"Ten sierociniec transformacji trwa już 29 lat. Polityka uznała, że problem zostanie rozwiązany przez śmierć"

Źródło:
TVN24
Warecha: PGR to miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam
Warecha: PGR to miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam
wideo 2/6
Warecha: PGR to miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam

19 października minie 29 lat od uchwalenia ustawy, na mocy której zostały zlikwidowane Państwowe Gospodarstwa Rolne (PGR). W tę rocznicę rusza akcja "Your story, my voice, Twoja historia, mój głos", która ma zwrócić uwagę na problemy ludzi z byłych PGR-ów. Ich historie czytają znane osoby. To między innymi Maja Ostaszewska, Cezary Harasimowicz, Grażyna Wolszczak, Mariusz Szczygieł czy Wojciech Malajkat. Choć od czasu zlikwidowania PGR-ów minęły prawie trzy dekady, problem dziedziczonego wykluczenia pozostał. Z Joanną Warechą, inicjatorką akcji "Your story, my voice, Twoja historia, mój głos" rozmawia Adrianna Otręba, reporterka programu "Polska i Świat" TVN24.

Joanna Warecha - dziennikarka, dokumentalistka, działaczka społeczna, Superbohaterka Wysokich Obcasów 2017 roku. Od wielu lat walczy o przywrócenie godności ludziom z byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych. Sama pochodzi z tego środowiska.

Gdy słyszy Pani PGR, jakie jest Pani pierwsze skojarzenie? Pierwsza myśl?

No przede wszystkim miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam, w którym się wychowywałam, w którym miałam pierwsze doświadczenia. Takie społeczne, ale też i pierwsze miłości, uniesienia. Szkoła podstawowa, szkoła średnia. To wszystko oczywiście kojarzy mi się. PGR to także mój rodzinny dom.  OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Warecha: PGR to miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam
Warecha: PGR to miejsce, w którym się urodziłam, w którym dorastałam

W takim razie jaki obraz pojawia się w Pani głowie, jeden konkretny obraz, który pani widzi, gdy myśli Pani sobie PGR?

To nie jest jeden konkretny obraz. Dlatego, że te obrazy się przenikają, one właściwie są w jakimś ciągłym takim konflikcie. Bo z jednej strony to jest okres dzieciństwa i można powiedzieć, że okres dzieciństwa dla większości osób jest okresem beztroski. Ja zawsze mówię, że myśmy trochę żyli w PGR-ach tak, jak dzieci w Bullerbyn. Gdzie się nie pojawię na spotkaniach w byłych PGR-ach, to moi rówieśnicy mówią, że byli przekonani, że książka "Dzieci z Bullerbyn" była napisana o nich. Dlatego, że większość z nich po prostu po dwa-trzy kilometry musiała przemierzać taką drogę do szkoły pieszo. Trochę byłam i Lasse, i Bosse, i Olle. A potem oczywiście to, co zdarzyło się już w momencie, może nie w samym 1991 roku, kiedy została uchwalona ustawa 19 października o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, która jakby rozpoczęła ten proces przemian w Polsce i samą likwidację PGR, ale wszystko to, co w kolejnych latach działo się ze społecznością i z całą degradacją społeczną, która dotknęła blisko dwa miliony.

Gdzie dokładnie Pani historia się rozpoczęła?

Rozpoczęła się na Warmii. Moi rodzicie poznali się na stażu w miejscowości Kwitajny. Od tego miejsca się wszystko zaczęło. Potem było Zielno, potem były Grużajny, potem przez moment było miasto, potem było Sakówko, i tak dalej, i tak dalej. I to są bardzo dobre wspomnienia. Natomiast nie czuje się absolutnie pogodzona z tym, co stało się po likwidacji PGR-ów, szczególnie, że dotknęło to wielu moich przyjaciół, moich znajomych. Ktoś może powiedzieć, no tak, że mnie się udało, ale nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie dano szansy innym ludziom, że 500 tysięcy pracowników byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych zostało wspólnie z rodzinami pozostawionych po prostu w sierocińcu transformacji. Ten sierociniec transformacji trwa w Polsce już 29 lat. Wykluczenie społeczne przechodzi z pokolenia na pokolenie. Nie było żadnego systemowego rozwiązania, żeby tym ludziom pomóc. Po prostu polityka, cała polityka, bo ja mówię tu o całej klasie politycznej, uznała, że problem ten zostanie rozwiązany przez śmierć, zwyczajnie, biologicznie, że ludzie poumierają i problem się rozwiąże. Natomiast ten problem przechodzi z pokolenia na pokolenie, dzieci nie mają równych szans, wciąż te miejscowości są wykluczone. 

Warecha: nie czuję się absolutnie pogodzona z tym, co stało się po likwidacji PGR-ów
Warecha: nie czuję się absolutnie pogodzona z tym, co stało się po likwidacji PGR-ów

Czym tak naprawdę były PGR-y? PGR-y były miejscem życia tysięcy, setek tysięcy polskich rodzin, były przedsiębiorstwami, które produkowały żywność. Były organizmami społecznymi. Było przedszkole, była świetlica. Do PGR-u przyjeżdżało kino objazdowe. To też ludzie często wspominają, że mieli dostęp do kultury. Był fundusz socjalny, więc ludzie mogli wyjechać czy też teatru czy do kina. Na ten temat jest mnóstwo dowcipów, mniej śmiesznych lub właśnie stereotypowych. Tam było życie, po prostu był rytm. O godzinie 5 rano zaczynały się prace w oborze, czy o godzinie 4:30. O godzinie 7 był tak zwany dzwonek, czyli spotykała się cała załoga takiego przedsiębiorstwa rolnego. I normalnie ludzie zaczynali swoją pracę. To, o której był fajrant, to też wyznaczały pory roku. Dla wielu ludzi to był cały świat i niestety został on odebrany.

Warecha: PGR-y były miejscem życia setek tysięcy polskich rodzin
Warecha: PGR-y były miejscem życia setek tysięcy polskich rodzin

To były gospodarstwa na najwyższym poziomie. Zresztą to jest też ciekawe, że dzisiaj jedną ze spółek skarbu państwa, największą spółką skarbo-rolną, jest właśnie kombinat w Kietrzu. Jest chlubą właściwie od lat wszystkich rządów. To tylko pokazuje, że cały ten proces mógł zupełnie inaczej przebiegać, że można to było robić z rozwagą.

PGR Łabędy na Śląsku

Ja, tyle lat upominając się o tę społeczność, stałam się takim społecznym konfesjonałem. Bo coraz więcej osób pisze do mnie. Na przykład napisała do mnie dwa lata temu pani, która była jedną z likwidatorek Państwowych Gospodarstw Rolnych i ona mówi, że to ciąży jej całe życie, że ona ma to na sumieniu. Pamięta dokładnie, jak jechała, żeby powiedzieć ludziom o godzinie 7 rano, że ich świat się już skończył, gdzie oni absolutnie do tego nie byli przygotowani. Powiedziała tylko kierowcy: Proszę nie domykać drzwi, nie gasić silnika, ja tylko powiem, że to jest koniec i odjeżdżamy. To ciąży jej do tej pory. Powiedziała, że odwracała się za siebie i widziała ludzi tak pozostawionych i zagubionych, bo nikt nie wiedział, że PGR przestaje istnieć.

Warecha po likwidacji PGR-ów: stałam się społecznym konfesjonałem
Warecha po likwidacji PGR-ów: stałam się społecznym konfesjonałem

19 października minie 29 lat od uchwalenia ustawy, na mocy której zlikwidowano Państwowe Gospodarstwa Rolne. Jaki jest największy problem tych ludzi? Czy oni nadal po tych 29 latach mają problem?

Po pierwsze to jest społeczność, która została bardzo mocno dotknięta, chociażby ze względu na problem zdrowotny. Dziś wiemy, czym jest depresja. Dwa, problem mieszkań. Proszę pojechać i zobaczyć, co się dzieje z blokami poPGR-owskimi. Domy, mieszkania, które ludzie sami sobie wybudowali, musieli je wykupić. Kończyła się komuna i powiedziano: no to teraz musicie wykupić te mieszkania. Proszę sobie wyobrazić, że to były czasami sytuacje bardzo mocno dramatyczne, bo oczywiście była ulga w wykupie takiego mieszkania, ale ludzi nie było stać. Mieszkali w jednym pokoju, wielopokoleniowa rodzina. Ja pamiętam, jak jeden z sąsiadów przyszedł i powiedział, że on po prostu nie ma pieniędzy na kupienie tego mieszkania. Były zrzutki, żeby ludzie mogli wykupić, bo inaczej zostaliby bez niczego. Dzisiaj te mieszkania wymagają remontów. KOWR, jako Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa powinien przekazywać ludziom bezpośrednio te pieniądze na remonty mieszkań. Kolejnym problemem jest to, że młodzi, którzy wyjechali, chcą wracać, mają sentyment. Wracają, żeby na przykład kupić działkę i wybudować w takim miejscu dom. Przecież wszyscy powinni bić brawo, że młodzi ludzie chcą tam wracać. Podczas gdy działka, tysiąc parę metrów, nieuzbrojona, w miejscowości daleko od świata, KOWR wycenia ją na 60 tysięcy? Ta ziemia powinna być przede wszystkim dana tym ludziom w dzierżawę lub sprzedana za symboliczną kwotę.

Cała ta grupa nie otrzymała złotówki odszkodowań, rekompensat. Po prostu zostawiono ludzi samych sobie. Powiedziano: teraz się skończyło, wiec teraz musicie zrobić sobie wędkę sami i zacząć łowić ryby. Tylko wszyscy podkreślają, zostały zabrane wszystkie narzędzia do stworzenia tej wędki. A nawet tam, gdzie udało się na przykład powołać spółki pracownicze, bo jest też trochę takich przykładów, gdzie załoga się zebrała, wystartowała do przetargu, to dzisiaj właściwie ci ludzie są wykluczani po raz drugi. Proszę sobie wyobrazić, że na mocy ustawy z 2011 roku o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, która została jeszcze bardziej znowelizowana i "ulepszona", dzisiaj te spółki tracą ziemię i ludzie trafiają na bruk.

Jak poszczególne rządy próbowały pomóc osobom mieszkającym na terenach byłych PGR? Czy ustawy, które proponowano, działały i były skuteczne?

Gdyby działania były podejmowane i byłyby skuteczne, to dzisiaj nie rozmawiałybyśmy na temat byłych PGR-ów. Właśnie przez to, że nie było żadnych rozwiązań systemowych, były tylko jakieś akcyjne, samorząd jednej czy drugiej gminy podjął decyzję, że na przykład zorganizują jakieś szkolenie, to dziś nie rozmawiałybyśmy o tym pokoleniowym już wykluczeniu całej tej grupy. Skandaliczne jest to, że pomysły na temat byłych pracowników PGR pojawiały się tylko i wyłącznie przy kampaniach wyborczych. One właściwie trwały do 2004 roku. Potem tematem numer jeden, w kraju za miastem, czyli na polskiej wsi, stała się Unia Europejska. To nie jest też tak, że któraś opcja była lepsza, któraś gorsza. To szafowanie sobie tym tematem, ale przede wszystkim, ja to nazywam "złodziejstwem nadziei", czyli wystawianie ludzi na ogromną próbę, bo może tym razem coś się zmieni, trwa do dziś. 

Warecha: skandaliczne jest to, że pomysły nt. byłych pracowników PGR-ów pojawiały się tylko i wyłącznie przy kampaniach wyborczych
Warecha: skandaliczne jest to, że pomysły nt. byłych pracowników PGR-ów pojawiały się tylko i wyłącznie przy kampaniach wyborczych

Pan premier napisał na Twitterze: "Chcemy, by szarość odziedziczona przez po-PGR-owskie wsie po PRL-u nareszcie została rozświetlona przez nowoczesność. Dlatego do końca 2020 roku powstanie specjalny fundusz inwestycyjny dla gmin, w których funkcjonowały PGR." Jaki Pani zareagowała na tę zapowiedź?

Zareagowałam tak, że napisałam list otwarty do premiera i napisałam o hipokryzji, którą stosuje wobec tego tematu. Napisałam do pana premiera, czy on uważa, że te ich działania skończą się na tym, że zostaną postawione dwie, trzy lampy, które oświetlą ruiny. Tu dzisiaj nie chodzi o zmianę elewacji, tu chodzi o cały sposób zmiany myślenia o byłych Państwowych Gospodarstwach Rolnych i ratowania tego wszystkiego, co da się uratować. 

Dlaczego zdecydowała się Pani oddać historie ludzi z byłych PGR-ów w ręce, a raczej "w głos" znanych osób? Stwierdziłam, że człowiek pozbawiony godności chyba nie jest już dla nikogo ciekawy. Jeśli historie tych ludzi przeczytają znane głosy, to może w końcu ktoś to usłyszy, że problem jest, istnieje i należy go rozwiązać, i to rozwiązać jak najszybciej.

Warecha o akcji Your Story My Voice
Warecha o akcji Your Story My Voice

Do kogo ma dotrzeć ten głos? Po pierwsze bardzo serdecznie chciałabym podziękować, że tak wspaniali ludzie zechcieli przeczytać te historie mieszkańców byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych. To było dla mnie wzruszające, że zgadzali się właściwie "Tak, proszę pani, chcę w tym brać udział". Cel tej akcji jest dwu-, albo nawet trzytorowy. Po pierwsze chciałabym, żeby ten temat został społecznie zrozumiany. Przez to, że on społecznie nie był rozumiany, to dlatego tak łatwo był bagatelizowany przez polityków. Chciałabym bardzo, żeby dotarł do wszystkich polityków, wszystkich opcji. W ubiegłym roku wysyłaliśmy woreczki z ziemią z byłego PGR-u. Każdy woreczek był spersonalizowany. Wysłaliśmy do wszystkich posłów, europosłów, senatorów, do wszystkich premierów, obecnego i poprzednich, wszystkich prezydentów, obecnego i poprzednich. Biskupów, wojewodów, marszałków, do wszystkich redakcji. Z polityków ani jedna osoba, ani jedna osoba, bez względu na opcję polityczną, nie zareagowała.

Potwierdzenia wysłanych woreczków z ziemiąJoanna Warecha
Wojciech Malajkat wziął udział w akcji Your Story My Voice
Wojciech Malajkat wziął udział w akcji Your Story My Voice

Pani wyjechała ze swoich rodzinnych stron. Czy jest jakaś inna historia, która pani szczególnie zapadła w pamięci, dotycząca osoby, która wyrwała się, wyjechała z tych terenów poPGR-owskich i powiedziała: Tak, udało mi się i da się pozbyć tego genu (genu PGR-u) i tej ciągnącej się historii PGR-u? 

To nie jest tak, że to można zapomnieć o całej tej historii. To też w tych tekstach, które czytają znane osoby, bardzo często się pojawia, że myśmy właściwie byli tak wychowywani, że no nic tam dobrego nas w sumie w życiu nie może spotkać, że jednak przyjdzie nam tam żyć w tym PGRrze i pewnie, gdyby one nie były zlikwidowane, to wielu nadal wykonywałoby te zawody, które wykonywali ich rodzice. Natomiast jest mnóstwo przykładów. I dlatego ja też w akcji z Onetem w ubiegłym roku #jestemzPGR, chciałam pokazać, że mnóstwo wspaniałych ludzi pochodzi też z takich miejscowości, żeby dać nadzieję tym, którzy tam są. Pan Czesław Lang, wspaniały człowiek, kolarz. Pan pułkownik Przepiórka, cudowny człowiek. Karol Okrasa, który jest znanym, cenionym i lubianym kucharzem i prezenterem telewizyjnym. Tylko problem polegał na tym, że wstydem było już za komuny tam mieszkać. Nikt się nie przyznawał, skąd pochodzi. A po transformacji, kiedy tak ogromny problem wykluczenia społecznego się pojawił, to naznaczenie było jeszcze większe. To, że coraz więcej osób przyznaje się do tego, skąd pochodziło, że pochodziło z byłego PGR-u, jest dla mnie wielką, budującą historią. Ale proszę zobaczyć, ile musiało minąć lat, żeby to człowiek sobie mógł w głowie na nowo poukładać, na nowo tę historię przerobić. 

Danuta Świecka i Joanna WarechaMarcin Sawko

Autorka/Autor:Adrianna Otręba

Źródło: TVN24

Pozostałe wiadomości

Donald Trump kończy swoją kampanię prezydencką wiecem w Michigan, który jest jednym ze stanów wahających się. Tymczasem niektóre jego wypowiedzi rodzą obawy, że w przypadku kiedy wynik wyborów okazałby się dla niego niekorzystny, może dążyć do jego podważenia. O takim scenariuszu pisze brytyjski "The Guardian".

Trump kończy kampanię i co dalej? Mówi o "bandzie nieuczciwych ludzi"

Trump kończy kampanię i co dalej? Mówi o "bandzie nieuczciwych ludzi"

Źródło:
TVN24, Fakty TVN, PAP

W poniedziałek doszło do awarii w przedsiębiorstwie chemicznym Anwil we Włocławku. Jak przekazała spółka, część pracowników została ewakuowana. "Nie ma zagrożenia dla mieszkańców miasta" - poinformowano w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych włocławskiego urzędu miasta.

Awaria w zakładach chemicznych. Ewakuowano część pracowników

Awaria w zakładach chemicznych. Ewakuowano część pracowników

Źródło:
tvn24.pl

- Antoni Macierewicz za każdym razem, jak jest u władzy, to powoduje jakiś skandal, który szkodzi Polsce - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Dodał, że "trzeba przerwać ten chocholi taniec". Mówił też o wtorkowych wyborach prezydenckich w USA.

Sikorski o sprawie Macierewicza. "Trzeba przerwać ten chocholi taniec"

Sikorski o sprawie Macierewicza. "Trzeba przerwać ten chocholi taniec"

Źródło:
TVN24

Amerykańska policja podjęła szereg działań związanych z wyborami prezydenckimi. Przed budynkami rządowymi, w tym Białym Domem, pojawił się płot, a właściciele lokalnych biznesów zabezpieczają swój dobytek w obawie przed wybuchem zamieszek. Służby zapewniają jednak, że nie ma powodu do niepokoju.

Tak Waszyngton szykuje się na wybory

Tak Waszyngton szykuje się na wybory

Źródło:
PAP

O sile "zwykłych ludzi" i oddolnych inicjatyw, tempie kampanii i jej "ogromnych zaskoczeniach", specyfice walki o wyborców, ale także o motywacjach zwolenników Donalda Trumpa oraz o różnorodnej grupie republikańskich wyborców mówili w "Tak jest" reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska oraz dziennikarz Radia 357 Michał Żakowski, którzy śledzą wyborczy wyścig w USA.

"Cisi wyborcy" mogą zdecydować. "Postawią krzyżyk zgodnie z własnym sumieniem"

"Cisi wyborcy" mogą zdecydować. "Postawią krzyżyk zgodnie z własnym sumieniem"

Źródło:
TVN24

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje nam przepisami umożliwiającymi ponowne przeliczenie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych emerytur i rent rodzinnych przyznanych w czerwcu w latach 2009-2019. Według zapowiedzi wniosek o przeliczenie świadczenia będzie można złożyć od 1 czerwca 2025 roku.

Ponowne przeliczenie stu tysięcy emerytur. Trzeba będzie złożyć wniosek

Ponowne przeliczenie stu tysięcy emerytur. Trzeba będzie złożyć wniosek

Źródło:
PAP

- W konstytucji jest jasny zapis, że wszyscy są równi wobec prawa, również Zbigniew Ziobro. Dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że wystąpimy pierwszy raz w historii o zatrzymanie i doprowadzenie świadka przed komisję śledczą - powiedziała w "Kropce nad i" szefowa komisji do spraw Pegasusa Magdalena Sroka. Członek tego gremium Tomasz Trela ocenił, że "gdyby Zbigniew Ziobro nie miał nic na sumieniu, przyszedłby przed komisję".

"Ziobro dalej myśli, że może wszystko. Otóż, panie ministrze, tak nie jest"

"Ziobro dalej myśli, że może wszystko. Otóż, panie ministrze, tak nie jest"

Źródło:
TVN24

Magazyny energii oraz montaż mikroinstalacji wiatrowych będą objęte ulgą termomodernizacyjną - wynika z projektu rozporządzenia przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jednocześnie nowe przepisy wykluczą możliwość skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej w przypadku zakupu i montażu kotłów olejowych i gazowych.

Piece na gaz wypadają z listy. Zmiany w popularnej uldze

Piece na gaz wypadają z listy. Zmiany w popularnej uldze

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Zmiana daty startu systemu kaucyjnego ze stycznia na październik 2025 roku to kompromisowe, realne rozwiązanie - ocenili uczestnicy poniedziałkowej dyskusji na Forum Rynku Spożywczego i Handlu. Przedstawiciel jednego z operatorów systemu zwrócił jednak uwagę, że przesunięcie terminu oznacza koszty finansowe.

Tusk podaje nowy termin. "Dostaliśmy jedenaście miesięcy"

Tusk podaje nowy termin. "Dostaliśmy jedenaście miesięcy"

Źródło:
PAP

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Czy kładąc się spać w powyborczą noc, Amerykanie będą znać nazwisko swojego kolejnego prezydenta? Historia pokazuje, że jest to możliwe - tak było np. z wyborem Baracka Obamy w 2012 roku. Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak, że na wynik będziemy musieli zaczekać. Wiele godzin, a może nawet dni. Do kiedy?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Źródło:
BBC, CNN, NBC, tvn24.pl

W Georgii głos oddało już ponad 55 procent mieszkańców tego stanu. Zapowiada się rekordowo wysoka frekwencja. Komu będzie ona sprzyjać?

Jeden z kluczowych stanów z rekordową frekwencją we wcześniejszym głosowaniu

Jeden z kluczowych stanów z rekordową frekwencją we wcześniejszym głosowaniu

Źródło:
Fakty TVN

Pod względem kulturowym i politycznym to bardziej znaczące nawet od poparcia Beyonce i Taylor Swift dla Kamali Harris. To było na innym poziomie - tak wpływowy portal Politico komentuje poparcie udzielone kandydatce demokratów przez portorykańskiego rapera znanego jako Bad Bunny. Portal zwrócił uwagę, że gwiazdor nie ograniczył się tylko do udzielenia poparcia, ale zaangażował się z własnym przekazem w "kluczowym momencie wyścigu" prezydenckiego.

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Źródło:
Politico, tvn24.pl

Dostawy 600-700 tysięcy ton ryżu rocznie, wypłaty w wysokości około 200 milionów dolarów, a także dostęp do technologii kosmicznych - to według południowokoreańskich mediów ofiaruje Rosja Korei Północnej w zamian za żołnierzy i sprzęt wojskowy do walki z Ukrainą. Kreml może także zaoferować reżimowi w Pjongjangu wsparcie wojskowe w razie zaostrzenia napięcia na Półwyspie Koreańskim - pisze dziennik "The Korean Herald".

Ryż za żołnierzy i sprzęt. Co zyska reżim?

Ryż za żołnierzy i sprzęt. Co zyska reżim?

Źródło:
PAP

Czterech nastolatków zostało rannych, w tym dwóch poważnie, w ataku z użyciem między innymi siekiery na pokładzie kolejki podmiejskiej - poinformowała paryska policja. Zarówno cztery ranne osoby, jak i zatrzymany niedługo później jeden z napastników, są w wieku 16-17 lat.

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Źródło:
Guardian, BFMTV, Tribune de Geneve

Stacja TVN24 w październiku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,83 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Twórca marki Red is Bad Paweł S. w poniedziałek po raz kolejny składał wyjaśnienia w prokuraturze w Katowicach. Po zakończeniu czynności rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że skierowano do sądu wniosek o utrzymanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Jeszcze tego samego dnia sąd pochylił się nad wnioskiem, ale odroczył ogłoszenie decyzji do wtorku. Prokuratura przekazała, że ma to związek z dużą liczbą wątków i materiałów, jakie ma do przeanalizowania skład sędziowski. 

Nowy wniosek prokuratury. Decyzja sądu w sprawie Pawła S. we wtorek

Nowy wniosek prokuratury. Decyzja sądu w sprawie Pawła S. we wtorek

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura poinformowała, że śledztwo w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej zostało umorzone. Powodem jest "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego".

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Źródło:
tvn24.pl

Z kolejnych miejscowości dochodzą zgłoszenia o niebezpiecznych przedmiotach znalezionych w słodyczach zebranych przez dzieci w trakcie Halloween. 11-latek z Bogatyni (Dolny Śląsk) otrzymał cukierki z igłami krawieckimi, a cukierek z gwoździem - dziewczynki z dolnośląskich Kobierzyc. Wcześniej odnotowano podobne przypadki w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim i śląskim.

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Źródło:
tvn24.pl

Na handlu emisjami w ostatnich dziesięciu latach polskie rządy zarobiły blisko 94 miliardy złotych. A tylko niewiele ponad procent wydano na redukcję emisji dwutlenku węgla. Raport Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie jest miażdżący. Politycy obecnej koalicji obiecywali, że przekażą na ten cel 100 procent pieniędzy. Czy to się uda?  

Miliardy złotych miały iść na zieloną transformację, przeznaczono je na inne cele. "Więcej niż zbrodnia. Strategiczny błąd"

Miliardy złotych miały iść na zieloną transformację, przeznaczono je na inne cele. "Więcej niż zbrodnia. Strategiczny błąd"

Źródło:
Fakty TVN

Policjanci ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) zatrzymali 27-latka, który może mieć związek z brutalnym pobiciem księdza. 72-letni proboszcz parafii został zaatakowany na plebanii, służby o napadzie poinformowała gosposia. Stan duchownego jest ciężki.

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rząd wprowadzi bony na ubrania z drugiej ręki i dopłaty dla przedsiębiorców chcących otworzyć sklep typu second hand, a to wszystko po to, by zapobiegać zmianom klimatycznym - tak przynajmniej sądzą internauci i przypisują ową zapowiedź wiceministrze klimatu Urszuli Zielińskiej. Tylko że ta nigdy takich słów nie wypowiedziała.

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Źródło:
Konkret24
Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jak dotąd to demokraci chętniej korzystali z możliwości wczesnego głosowania, jednak w 2024 roku korzystają z niego tłumnie również wyborcy republikańscy. Analizujący dane naukowcy zastanawiają się, co oznacza to dla wyborów prezydenta USA. I jeden wniosek jest oczywisty.

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Źródło:
NYT, Forbes, ABC News, Bipartisal Policy Center

Jolanta i Natalia Romiszewski to matka i córka, mieszkają w Pensylwanii. W nadchodzących wyborach prezydenckich Jolanta popiera kandydata republikanów Donalda Trumpa, a Natalia - demokratkę Kamalę Harris. Czy przedwyborcza polaryzacja odbija się na ich relacjach? O tym rozmawiała z nimi dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Źródło:
tvn24

Amerykański system wyborczy sprawia, że w stanach kluczowych (wahających się) rozstrzyga się przyszłość całego kraju. Jak wyglądają ostatnie sondaże i średnia sondażowa w Pensylwanii, Karolinie Północnej, Georgii, Michigan, Arizonie, Wisconsin i Nevadzie?

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Przez całą noc z 5 na 6 listopada oraz następnego dnia dziennikarze TVN i TVN24 będą na bieżąco relacjonować wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. We wtorek o godzinie 23:00 w TVN24 rusza program "Czas decyzji. Ameryka wybiera".

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie miał wpływ nie tylko na gospodarkę USA, ale również będzie wiązał się z konsekwencjami dla rynków całego świata - zwracają uwagę analitycy Credit Agricole.

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Źródło:
tvn24.pl

Tomasz Jakubiak, juror popularnego programu kulinarnego "MasterChef", opowiedział w "Dzień dobry TVN" o swoim życiu z nowotworem. - To było strasznie trudne, że nie mogę zaprowadzić dziecka do przedszkola, nie mogę pójść na spacer, nie mogę pójść z kumplami na kawę - przyznał. Według jego żony Anastazji, życie jest teraz "zupełnie inne". - On na zewnątrz jest bardzo silny i wszystkim chce pokazać, że walczy - mówiła. Dodała, że mimo wszystko pojawia się "kruchość, lęk, strach".

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

Źródło:
Dzień Dobry TVN