Wirtualne zakończenie prac nad pomostówkami

W piątek mieliśmy poznać projekty nowych ustaw emerytalnych. Do pakietu, wbrew obietnicom, nie dodano jednak kluczowego rozporządzenia. Nadal więc nie wiadomo, kto dostanie pomostówki - pisze "Życie Warszawy".

Odkąd PiS wysunął wicepremiera Ludwika Dorna na stanowisko marszałka Sejmu, w kwestii emerytur nastąpiło nagłe rozprężenie. Nie odbyła się zapowiadana na piątek prezentacja ustaw oraz najważniejszego rozporządzenia wykonawczego, precyzującego, kto dokładnie będzie miał prawo do wcześniejszej (tzw. pomostowej) emerytury.

Co gorsza, resort pracy poinformował, że nawet nie zamierza go przygotować i wysłać partnerom społecznym do konsultacji. A to oznacza, że związki zawodowe, pracodawcy, a potem posłowie mają głosować ustawę w ciemno, nie wiedząc, ile kosztować ma jej realizacja ani kogo będzie dotyczyć.

Partnerzy społeczni dokumenty e-mailem dostali w piątek późnym popołudniem, gdy przed długim weekendem biura były już puste. Wcześniej resort pracy planował wysłać je tylko w formie papierowej. – Wolimy nie wysyłać plików, bo można w nich dokonywać zmian poza kontrolą – mówił "ŻW" wiceminister pracy Romuald Poliński.

A co z rozporządzeniem? W zeszłym tygodniu Ludwik Dorn w obecności szefowej resortu pracy Anny Kalaty mówił, że jest prawie gotowe i do 27 kwietnia zostanie ogłoszone. – Kalata jasno stwierdziła, że to, co mówił Dorn, nas nie obowiązuje – usłyszała gazeta od jednego z ministerialnych urzędników. Słowa te, niestety, potwierdza Poliński. – Nie mamy obowiązku konsultować rozporządzenia. Poza tym zajmie się nim chyba Rada Ministrów. My wykonujemy swoją robotę i na tym koniec – stwierdził.

Źródło: Życie Warszawy, PAP

Czytaj także: