Prokuratura zwraca dr. Mirosławowi G. alkohole i wieczne pióra, które CBA przedstawiało jako dowody korupcyjnej działalności kardiochirurga, a Zbigniew Ziobro robi wszystko, by nie stanąć w sądzie twarzą w twarz z oskarżanym przez siebie lekarzem - pisze "Gazeta Wyborcza".
Na stronach internetowych CBA do dziś można obejrzeć film i zdjęcia z zatrzymania dr. G., eksponujące dziesiątki markowych piór wiecznych oraz drogich alkoholi. Rzędy koniaków, whisky i wódek miały dowodzić, że lekarz przyjmował łapówki. Z informacji zamieszczonej na stronie CBA można też wyczytać, że Mirosławowi G. nadal grozi dożywocie w związku z podejrzeniami o zabójstwo pacjenta.
Tymczasem już w ub. roku sąd, wypuszczając lekarza z aresztu, uznał, iż prokuratura nie zgromadziła dowodów uprawdopodobniających zarzut zabójstwa. Wątpliwości sądu potwierdziła potem opinia niemieckiego kardiochirurga prof. Rolanda Hetzera z Centrum Serca w Berlinie, który nie dopatrzył się winy w postępowaniu lekarza. Teraz okazało się, że większość tego, co CBA pokazywała na filmikach, to nie są dowody przestępstwa.
"GW" nieoficjalnie dowiedziała się, że prokuratura chce zwrócić Mirosławowi G. dziesiątki zajętych butelek z alkoholem i wieczne pióra. - Prokurator podjął decyzję w tej sprawie, ale o jej treści najpierw musi dowiedzieć się Mirosław G. - powiedziała gazecie Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury.
Jak jednak ustaliła "GW", obrońca dr. G. już o tym wie. - Potwierdzam, że rzeczywiście prokurator zarządził zwrot prawie wszystkich przedmiotów, które zajęto w mieszkaniu mojego klienta, bo okazuje się, że nie są dowodami w sprawie korupcji - mówi mec. Magdalena Bentkowska-Kiczor.
Z kilkuset rzeczy zarekwirowanych podczas przeszukań w CBA zostanie więc zaledwie kilka przedmiotów. - Szkatułka na cygara, butelka wina za 40 zł, dwie butelki wódki i sygnet z czerwonym oczkiem - wylicza pani mecenas.
Rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska poinformowała też gazetę, że dr. G. zwrócono paszport. - 28 stycznia prokurator uchylił zakaz opuszczania kraju, uznając za wystarczające poręczenie majątkowe i społeczne - powiedziała.
Źródło: Gazeta Wyborcza