35 lat od tajemniczej śmierci. Rodzina kontra śledczy

Aktualizacja:
Rodzina Pyjasa nie godzi się z opinią prokuratury
Rodzina Pyjasa nie godzi się z opinią prokuratury
TVN24
Rodzina Pyjasa nie godzi się z opinią prokuraturyTVN24

Wieńcami, złożonymi pod tablicą pamiątkową przy ul. Szewskiej 7, uczczono dziś 35. rocznicę śmierci krakowskiego studenta Stanisława Pyjasa. Uroczystość stała się okazją do polemiki osób ze środowiska i rodziny Pyjasa z informacjami na temat ostatniej opinii biegłych, mówiącej o upadku z wysokości, jako przyczynie śmierci.

Wieńce złożyli m.in. przedstawiciele rodziny, Stowarzyszenia Maj '77, IPN-u, środowisk opozycyjnych oraz studenci.

Niewyjaśnione okoliczności śmierci

- Szum medialny powoduje, że dzisiaj słyszymy o tym, że próbuje się przedstawić śmierć Staszka Pyjasa jako przypadkową śmierć przypadkowego studenta. Chciałbym przypomnieć, że SB inwigilowała Stanisława Pyjasa. Po jego śmierci wyprowadziła śledztwo na manowce, utrudniała je, za co dwóch przedstawicieli SB parę lat temu zostało skazanych prawomocnym wyrokiem. M.in. dlatego, że odpowiadając na pytanie prokuratora stwierdzili, że Stanisław Pyjas nie był obiektem zainteresowania SB - powiedział Bogusław Sonik.

Odczytał dokument z archiwów IPN-u z 12 kwietnia 1976 roku, tj. na rok przed śmiercią Pyjasa, dotyczący tajnej obserwacji studenta w godzinach od 16 do 00.30. Stanisław Pyjas jest w nim określany jako "figurant Żak".

Sonik podkreślił również, że według ustaleń śledztwa z 1977 roku "Stanisław Pyjas nie mógł spaść w tym miejscu ze schodów, a informacje o śmiertelnym upadku pochodzą z pierwszej informacji, którą SB podało do prasy".

Rodzina nie godzi się z orzeczeniem prokuratury

Chciałbym przypomnieć, że SB inwigilowała Stanisława Pyjasa. Po jego śmierci wyprowadziła śledztwo na manowce, utrudniała je, za co dwóch przedstawicieli SB parę lat temu zostało skazanych prawomocnym wyrokiem. Bogusław Sonik

Poniedziałkowa uroczystość pod tablicą upamiętniającą Stanisława Pyjasa stała się także okazją do polemiki sformułowanej przez przedstawicielkę części rodziny studenta - jego siostrzenicy Miriam Agnieszki Przybysz - z ustaleniami biegłych, IPN-u oraz prokuratur, które umorzyły jej doniesienia przeciwko biegłym.

- Nie zaprzeczam, że mogło dojść do upadku z wysokości, jednak to nie wyjaśnia mechanizmu powstania wszystkich obrażeń - brzmiał fragment tekstu odczytanego przez siostrzenicę, reprezentującą siostrę Pyjasa, Alicję.

Opór ze strony IPN-u

Przybysz zarzuciła IPN-owi, że nie przekazuje biegłym pytań rodziny, nie chce powołać niezależnego biegłego, nie udostępnia zdjęć kośćca, uniemożliwiając tym samym dokonanie prywatnych konsultacji medycznych. - Dlaczego prokuratorzy wycofują się z twierdzeń, że obrażenia wskazują na zabójstwo? - pytała siostrzenica, powołując się na wcześniejsze doniesienia mediów. Według niej, "wymiar sprawiedliwości uchyla się od wyjaśnienia wątpliwości".

Śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jak wynika z dotychczasowych informacji, nadal nie ma jednoznacznych ustaleń. Wersja wskazana przez biegłych, badających szczątki Pyjasa, że przyczyną śmierci mógł być upadek ze schodów, budzi sprzeciwy i wątpliwości środowiska Pyjasa.

"Opinia taka nie miałaby waloru obiektywizmu"

Prowadzący śledztwo prok. Ireneusz Kunert z krakowskiego IPN, twierdzi, że wszystkie pytania rodziny zostały przekazane biegłym m.in. w kolejnych pytaniach uzupełniających; wszelkie budzące wątpliwości rodziny kwestie dowodowe zostały jednoznacznie rozstrzygnięte; nie ma też podstaw prawnych do powoływania biegłego lub uzyskiwania prywatnej opinii przez rodzinę. - Opinia taka nie miałaby waloru obiektywizmu i nie mogłaby być materiałem dowodowym - wyjaśnił Kunert.

IPN oczekuje jeszcze na opinię biomechaniczną, która pozwoli zweryfikować tezy biegłych. Prawdopodobnie trafi ona do IPN w najbliższych dniach. Badanie odcisków palców z poręczy schodów nie przyniosło nowych informacji, ponieważ odciski w większości okazały się nieczytelne.

Do zakończenia śledztwa pozostanie jeszcze analiza licznych dokumentów po byłej SB. Dopiero po analizie opinii i wszystkich dokumentów IPN podejmie ostateczną decyzję w sprawie śledztwa. - Musimy dokładnie przeanalizować wszystkie materiały. Nie podejmiemy żadnych pochopnych decyzji - powiedział PAP prowadzący śledztwo prok. Ireneusz Kunert.

Tajemnicza śmierć

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, że zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".

Według prokuratury najprawdopodobniej znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki. - To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie - stwierdzono w uzasadnieniu.

Wina SB?

Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna. Wiedzieli, że interesowała się nim SB. Śmierć Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności. Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń prokuratury, Pyjas został śmiertelnie pobity. Krakowski IPN prowadzi już piąte śledztwo w sprawie jego śmierci.

W toku tego śledztwa tezę o śmierci Stanisława Pyjasa w wyniku upadku z wysokości trzykrotnie potwierdzili biegli, badający jego szczątki ekshumowane w kwietniu 2010 r. Za pierwszym razem wniosek taki sformułowali w opinii ze stycznia 2011 r., w której odpowiadali na 22 pytania zadane przez prokuratora. Kolejne takie wnioski znalazły się w dwóch opiniach uzupełniających, w których odpowiadali na dalsze 33 pytania prokuratora.

W każdej z opinii biegli konsekwentnie i jednoznacznie potwierdzali wersję, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości co najmniej 7 metrów.

 
Płyta nagrobkowa studenta (Fot 

Niewygodna opinia

W celu zweryfikowania tej wersji IPN w sierpniu ub.r. wystąpił do Instytutu Ekspertyz Sądowych o opinię z zakresu biomechaniki. - Chodzi o zweryfikowanie - bądź pozytywnie, bądź negatywnie - tego, czy Stanisław Pyjas mógł spaść i doznać śmiertelnych obrażeń na klatce schodowej przy ul. Szewskiej 7 w miejscu, gdzie go znaleziono - informował PAP prok. Kunert.

Zastrzeżenia do takich wniosków na temat przyczyn śmierci Pyjasa wyrażali jego przyjaciele oraz niektórzy członkowie rodziny, którzy złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W lutym łódzka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie możliwości przedstawienia przez biegłych medycyny sądowej fałszywej opinii co do śmierci studenta. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, że biegli popełnili przestępstwo i przedstawili fałszywą opinię. Wcześniej podobne śledztwo przeciwko biegłym, wszczęte z zawiadomienia tej samej osoby, umorzyła prokuratura w Krakowie.

Jak mówił po ogłoszeniu wniosków biegłych dr Krzysztof Woźniak z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, biegły formułuje swoje wnioski na podstawie badanego materiału, a nie według oczekiwań. Podkreślił również, że opinię wydawał starannie dobrany zespół, mający ustaloną pozycję w środowisku, ponadto każda opinia jest konstruowana na podstawie całokształtu ustaleń i obowiązującej wiedzy medycznej.

Liczne wizje

W toku śledztwa IPN przesłuchiwany był m.in. Lesław Maleszka, dziennikarz i przyjaciel Pyjasa, a jednocześnie tajny współpracownik donoszący na niego do SB. Maleszka był już przesłuchiwany we wcześniejszych śledztwach. W połowie lat 90. zeznawał jako były TW, choć jego dawni przyjaciele nie wiedzieli wtedy o jego przeszłości, a śledczych obowiązywała tajemnica.

W 2001 r. działacze Studenckiego Komitetu Solidarności ujawnili, że był on zarejestrowany jako TW "Ketman", a sam Maleszka przyznał się do tego publicznie po zdemaskowaniu. Sprawa roli Maleszki w śmierci Pyjasa wróciła po wyemitowaniu w czerwcu 2008 roku w TVN filmu "Trzech kumpli", opowiadającego o przyjaźni studentów i opozycjonistów - Stanisława Pyjasa, Bronisława Wildsteina oraz Lesława Maleszki.

W filmie jeden ze świadków wyrażał opinię, że Stanisław Pyjas mógł zostać zabity strzałem w głowę. Z tego powodu część rodziny Pyjasa opowiadała się za ekshumacją szczątków. - Uważamy, że przeprowadzenie badań kości Stanisława Pyjasa jest niezbędne w celu poznania bezpośredniej przyczyny śmierci, która mogła nastąpić wskutek postrzału - napisała rodzina, powołując się na autorki filmu "Trzech kumpli" i wyrażając im wdzięczność "za dotarcie do świadków, których zeznania mogą spowodować przełom w śledztwie".

Wersja zastrzelenia Stanisława Pyjasa nie pojawiała się dotąd w żadnym śledztwie. Nie potwierdzał jej także opis obrażeń, stwierdzonych u Stanisława Pyjasa. Śladów postrzału nie stwierdzili także biegli po ekshumacji.

Zaniechania

Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury, w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego został zawieszony, a po jego śmierci umorzony.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Uzbrojony w nóż napastnik zaatakował w piątek wieczorem uczestników festynu z okazji 650-lecia miasta Solingen na zachodzie Niemiec - poinformowała agencja dpa. Z rąk nożownika zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych. Niemiecka policja zatrzymała już dwie osoby. Do przeprowadzenia ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie.

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała dwie osoby

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała dwie osoby

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Francuski aktor Alain Delon został w sobotę pochowany w swojej prywatnej posiadłości w Douchy w środkowej Francji. W zamkniętej, prywatnej ceremonii uczestniczyła trójka jego dzieci i około 50 gości.

Prywatna ceremonia pogrzebowa Delona. Przed posiadłością setki fanów, okoliczne drogi zamknięte

Prywatna ceremonia pogrzebowa Delona. Przed posiadłością setki fanów, okoliczne drogi zamknięte

Źródło:
PAP

Maszynista pociągu Intercity nie zatrzymał się przed semaforem "stój" w Trzebini i wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się inny pociąg. Dopiero później użył sygnału radio "stój", zatrzymując swój pociąg i ten jadący z naprzeciwka. Komisja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Źródło:
Kontakt24

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami we wschodniej połowie Polski. Temperatura w cieniu będzie przekraczać 30 stopni Celsjusza. Dla wielu miejsc wydano ostrzeżenia drugiego stopnia.

Pomarańczowe ostrzeżenia w 12 województwach

Pomarańczowe ostrzeżenia w 12 województwach

Aktualizacja:

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że "bardzo pozytywnie ocenia operację kurską". - Jest ona złożona, ale idzie zgodnie z planem - oznajmił. Siły ukraińskie wkroczyły do przygranicznego obwodu rosyjskiego na początku sierpnia.

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

Źródło:
PAP

28-letni mężczyzna zginął na Orlej Perci w wyniku upadku z dużej wysokości - przekazało w sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od piątku ratownicy interweniowali 27 razy.

28-latek zginął w Tatrach

28-latek zginął w Tatrach

Źródło:
PAP, RMF FM

Ziemia nagle zapadła się na chodniku w stolicy Malezji. 48-letnia kobieta, która wpadła do środka, pozostaje zaginiona - poinformowały służby.

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

Źródło:
Reuters, The Guardian, CBS News

Upały wróciły do Polski. W niedzielę temperatura w cieniu poszybuje aż do 33 stopni Celsjusza. Kolejne dni również zapowiadają się bardzo gorąco. Słoneczne chwile w nielicznych miejscach mogą być przerywane przez opady deszczu i burze.

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

PO od lat mówi, że aborcja powinna być dostępna, legalna, bezpłatna i bezpieczna. Ale nie będziemy mydlić oczu wyborcom, że w przyszłym tygodniu przepchniemy ustawę przez Sejm, bo to będzie trudne - powiedziała wiceministra Aleksandra Gajewska z KO. Powiedziała, że trwają rozmowy z politykami PSL w sprawie aborcji, ale "liderzy są bardziej radykalni niż członkowie".

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Źródło:
TVN24

Nie odpuszczę tematu aborcji w tej kadencji na milimetr - zadeklarował lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Komentował wczorajsze słowa premiera Donalda Tuska. - Donald, przepraszam. Nie zgadzam się z taką tezą - powiedział.

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy, prezydent Polski i premier Litwy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie. Andrzej Duda zapewnił, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę militarnie i politycznie. Złożył też deklarację dotyczącą hipotetycznego wycofywania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Na te słowa żartobliwie zareagował Zełenski.

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Źródło:
PAP, TVN24

Turcja wznawia wspólne patrole wojskowe z Rosją w północnej Syrii - poinformował resort obrony w Ankarze. Patrole granicy syryjskiej były prowadzone od 2019 roku, zostały zawieszone cztery lata później ze względów bezpieczeństwa w regionie.

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Źródło:
PAP, BBC

Ukraina po raz pierwszy z powodzeniem użyła pocisku rakietowego Palianyca - poinformował w czasie przemówienia z okazji Dnia Niepodległości w Kijowie prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że jest to broń "zupełnie nowej klasy".

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Źródło:
Defense Express, PAP, BBC

Szczyt sezonu na grzyby zbliża się wielkimi krokami. Należy jednak pamiętać, że grzybobranie może słono kosztować - za złamanie przepisów można otrzymać mandat w wysokości do 500 złotych. Co więcej, za zbieranie gatunków chronionych sąd może wymierzyć karę pięciu tysięcy złotych.

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Źródło:
tvn24.pl

Włoskie służby otworzyły śledztwo w kierunku zabójstwa po śmierci miliardera Mike'a Lyncha i sześciu innych osób na luksusowym jachcie u wybrzeży Sycylii. Zarzutów nikomu nie postawiono, a dochodzenie nabierze bardziej konkretnego kierunku po wydobyciu i przebadaniu wraku leżącego na dnie morza. Przesłuchano wszystkich ocalałych pasażerów i członków załogi jednostki, w tym jej kapitana.

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Putin tej wojny nie wygrał i nie wygra - stwierdził w "Faktach po Faktach" były zastępca dowódcy strategicznego NATO do spraw transformacji generał Mieczysław Bieniek. W sobotę Ukraina obchodzi 33. rocznicę niepodległości, jest to także 913. dzień inwazji zbrojnej Rosji na ten kraj.

"Ukrainę było stać, aby w sposób skryty zorganizować błyskotliwą operację wojskową"

"Ukrainę było stać, aby w sposób skryty zorganizować błyskotliwą operację wojskową"

Źródło:
TVN24

Żołnierze Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy będą mogli uzyskać obywatelstwo ukraińskie. Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w tej sprawie ustawę.

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Źródło:
PAP

Co najmniej dziesięć osób zginęło po tym, jak w wyniku intensywnych opadów deszczu na wyspie Phuket w Tajlandii osunęła się ziemia. Znajduje się tam wiele hoteli i turystycznych apartamentów. Blisko 20 osób zostało rannych.

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Źródło:
PAP, AFP

Bardzo bym się cieszył, gdyby to Mariusz Błaszczak został moim następcą na stanowisku prezesa Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Jarosław Kaczyński. Zaznaczył jednocześnie, że nie jest to "swoista dyrektywa seniora partii", a ostateczną decyzję podejmie kongres PiS.

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Źródło:
PAP

Odblokowano autostradę A4 we Wrocławiu, na której w sobotę panowały poważne utrudnienia po śmiertelnym wypadku, do którego doszło nad ranem. Obecnie sytuacja na drodze wróciła do normy.

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dym pochodzący z pożarów lasów w zachodniej Kanadzie dotarł w tym tygodniu do Europy - podało Europejskie Centrum Monitorowania Atmosfery Copernicus (CAMS).

Dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Europy

Dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Europy

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl
"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24 wraca "Czarno na białym". Najbliższa premiera już 26 sierpnia. Program przygotowywany przez wielokrotnie nagradzanych dziennikarzy będzie można oglądać codziennie - od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.30. Wszystkie reportaże będą dostępne też w portalu TVN24 GO - a większość z nich będzie można tam zobaczyć jeszcze przed emisją w telewizji.

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

Źródło:
Czarno na białym

Pierwszy odcinek wyczekiwanego przez widzów nowego sezonu "Odwilży" właśnie pojawił się na platformie Max. Czego spodziewać się po nowej odsłonie produkcji? Na ekranie zobaczymy dobrze znanych bohaterów, ale też plejadę gwiazd w rolach nowych postaci.

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Źródło:
DD TVN, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi film "Mrugnij dwa razy", który jest reżyserskim debiutem Zoë Kravitz. Prowadząca program opowiedziała też o sprzedaży najdroższej w filmowej historii figurki.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl