20-latek stracił panowanie nad autem, po czym wjechał do przydrożnego rowu, uszkadzając latarnię na trasie Przełęk-Nysa (Opolskie). Okazało się, że kierowca w podróż zabrał kota, który w pewnym momencie wskoczył mu na kolana.
Do nietypowego zdarzenia doszło w poniedziałek rano przy drodze z Nysy do Przełęku. Policjanci otrzymali zgłoszenie o rozbitym samochodzie leżącym w rowie.
Jak powiedziała st. sierż. Janina Kędzierska, rzeczniczka policji w Nysie, na miejscu okazało się, że jadący samochodem 20-latek na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń, choć pojazd na łuku drogi zjechał z jezdni, ściął przydrożną latarnię i wpadł do głębokiego rowu.
20-latek został ukarany mandatem
"W trakcie ustalania okoliczności zdarzenia kierujący wyjaśnił, że razem z nim w samochodzie jechał kot. W pewnym momencie biegający wolno po samochodzie zwierzak wskoczył na kolana kierowcy, a ten stracił panowanie nad pojazdem. Kierowca i kot nie odnieśli poważniejszych obrażeń, a 20-latek został ukarany mandatem w wysokości kilkuset złotych" - powiedziała Kędzierska.
Policjanci przypominają o obowiązku stosowania odpowiedniego zabezpieczenia podróżujących w samochodach zwierzaków. "To nie tylko kwestia ich komfortu, ale jak widać na przykładzie tego zdarzenia, także bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego" - dodała policjantka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Nysa