Początek był niewiarygodny. To był czas szaleństwa i wariactwa - mówił w TVN24 Szymon Majewski. Wspominał początki Radia ZET, które w poniedziałek świętuje swoje 30. urodziny. Damian Michałowski, dziennikarz tej rozgłośni, opowiadał o świątecznej atmosferze panującej w redakcji i studiu.
28 września 1990 roku wystartowała stacja Radio Gazeta, przekształcona niedługo później w Radio ZET.
O początkach rozgłośni mówił w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Szymon Majewski.
- Początek był niewiarygodny, bo pamiętam, jak poszedł sygnał "Zetki" i Rafał Sławoń z Jasiem Weissem wybiegli na zewnątrz, podbiegli do taksówkarza na Nowym Świecie i powiedzieli: niech pan tam włączy na 67 UKF, bo właśnie powstało radio i teraz nadaje i pan będzie pierwszym słuchaczem. To był ten pierwszy słuchacz - mówił.
Wspominał, że był to "czas szaleństwa, wariactwa".
"Balony, torty, ludzie odświętnie ubrani, nawet redaktora naczelnego widziałem w garniturze"
O dzisiejszym dniu mówił w TVN24 ze studia Radia ZET Damian Michałowski.
- Balony, torty, ludzie odświętnie ubrani, nawet redaktora naczelnego widziałem w garniturze, a okazja jest dziś naprawdę wyjątkowa - trzydziestolecie i mnóstwo atrakcji dla słuchaczy - relacjonował dziennikarz Radia ZET i prowadzący "Dzień dobry TVN".
Mówił też o przyszłości radia. - Wiele razy nas straszono, że przyjdzie internet i zje radio, że nie będzie miejsca na radio w obecnym świecie. (...) Ale o przyszłość radia możemy być spokojni. Nic nie zastąpi na żywo zapowiedzianej piosenki - ocenił Michałowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Dziedzic