Mateusz Klinowski, były burmistrz Wadowic, został prawomocnie skazany za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Chodzi o most na rzece Kleczance, który został zbudowany przez samorządowca bez przetargu. Ta decyzja sądu niemożliwi Klinowskiemu ponowny start w wyborach na burmistrza. Polityk zamierza jednak dostać się do wadowickiej rady miasta.
Gdy w 2010 roku wezbrana fala zerwała most na Kleczance w Rokowie, okoliczni mieszkańcy znaleźli się w trudnej sytuacji. Brak przeprawy znacznie utrudnił im dostanie się do miasta. Przerzucono prowizoryczną kładkę, jednak na długoterminowe rozwiązanie trzeba było zaczekać. W 2018 roku most odbudował kończący swoje urzędowanie burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. Wcześniej, jak tłumaczy były samorządowiec, urzędnicy nie wiedzieli o konieczności odbudowy przeprawy, bo działa jej tymczasowa wersja, wykonana przez mieszkańców.
Okazało się jednak, że od strony formalnej budowa pozostawiała wiele do życzenia - nie przeprowadzono przetargu na jej wykonanie. W 2020 roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Klinowskiemu.
Klinowski: to był stan wyższej konieczności
Zapytaliśmy byłego burmistrza, czy kiedy w 2018 roku decydował się na zbudowanie mostu, spodziewał się, że sześć lat później uniemożliwi mu to walkę o reelekcję. - A skąd. Trzeba było to odbudować, bo ludzie mieli problem z przekraczaniem rzeki. Zbudowali sobie prowizoryczną kładkę, ktoś z niej spadł, połamał się - relacjonuje nasz rozmówca.
Jego zdaniem zachodził stan wyższej konieczności, którego sąd nie wziął pod uwagę. - W prawie zamówień publicznych był przepis, który umożliwiał w sytuacji awaryjnej wykonanie inwestycji z pominięciem procedury przetargowej - mówi Klinowski.
- Kiedy wykonywaliśmy tę przeprawę w 2018 roku, nie było nawet śladu podejrzenia, że coś tu może być później wykorzystane do stworzenia przekonania, że doszło do przestępstwa - tłumaczy były samorządowiec.
Pierwszy wyrok w sprawie Klinowskiego został wydany 21 grudnia 2021 roku przez Sąd Rejonowy w Wadowicach. Wówczas były burmistrz został skazany za niedopełnienie obowiązków. Według sądu Klinowski nie uzyskał zezwolenia na budowę mostu w Rokowie ani pozwolenia wodnoprawnego. Pominął też przetarg. Sąd orzekł, że było to działanie na szkodę gminy Wadowice, a sam burmistrz działał "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami".
Sąd Najwyższy uchylił uchylenie wyroku
Od wyroku odwołali się zarówno oskarżony i jego obrońca, jak i prokurator. Oskarżyciel, jak podaje "Gazeta Wyborcza", chciał, by Klinowski odpowiadał za samowolę budowlaną sam, a nie – jak uznał sąd pierwszej instancji – wspólnie z innym urzędnikiem.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Krakowie. Wyrok wydany w Wadowicach został uchylony 24 stycznia 2023 roku.
- Pierwszy skład Sądu Okręgowego, który w tej sprawie orzekał, w ponad 50 stronach opisał wady wyroku skazującego z pierwszej instancji i wyraźnie wskazał, że po pierwsze w sprawie nie ma znamion przestępstwa, a po drugie prokuratura opiera się na fałszywych zeznaniach jednego ze świadków - relacjonuje Klinowski.
"Od wyroku Sądu II instancji złożyła skargę Prokuratura. Po jej rozpoznaniu, Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 02 sierpnia 2023 roku uchylił zaskarżony wyrok (czyli wyrok Sądu II instancji uchylający wyrok Sądu I instancji) i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Krakowie do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym" - podaje biuro prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie.
Stracił wybory, może stracić pracę
Ostatni wyrok w sprawie Klinowskiego zapadł w poniedziałek, 5 stycznia. Ten również jest skazujący, jednak w odróżnieniu od sądu I instancji krakowski orzecznik uznał, że "oskarżony nadto przekroczył swe uprawnienia zawierając umowę z dnia 6 lipca 2018 roku z Zakładem Budowlano Montażowym Probud Sp. z o.o. zobowiązującą Gminę do wydatkowania środków publicznych w kwocie 339.948,09 zł bez przetargu". Według tego wyroku Klinowski działał sam (a nie, jak uznano w 2021 roku, "wspólnie i w porozumieniu" z innym urzędnikiem). Dwukrotnie została też podwyższona wyznaczona byłemu burmistrzowi grzywna - teraz skazany ma zapłacić 20 tysięcy złotych.
To jednak nie jest najbardziej dotkliwa konsekwencja wyroku. Skazanie oznacza, że Klinowski nie może ponownie kandydować na burmistrza Wadowic. Tę funkcję pełnił od 2014 do 2018 roku. Poprzedzającą go oraz obecną kadencję wygrywali kandydaci z Prawa i Sprawiedliwości. Samorządowiec może też stracić pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie prowadził między innymi zajęcia z etyki służby publicznej i etyki zawodów zaufania publicznego. Obecnie semestr się skończył, a władze UJ analizują sytuację prawną wykładowcy.
Wyrok jest prawomocny i, jak informuje Sąd Okręgowy w Krakowie, dotychczas nie wpłynął wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku.
Czytaj też: Burmistrz Wadowic stanie przed sądem. Nie czuje się winny, a w oskarżeniu widzi "tło polityczne"
Pytany, czy czuje się pokrzywdzony rozstrzygnięciem sądu Klinowski, odpowiada twierdząco. - Przede wszystkim jestem prawnikiem i wiem, co jest w materiale dowodowym i co sąd mógł orzec w tej sprawie. Ten wyrok jest totalnie niezgodny z jakimikolwiek standardami - przekonuje skazany. Klinowski poinformował, że zbiera komitet wyborczy i zamierza startować do wadowickiej rady miasta.
Od wyroku sądu drugiej instancji apelacja nie przysługuje. Innych rozwiązań były samorządowiec też nie bierze pod uwagę. - Nie zniżyłbym się do pisania do prezydenta Dudy o jakieś ułaskawienie, nie jestem Wąsikiem ani Kamińskim - żartuje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mateuszklinowski.pl