Premier Donald Tusk zabrał głos w Sejmie podczas dyskusji nad przedłużeniem czasowego zawieszenia prawa do azylu na granicy państwowej z Białorusią. - Łukaszenka i także Putin mobilizują tysiące nielegalnych migrantów przy pomocy przemytników, gromadzą ich przy granicy z Polską - mówił premier. Jednocześnie nawiązał do afery wizowej za rządów PiS. - Mamy problem, który naprawiamy po naszych poprzednikach - zapewnił szef rząd, dodając, że "złote czasy przemytników skończyły się wraz z rządami PiS-u". Następnie odniósł się do Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta. - Rozejrzyjcie się, wśród waszych sympatyków są ludzie tacy jak my wszyscy, którzy może nie chcieliby kogoś, kto zajmował się ochroną na bramce w kasynie, w agencji towarzyskiej. Spytajcie swoich wyborców - mówił. Nawiązując do wyniku Karola Nawrockiego w I turze, stwierdził, że jest jakaś prawda. - Nie sądzicie, że jest coś szokującego, że w tym mieście, w którym kwintesencja PiS-owskiej polityki, pan Nawrocki, spędził całe życie, że w tym mieście, w którym Gdańszczanie dobrze wiedzą, czym się zajmował, wystawiliście kogoś, kto w sposób najbardziej ponury potwierdza tą waszą paskudą ideologię "kasa ponad wszystko", "sprzedamy wszystko", "Polskę sprzedamy" byleby zarobić, a potem nakłamiemy tak, żeby ludzie nie wiedzieli, o co chodzi? - mówił do polityków PiS.