U ponad 150 pacjentów i pracowników personelu medycznego szpitala św. Barbary w Sosnowcu nie stwierdzono koronawirusa - poinformowała placówka. Zostali oni poddani kwarantannie po wykryciu patogenu SARS-CoV-2 u jednego z pacjentów.
Szpital przekazał informację w formie komunikatu w mediach społecznościowych.
"Mamy wyniki wszystkich testów (ponad 150) pacjentów i personelu naszego szpitala pozostającego dotychczas w kwarantannie. Wszystkie wyniki są ujemne. To znaczy, że nie stwierdzono obecności koronawirusa" - napisano w sobotę po południu na facebookowym profilu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary.
O zamknięciu tamtejszego oddziału chorób wewnętrznych i diabetologii z ok. 50 pacjentami po tym, gdy u jednego z nich potwierdzono koronawirusa, placówka informowała w czwartek. Zamknięto też szpitalny oddział ratunkowy, przez który przeszedł przyjmowany do szpitala pacjent.
SOR może wrócić po weekendzie
"Szpital dołoży wszelkich starań, by Szpitalny Oddział Ratunkowy wznowił swoją pracę na początku tygodnia" - zadeklarowali w sobotę przedstawiciele placówki. "Personel i pacjenci będący w Oddziale Chorób Wewnętrznych i Oddział Diabetologii i Chorób Metabolicznych z Pododdziałem Stopy Cukrzycowej, mogący mieć bezpośredni kontakt z pacjentem, w dalszym ciągu objęci będą kwarantanną na do czasu wykonania ponownych testów" - dodali.
"Personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR), który został poddany badaniom zgodnie z zaleceniami Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, pozostanie pod jej nadzorem w kwarantannie domowej" - wyjaśniły służby szpitala św. Barbary.
Po potwierdzeniu zakażenia koronawirusem mężczyzna, którego stan lekarze określali początkowo jako średniociężki, został przewieziony na oddział zakaźny szpitala w Zawierciu. Według informacji służb wojewody śląskiego, jego stan już w piątek był lepszy.
Jeszcze w czwartek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński sygnalizował, że chodzi o pacjenta w średnim wieku, sosnowiczanina, który miał pracować na budowie poza woj. śląskim i mieć kontakt z wieloma osobami; nie było informacji, aby miał on przebywać ostatnio za granicą, czy spotykać się z kimś z zagranicy.
Zgodnie z wiedzą służb miejskich, pacjent ten przebywał na terenie szpitala od weekendu, a jego objawy nie przypominały ani grypy, ani choroby wywoływanej przez koronawirusa. Leczył się kardiologicznie i dopiero badania rentgenowskie wykazały możliwość innej diagnozy. Następnie podjęto działania, aby wychwycić wszystkie osoby, które miały z nim kontakt.
Wobec kwarantanny w SOR-ze i na internie szpitala św. Barbary, w ostatnich dniach to Sosnowiecki Szpital Miejski przejął główne funkcje zabezpieczenia mieszkańców miasta. Władze miasta zaapelowały jednocześnie, aby nie zgłaszać się bezpośrednio do placówek ochrony zdrowia, także przychodni, poza sytuacjami szczególnymi.
Jeden z największych szpitali w województwie
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu to jeden z największych szpitali w woj. śląskim i kluczowy szpital ratunkowy - trafia tu większość ciężko poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych i górniczych w regionie. Obecnie - do czasu ponownego otwarcia SOR-u - osoby poszkodowane w wypadkach są kierowane do innych placówek.
W podobnej sytuacji znalazła się część pacjentów i personelu szpitala Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach – po uzyskaniu dodatniego wyniku testu u pracującego tam anestezjologa. Lekarz ten trafił na oddział zakaźny Szpitala Powiatowego w Zawierciu – jak dotąd, jako ostatni pacjent z potwierdzonym na terenie woj. śląskiego zakażeniem.
W związku z tym szpital, w którym pracował anestezjolog, wstrzymał planowe przyjęcia w obu swych lokalizacjach – przy ulicach Ceglanej i Medyków. Odwołano też wizyty w przyklinicznych poradniach, a praca obu izb przyjęć – w tym okulistycznej na Ceglanej – została zawieszona. Pacjenci oddziału intensywnej terapii i jego personel zostali poddani badaniom.
Ogółem w woj. śląskim potwierdzono dotąd 12 zakażeń. Pacjenci przebywają w placówkach w Raciborzu, Cieszynie, Zawierciu i Chorzowie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24