznaniem o orzeczeniu TK, w krakowskim sanktuarium brawa na mszy >>>

"To trudno pogodzić z zasadą godności człowieka"

- To wczorajsze rozstrzygnięcie w istocie zastępuje sumienie indywidualne sumieniem rządzących. To trudno pogodzić z zasadą godności człowieka - powiedział. Według profesora, to rozstrzygnięcie prowadzi do tego, że "państwo jest słabe wobec rozmaitych klęsk". - Czasem trudno się temu dziwić, czasem nie, ale jest słabe wobec własnych funkcjonariuszy, którzy nie chronią prawa do życia, co (Europejski - red.) Trybunał (Praw Człowieka - red.) w Strasburgu stwierdził, a jest silne wobec bezsilnych - dodał.

- Skutkiem tego wyroku jest to, że w sytuacji wielkiej bezsilności państwo ukazuje swoją potęgę i w imieniu państwa przemawia ten zespół prawników (...), który przecież budzi wątpliwości - mówił prof. Piotrowski.

Prof. Piotrowski: skutkiem tego wyroku jest to, że w sytuacji wielkiej bezsilności państwo ukazuje swoją potęgę
Źródło: TVN24

- To orzeczenie jest oczywiście rozstrzygnięciem, które ma charakter ostateczny i to w całej tej sprawie budzi największe wątpliwości - ocenił konstytucjonalista, który dodał, że "1055 dni w Sejmie czeka projekt ustawy 'Zatrzymaj aborcję'". - W związku z tym mamy taką sytuację, w której ustawodawca milczy, a za ustawodawcę wypowiada się ten organ, którego zbieżność, tożsamość z większością parlamentarną budzi ogromne wątpliwości - dodał.

CZYTAJ TAKŻE: Zoll: dziś mamy taką sytuację, w której prawo jest tworzone przez Trybunał, a nie Sejm >>>

Jak wskazał, "te wątpliwości są zgłaszane nie tylko przez konstytucjonalistów, znajdują one także wyraz w orzeczeniach Sądu Najwyższego". - Problem polega na tym, że organ, o którym mowa w konstytucji, ma swoją konstytucyjną tożsamość - wyjaśniał profesor. - Dopóki ją ma, dopóty jest tym organem, o którym konstytucja mówi - dodał.

"Mamy kryzys państwa polegający na takim powolnym oswajaniu bezprawia"

Jak stwierdził konstytucjonalista, "jeżeli stopień zbieżności pomiędzy większością parlamentarną, a sądem konstytucyjnym jest nadmierny, to wówczas sąd konstytucyjny przestaje spełniać tę rolę".

- Mamy kryzys orzecznictwa konstytucyjnego, mamy kryzys państwa polegający na takim powolnym oswajaniu bezprawia. Tak, godzimy się, bo nie ma innego wyjścia - zauważył.

- Zamiast tej debaty, która powinna się odbyć w Sejmie, mamy to rozstrzygnięcie - podsumował.

"Mamy kryzys państwa polegający na takim powolnym oswajaniu bezprawia"
Źródło: TVN24
Czytaj także: