Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stwierdził, że Platforma Obywatelska jako odpowiedzialna partia w obliczu dramatu aborcji nie chce "chować głowy w piach" czy "uciekać w referenda". "Poprzez Pakiet Praw Kobiet chcemy dać polskim kobietom prawo niewyobrażalnie trudnego wyboru" - napisał we wpisie na Facebooku. Podziękował Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i wszystkim, którzy pracowali z nią nad stanowiskiem zarządu PO w sprawie aborcji.
Platforma Obywatelska przedstawiła w czwartek Pakiet Praw Kobiet, stanowisko partii w sprawie aborcji, które zakłada przywrócenie trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży, które obowiązywały do czasu publikacji październikowego wyroku TK, a także - w szczególnie trudnych sytuacjach, po konsultacjach z psychologiem i lekarzem - by kobieta mogła podjąć decyzję, czy usunąć ciążę, a prawo powinno jej to umożliwić. Prawo do aborcji obowiązywałoby do końca 12. tygodnia ciąży.
Trzaskowski: nie zgadzamy się na piekło kobiet
Na swoim koncie na Facebooku Rafał Trzaskowski - prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO - umieścił obszerny wpis odnoszący się do tego stanowiska.
"Pod koniec zeszłego roku rządzący, rękami pseudo-trybunału, podjęli skandaliczną decyzję. Decyzję, która uderza w prawa, wolności i bezpieczeństwo kobiet. Decyzję, która wyprowadziła Polki (przede wszystkim) i Polaków na ulice pomimo trwającej pandemii. Ta decyzja nie może być obowiązującym w Polsce prawem. Nie tylko dlatego, że jest obarczona całym mnóstwem formalno-prawnych wad i wątpliwości (sędziowie-dublerzy, nielegalnie wybrana "prezes"), ale przede wszystkim dlatego, że jest nieludzka. I nie zgadza się na nią olbrzymia większość Polek i Polaków. Pokazaliśmy to razem - stawiając się na protestach w całym kraju. Mimo pandemii, mimo zimy, mimo brutalności aparatu państwa. Powiedzieliśmy władzy jasno, że nie zgadzamy się na piekło kobiet" - napisał Trzaskowski.
Podkreślił, że ten sprzeciw nie może zostać zmarnowany i nie może pozostać bez odpowiedzi. "Tego chciałaby obecna władza - przeczekania sytuacji, 'wygaszenia' protestów, zmęczenia protestujących. Natomiast my, politycy opozycji, mamy obowiązek zaproponować takie rozwiązania, które przywrócą Polkom elementarne poczucie bezpieczeństwa. Które zapewnią polskim rodzinom faktyczne wparcie państwa, a nie zmuszą je do przeżywania dramatów, z których jedyną 'korzyścią' jest spokój sumienia kilku smutnych panów. Spokój bardzo pozorny zresztą, bo swoimi działaniami konsekwentnie udowadniają, że ich sumienia są w stanie doskonałym, bo całkowicie nieużywane" - napisał.
"Każda przyszła mama ma prawo mieć pełną wiedzę"
Trzaskowski zaznaczył, że "potrzebujemy prawdziwych i praktycznych odpowiedzi na często trudne problemy". "Taką odpowiedzią jest #PakietPrawKobiet, który dziś przedstawiły parlamentarzystki Platforma Obywatelska razem z Borysem Budką" - wskazał.
"Poprzez Pakiet chcemy dać polskim kobietom prawo – niewyobrażalnie trudnego! – wyboru, podczas gdy obecna władza nie tylko je tego wyboru pozbawia, ale też zaprzyjaźnieni z nią 'eksperci' poszukują rozwiązań, jak kobiety karać. Prokuratura już spuściła ze smyczy wiernych sobie politruków" - zaznaczył Trzaskowski.
Stąd - dodał - potrzebne jest zapewnienie bezpłatnych badań prenatalnych, bo "każda przyszła mama ma prawo mieć pełną wiedzę na temat tego, jak przebiega jej ciąża", a "każdy lekarz powinien mieć możliwość, żeby przyszłe mamy przez ciążę bezpiecznie przeprowadzić i informować o ewentualnych nieprawidłowościach czy zagrożeniach". "Tymczasem obecna władza lekarzy straszy więzieniem, a kobiety skazuje na niewiedzę, a wraz z tym na brak wyboru i ryzyko ciężkich powikłań" - przekonywał.
Państwo powinno finansować rozwiązania, które pozwalają skutecznie walczyć z problemem niepłodności. "Obecna władza potrafi tylko niszczyć programy wsparcia, np. wyrzucając do kosza program refundacji in vitro" - ocenił Trzaskowski.
"Chcemy, aby Polki i Polacy sami decydowali"
"Chcemy też zagwarantować rodzicom kompleksowe wsparcie w sytuacji, gdy dziecko urodzi się z niepełnosprawnością, a nie, jak obecna władza, zmuszać matki do porodu bez względu na wszystko, a potem zostawiać rodziny w trudnej sytuacji samym sobie" - podkreślił prezydent Warszawy.
"Chcemy też, aby Polki i Polacy, wyposażeni w odpowiednią wiedzę, sami decydowali o swoim życiu seksualnym i budowali je w oparciu o sumienie własne, a nie garstki cynicznych hipokrytów, którzy akurat chwilowo są u władzy. Dlatego potrzebna jest wysokiej jakości edukacja seksualna, a dostępność antykoncepcji – w tym awaryjnej – powinna być zwiększana, nie ograniczana" - napisał.
"Chcemy wreszcie, aby prawo dotyczące usuwania ciąży uregulowane w taki sposób, aby przede wszystkim gwarantowało kobietom ich prawa, a jednocześnie hamowało szarże radykałów. To trudne? Bardzo. Ale kto ma takie rozwiązanie wypracować, jeśli nie my? Partia odpowiedzialna, która w obliczu dramatu nie chce chować głowy w piach, uciekać w referenda czy panele obywatelskie" - argumentował.
Trzaskowski: decyzja o usunięciu ciąży to ostateczność
"Chcę jedną rzecz powiedzieć jasno: decyzja o usunięciu ciąży to ostateczność, to niejednokrotnie najtrudniejsza decyzja w życiu. Podejmować może ją wyłącznie kobieta stająca przed tak trudnym dylematem. Można ją otoczyć opieką, zapewnić wsparcie i radę, ale nie wolno jej do niczego zmuszać" - podkreślił.
Niezbędne jest też, dodał, zbudowanie nowej umowy społecznej w sprawie aborcji. "I jako Platforma Obywatelska jesteśmy gotowi to zrobić" - zadeklarował.
"Chciałbym bardzo podziękować Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i wszystkim, którzy razem z nią pracowali nad naszym wspólnym stanowiskiem. Za odwagę i za roztropność. Chciałem też jasno zadeklarować, że szanujemy odmienne zdania w naszej partii, w gronie opozycji, w naszym kraju. Dla mnie najważniejsze jest jednak jedno - polityk nigdy nie powinien pouczać, moralizować i zmuszać innych do czegokolwiek. Pamiętajmy, że zbyt często w naszym kraju kobiety pozostawiane były same sobie w obliczu prawnych nakazów i zakazów. Pozbawione pomocy, a ostatnio nawet godności i podmiotowości. Na to zgody nigdy w nowoczesnym państwie nie powinno być. Na to nigdy zgody w nowoczesnym państwie, które traktuje wszystkich równo, nie będzie" - zakończył prezydent Warszawy.
Źródło: tvn24.pl, PAP