"W jego helikopterze poznałam męża"

 
Michael Jackson w helikopterze
Źródło: Internautka Agnieszka

Kiedy Michael Jackson był w 1997 roku w Lubiążu (woj. dolnośląskie), pani Agnieszka postanowiła zobaczyć helikopter słynnego artysty. Nie oczekiwała jednak, że nie tylko wejdzie do maszyny króla pop, ale też... pozna tam swojego przyszłego męża.

Mąż pani Agnieszki wraz z królem pop
Mąż pani Agnieszki wraz z królem pop
Źródło: Agnieszka

- O Michaelu Jacksonie myślę szczególnie ciepło i serdecznie. Dzięki niemu poznałam mojego męża - pisze na platformę Kontakt TVN24 Agnieszka.

Kiedy król pop odwiedził Lubiąż, pani Agnieszka - wtedy jeszcze jako studentka - pojechała z koleżanką by go zobaczyć. - Udało nam się dostać do grupy dziennikarzy, którzy stali najbliżej wejścia do klasztoru. Zrobiłyśmy zdjęcie w momencie, jak Michael wysiadł z samochodu - wspomina internautka.

"Dzisiaj ów pan pilot jest moim mężem"

Jak dodaje, wraz z koleżanką postanowiła też zobaczyć helikopter gwiazdy. - W drodze zaczepił nas jeden z pilotów owego śmigłowca. Dzięki niemu mogłyśmy wejść do maszyny i zrobić sobie kilka zdjęć - opowiada pani Agnieszka. - Dzisiaj ów pan pilot jest moim mężem (wtedy dałam mu mój numer telefonu - nie wiem dlaczego), mieszkamy z synem (11 lat) w Warszawie i teraz jest nam bardzo smutno z powodu śmierci Michaela. Ma on przecież jakiś udział w naszym życiu - dodaje internautka.

Sam Michael Jackson - wspomina pani Agnieszka - kilka razy rozmawiał z jej przyszłym mężem, dał mu autograf oraz pozwolił zrobić ze sobą zdjęcie.

Co Michael Jackson robił w Lubiążu? Tego do końca nie wiadomo, ale do dziś po mieście krążą pogłoski, że gwiazdor zamierzał urządzić w tym mieście swoją rezydencję, albo wybudować wielki park rozrywki. Czas pokazał, że nie sprawdziły się żadne z tych pogłosek.

tka//mat

Michael Jackson podczas pobytu w Lubiążu (fot. internautka Agnieszka)
Michael Jackson podczas pobytu w Lubiążu (fot. internautka Agnieszka)
Źródło: Agnieszka
Autograf króla pop (fot. internautka Agnieszka)
Autograf króla pop (fot. internautka Agnieszka)
Źródło: Agnieszka

Źródło: Kontakt TVN24

Czytaj także: