12 osób, w tym pięcioro dzieci trafiło na obserwację do szpitala po pożarze, jaki wybuchł w Tomaszowie Mazowieckim. Po badaniach dorośli zostali zwolnieni do domu, dzieci wciąż są pod opieką lekarzy.
Według strażaków, ogień pojawił się w sobotę nad ranem w kilku boksach gospodarczych pomiędzy piątym a szóstym piętrem jedenastokondygnacyjnego wieżowca przy ul. Kwiatowej.
- Paliły się pomieszczenia, w których lokatorzy składowali m.in. stare meble, pralki i rowery. Pożar spowodował bardzo duże zadymienie. Konieczna była ewakuacja 100 lokatorów z dwóch klatek schodowych - powiedział rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski.
Straty szacowane na 25 tys. zł.
Z podejrzeniem podtrucia dymem do szpitali na obserwację przewieziono 12 osób, w tym pięcioro dzieci. Według strażaków osoby dorosłe wróciły już do domów, w szpitalu pod obserwacją lekarzy pozostały jeszcze dzieci.
Ogień doszczętnie strawił pomieszczenia gospodarcze, nadpaleniu uległy także drzwi wejściowe do kilku mieszkań. Straty wstępnie oszacowano na 25 tys. zł. Ewakuowani lokatorzy wrócili już do swoich mieszkań.
- Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez - na razie - nieustaloną osobę - dodał Makowski.
Okoliczności pożaru bada policja. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów strażaków.
ant//kdj
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl