Skoro prezydent i ówczesny premier zrobili wokół traktatu lizbońskiego "awanturę na całą Europę", to jego przyjęcie jest kwestią naszej wiarygodności - mówi w wywiadzie dla "Dziennika" szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Zdaniem ministra, jeśli Irlandczycy traktat ponownie odrzucą, to go nie będzie, ale UE będzie funkcjonowała nadal, na podstawie traktatu nicejskiego. - I znajdziemy inne sposoby wdrożenia tych zmian instytucjonalnych, których niezbędnie potrzebujemy, takich jak na przykład większa spójność europejskiej polityki zagranicznej" - dodaje.
Sikorski mówi w wywiadzie, że Polska będzie się starała podtrzymywać koalicję nowych państw unijnych, która sprawdziła się przy okazji gry o unijny pakiet klimatyczny. - Zawsze łączyły nas z nimi sentyment i wspólne doświadczenie historyczne. A dzisiaj przekuliśmy to na praktyczną współpracę tam, gdzie mamy twarde interesy: pakiet klimatyczny, a już niedługo budżet europejski i reforma Wspólnej Polityki Rolnej Unii. W tych sprawach będziemy się wspierać - wyjaśnia.
Minister mówi także, że Polska nie jest chętna do przyjęcia więźniów z Guantanamo. - Guantanamo nie jest w Polsce w centrum uwagi tak jak w Europie Zachodniej. Zresztą więźniowie z obcych krajów mówiący egzotycznymi dla nas językami byliby nie lada wyzwaniem dla naszego więziennictwa. Więc ja bym się do tego nie palił - mówi.
Źródło: "Dziennik"