Policjanci z Warszawy zatrzymali, znanego im z wcześniejszych interwencji, 37-letniego mężczyznę, który usłyszał zarzuty paserstwa trzech samochodów. Jedno z aut zostało skradzione w listopadzie zeszłego roku i jest warte 90 tysięcy złotych. Na posesji 37-latka znaleziono narzędzia, mogące służyć do włamań do pojazdów.
W listopadzie zeszłego roku ktoś ukradł na terenie Targówka samochód marki Audi o wartości 90 tysięcy złotych.
Policjanci z grupy "Kobra" Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową właśnie odzyskali ten samochód. Bardzo szybko dotarli też do 37-latk podejrzanego o paserstwo.
Zagłuszarka i części kradzionych aut
Mężczyzna był już mundurowym znany z wcześniejszych interwencji i zatrzymań.
Czytaj też: Wieczorem zaparkował przed domem, rano auta nie było. Zniszczony pojazd złodzieje porzucili w lesie
- Jak zwykle wszystkiemu zaprzeczał. Na swojej posesji posiadał między innymi zagłuszarkę sygnałów GPS. Do tego: część karoserii kradzionego volvo oraz elementy jeepa – informuje nadkomisarz Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII,
Usłyszał trzy zarzuty
Policjanci zabezpieczyli wszystkie te rzeczy. Mężczyzna został zaś zatrzymany.
- Zebrane materiały stały się podstawą do sformułowania trzech zarzutów paserstwa samochodów - jeepa, volvo i audi. W Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga-Południe podejrzany został objęty policyjnym dozorem – podkreśla nadkom. Węgrzyniak.
Za paserstwo grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII