Kilkaset miejscowości wciąż czeka na włączenie prądu. Nie ma go między innymi w powiecie golenioweskim. W samym Goleniowie energia elektryczna ma być, wedle zapowiedzi, do godziny 23. W innych okolicznych gminach jest jeszcze gorzej.
Tam podłączenie do sieci elektrycznej potrwać może jeszcze nawet trzy dni. W całym powiecie goleniowskim prądu nie ma ok. 60 proc. gospodarstw.
W tej chwili, w Goleniowie działają na agregatach szpital, oczyszczalnia ścieków, niektóre szkoły i największe supermarkety.
Zakupy dobrze widać tylko w supermarketach
Inni ludzie radzą sobie jak mogą, wykorzystując tradycyjne sposoby. Kiedy w supermarketach kupić można wszystko w bladym świetle jarzeniówek zasilanych z agregatora, drobni sprzedawcy przy świeczkach ręcznie zapisują swoje przychody.
W samym Szczecinie na zupełny powrót normalności, również należy jeszcze trochę poczekać. Pomimo optymistycznych doniesień o ponad 90 proc. miasta podłączonych do prądu, mieszkańcy nadal narzekają na wiele utrudnień w codziennym funkcjonowaniu.
-Wciąż są problemy z telefonami komórkowymi, a moja neostrada leży i jeszcze poleży - donosi nam użytkownik platformy Kontakt TVN24 - Wiesław.
"Usterki można było usunąć sprawniej"
Jak twierdzi Wiesław, usuwanie usterek w mieście nie przebiegało tak szybko, jakby mogło. Energetycy mieli przestać pracować we wtorek wieczorem, a na ich miejsce można, zdaniem internauty, było ściągnąć pracowników z innych miast.
Szczecin i okoliczne miejscowości zostały w nocy z poniedziałku na wtorek pozbawione energii elektrycznej. Z powodu silnych opadów śniegu, złamał się słup wysokiego napięcia w rejonie Krajnika Dolnego przy granicy polsko-niemieckiej. Prądu nie było nawet w szpitalach. Placówki pracowały na dodatkowych agregatach pożyczonych od straży pożarnej. Wiele urzędów, sklepów i biur było nieczynnych, w szkołach odwołano lekcje.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24