W Zabrzu umorzono w zeszłym roku aż 4 tys. śledztw. Sprawie obiecała się przyjrzeć Prokuratura Krajowa, informuje "Rzeczpospolita".
Prokuratura w Zabrzu słynie z umorzeń, twierdzi gazeta. - Głównie spraw, które dotyczą życia publicznego i bulwersują mieszkańców. W ub. roku umorzyła 4 tys. śledztw, a tylko 2 tys. zakończyła aktem oskarżenia. Najgłośniejsze z umorzeń to sprawa słynnego pikniku faszystowskiego. W 2004 r. na działkach na tle płonącej swastyki kilkanaście osób, w tym późniejsi działacze Młodzieży Wszechpolskiej i niedoszły radny PiS, skandowało "Sieg Heil". Według zabrzańskiej prokuratury na pikniku nie propagowano jednak treści faszystowskich, bo impreza była prywatna. "Rzeczpospolita" podaje także inne przykłady bulwersujących opinię społeczną decyzji zabrzańskiej prokuratury. Jej szefowa, Alina Skoczyńska, broni się statystyką. – Wpływa do nas najwięcej spraw, a liczby umorzeń wcale nie mamy najwyższej, zapewnia. W ub. roku do tej prokuratury wpłynęło ponad 8,5 tys. spraw. Oskarżeniem zakończono ponad 2 tys. śledztw, umorzono dwa razy tyle. – Nie mamy sobie nic do zarzucenia, podkreśla Skoczyńska. Ewa Piotrowska, rzeczniczka prokuratora krajowego, zapewniła "Rzeczpospolitą", że pracy śledczych z Zabrza przyjrzy się wydział nadzoru nad postępowaniami Prokuratury Krajowej.
Źródło: Rzeczpospolita