Prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się w środę do przestrzegania praw kobiet w Polsce, stwierdził, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji nie dotyczy sytuacji zagrożenia życia i zdrowia kobiet. - To jest część tej urojonej rzeczywistości - dodał. - Wielka arogancja wybrzmiała z ust pana Kaczyńskiego - oceniła w "Kropce nad i" posłanka KO Barbara Nowacka. Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula dodała z kolei, że wyrok TK został wydany "na polityczne polecenie" prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
W środę w wielu miastach Polski odbywają się protesty przeciwko łamaniu praw kobiet pod hasłem "Ani jednej więcej". Mają związek ze śmiercią w szpitalu w Nowym Targu 33-letniej ciężarnej pani Doroty. Kobieta trafiła tam w piątym miesiącu ciąży po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach z powodu wstrząsu septycznego. Wykonane kilka godzin przed śmiercią u 33-latki badanie usg wykazało obumarcie płodu. Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Tymczasem prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o sytuację ciężarnych kobiet w Polsce, powiedział dziennikarzom, że "to jest jedno wielkie oszustwo z waszej strony". Mówił, że ani we wniosku, ani w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym kwestii aborcji "nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiet". - Takiej sprawy nie ma, ona jest wymyślona przez propagandę, to jest część tej urojonej rzeczywistości - dodał.
Sprawę w "Kropce nad i" komentowały posłanki Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) oraz Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska).
Nowacka: wielka arogancja wybrzmiała z ust pana Kaczyńskiego
- Wielka arogancja wybrzmiała z ust pana Kaczyńskiego - powiedziała Nowacka. - Dzisiaj na proteście stałam koło grupy młodych kobiet, które ze łzami w oczach krzyczały: "Nie zabijajcie nas", bo one się po prostu boją - dodała.
- To, że w polskich szpitalach często nie działo się dobrze, to jest fakt. Od wielu lat organizacje zajmujące się prawami kobiet mówiły, że przy restrykcyjnych przepisach, tak nadużywanej klauzuli sumienia i takiej atmosferze politycznej będą się mogły dziać dramaty - mówiła.
Zaznaczyła, że "w atmosferze, która jest teraz, którą wprowadził PiS, tych dramatów jest znacznie więcej". - Niech oni nie abstrahują od odpowiedzialności za te śmierci, niech nie abstrahują od odpowiedzialności za pogardę i wykluczenie - powiedziała.
Barbara Nowacka oceniła, że Kaczyński "o kobietach nie wie nic i nimi gardzi, to dosyć wyraźnie widać". - Przecież kiedy były protesty kobiet, zajmował się jednym: żeby mieć jak najwięcej kordonów policji, bo był przerażony tym, że kobiety mogą mu zrobić krzywdę - mówiła.
- On nie chce słyszeć o naszych prawach. On nie chce słyszeć o godności kobiet. (…) On nas nie uważa za atrakcyjne wyborczynie i tylko dlatego pozwala sobie na taką pogardę - komentowała.
Kotula: to na polityczne polecenie Kaczyńskiego TK wydał wyrok na kobiety
- Dzisiaj prezes Jarosław Kaczyński ma czelność mówić, że ta sytuacja jest sytuacją "urojoną". Przecież to na polityczne polecenie prezesa Jarosława Kaczyńskiego Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wydał wyrok na kobiety – powiedziała posłanka Kotula.
Dodała, że "za śmierci tych wszystkich kobiet - Izabeli, Justyny, Ani, Agnieszki i pani Doroty - odpowiedzialni są posłowie Prawa i Sprawiedliwości i posłowie Konfederacji, którzy podpisali się pod tym wnioskiem".
Kotula zaznaczyła, że "jutro Ministerstwo Zdrowia zostanie przez nas dopytane w Sejmie, na informacji bieżącej, co zrobi, żeby to prawo było przestrzegane".
Posłanka przywołała wtorkową sytuację z Sejmu, gdy wezwała do uczczenia minutą ciszy śmierć kobiet, które zmarły w ciąży w polskich szpitalach. - Posłanki Prawa i Sprawiedliwości siedziały, śmiały się, rozmawiały. Nie miały nawet takiej odwagi, żeby wstać i zmierzyć się z tym, że decyzje polityczne Prawa i Sprawiedliwości mają dzisiaj wpływ na życie i zdrowie kobiet - zaznaczyła Katarzyna Kotula.
- Prezes Jarosław Kaczyński powinien mieć dzisiaj odwagę iść do męża pani Doroty, do dzieci i męża pani Izy, i powiedzieć, że to jest urojona sytuacja. Czy prezes Jarosław Kaczyński będzie miał tyle odwagi, żeby iść do rodzin, do bliskich, do matek tych kobiet, które umarły, i powiedzieć im, że to wszystko to jest jakaś urojona sytuacja? - pytała.
Nowacka: trzeba to wykrzyczeć i pamiętać: ani jednej więcej
Odnosząc się do środowych protestów, posłanka Nowacka deklarowała, że "chodzimy i będziemy chodziły z tymi transparentami, bo za każdym razem trzeba to wykrzyczeć i pamiętać: ani jednej więcej". - Ale dopóki nie zmieni się stan prawny, dopóki nie zmieni się kwestia związana z klauzulą sumienia, zastraszaniem lekarzy, z wyrokiem pseudotrybunału, po prostu kobiety będą w Polsce umierały z powodu ciąży - dodała.
Jednocześnie zaznaczyła, że "polityczną odpowiedzialność za śmierć pani Izabeli, pani Doroty, pani Anny ponoszą ci politycy, którzy stanowią takie prawo".
Posłanka KO podkreśliła, że "my między innymi dlatego wygramy wybory, żeby Polki były bezpieczne, żeby wtedy, kiedy chcą mieć dziecko, a nie mogą, mogły skorzystać z refundacji in vitro (…) i żeby wtedy, kiedy zdecydują się przerwać ciążę, miały ją [aborcję - red.] dostępną bezpieczną, bezpłatną, legalną, do 12. tygodnia ciąży".
Kotula: mówimy "sprawdzam", ale przede wszystkim mówimy "dość"
- Pod rządami Prawa i Sprawiedliwości to, czego polskie kobiety doświadczają w polskich szpitalach, to niestety jest przemoc instytucjonalna państwa wobec kobiet - oceniła posłanka Kotula.
Dodała, że w środę posłanka Lewicy Monika Falej złożyła w Sejmie projekt ustawy o likwidacji klauzuli sumienia. - Mówimy "sprawdzam", ale przede wszystkim mówimy "dość". Należy natychmiastowo wprowadzić ustawę o likwidacji klauzuli sumienia, tak żeby lekarze nie mogli zasłaniać się klauzulą sumienia, żeby leczyli i ratowali polskie kobiety - mówiła.
- Należy wprowadzić ustawę o dekryminalizacji. Artykuł 152 (Kodeksu karnego – red.) musi zostać wyrzucony natychmiastowo do kosza. Wtedy my pomożemy lekarzom, a lekarze będą mogli pomagać kobietom - wskazała.
§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania. § 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24