Dziennik "Bild" dotarł do wewnętrznej analizy ministerstwa obrony Niemiec, która - jak twierdzi redakcja tej gazety - daje wgląd w nieznane dotąd szczegóły inwazji zbrojnej Rosji przeciwko Ukrainie. Jeśli chodzi o ukraińską kontrofensywę, wewnętrzny dokument resortu obrony ma stwierdzać, że Rosjanie bronią frontu "wszystkimi dostępnymi siłami".
Z raportu oznaczonego klauzulą "Tylko do użytku służbowego" ma wynikać, że "prawdopodobnie proukraińskie grupy oporu przerwały główną linię kolejową w kierunku Ukrainy kontynentalnej poprzez działania sabotażowe" - pisze portal dziennika "Bild" i dodaje, że zrobiły to w obwodzie zaporoskim, na północny wschód od okupowanego przez siły rosyjskie Krymu.
Według "Bilda" "linia kolejowa została również zaatakowana na Krymie zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku. To dowodzi, że siły ukraińskie mogą nadal działać w regionach, które znajdują się pod kontrolą Rosji, daleko za linią frontu" - czytamy w artykule powołującym się na ustalenia resortu.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Eksperci niemieckiego ministerstwa obrony poinformowali również, że 7 czerwca w obwodzie charkowskim, kontrolowanym przez Kijów, wysadzony został w powietrze rurociąg dostarczający amoniak. Amoniak służy do produkcji nawozów sztucznych. Do początku wojny Rosja eksportowała ten surowiec rurociągiem o długości 2,5 tysiąca kilometrów, przez ukraiński port Piwdennyj nad Morzem Czarnym. "Od początku wojny działanie rurociągu zostało zawieszone" - napisano w analizie.
"Nie jest jasne, kto stoi za aktem sabotażu. Siły rosyjskie i ukraińskie obwiniają się wzajemnie" - pisze "Bild".
Resort nie wyklucza "ukraińskiego zaangażowania"
Według dziennika "Bild" resort obrony RFN ocenia w swojej wewnętrznej analizie, że nie można wykluczyć "ukraińskiego zaangażowania w zniszczenie rurociągu". Analiza ministerialna zwraca uwagę, że rurociąg znajduje się na terytorium kontrolowanym przez siły ukraińskie, a ponadto ponowne uruchomienie rurociągu byłoby korzystne przede wszystkim dla Rosjan.
Jeśli chodzi o ukraińską kontrofensywę, wewnętrzny dokument niemieckiego resortu obrony stwierdza, że Rosjanie bronią frontu "wszystkimi dostępnymi siłami". Armia rosyjska w coraz większym stopniu polega na "atakach powietrznych, rakietowych i z użyciem dronów", aby zadać straty siłom ukraińskim - relacjonuje portal dziennika "Bild".
Niemieckie ministerstwo obrony informuje także o sytuacji w Bachmucie, na wschodzie Ukrainy. Jak pisze niemiecki dziennik, powołując się na raport, w rejonie Bachmutu Rosjanie "nadal znajdują się pod presją" i "prawdopodobnie nie kontrolują już całego obszaru miasta".
Źródło: PAP