Jan Rokita otrzymał ostatnio oferty współpracy ze strony Platformy. I to nie tylko od szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. Równolegle z nią padły pod adresem byłego krakowskiego posła propozycje pracy autoryzowane przez samego premiera Donalda Tuska. A wśród nich między innymi fotel szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Wysłannikiem do Rokity był zaprzyjaźniony z nim poseł i wiceszef klubu PO Jarosław Gowin. Według informacji "Dziennika" Rokita wszystkie oferty odrzucił. - Bo były niepoważne - twierdzą jego znajomi. - Obaj głęboko wierzyliśmy, że to będzie rząd z Janka udziałem. I tak się stanie! - zapewniał Tusk tuż po tym, jak Rokita wycofał się z polityki po decyzji swojej żony Nelly o przejściu na stronę PiS. Po wyborach Tusk nie rozmawiał jednak z Rokitą. Ale co i rusz pojawiały się spekulacje co dalej z byłym posłem PO. Jak ustalił "Dziennik", doszło do spotkania w trójkącie Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Jarosław Gowin. - Padło pytanie: co dalej z Jankiem? Jarek usłyszał, że są trzy propozycje. Wszystkie z góry skazane były na odrzucenie - opowiada "Dziennikowi" znajomy Rokity. Sam Gowin ucieka od rozmowy na ten temat. - Nie, nie zaprzeczam - przyznał w końcu Gowin.
Spotkał się on z Rokitą pod koniec ubiegłego tygodnia. Co miał do przekazania od Tuska Rokicie? W pakiecie propozycji była oferta objęcia ambasady w Hiszpanii, pokierowanie Instytutem Badawczym przy PO lub przejęcie steru w CBA.
Źródło: "Dziennik"