Stalin, w wieku 35 lat, uwiódł, a według niektórych - zgwałcił, trzynastoletnią sierotę, Lidię Pierprygin i został ojcem jej dzieci. Takie informacje zawierają dokumenty ze śledztwa KGB nakazanego przez Nikitę Chruszczowa po śmierci Stalina - donosi "Fakt".
Do ukrytego w głębi kremlowskich archiwów tajnego raportu dotarł brytyjski historyk i biograf Stalina - Simon Sebag Montefiore. - Ta historia była zbyt szokująca, by w nią uwierzyć - wspomina historyk. Chruszczow tak się przeraził wyników śledztwa, że kazał schować dokumenty w przepastnych archiwach.
W marcu 1914 roku carskie władze zesłały Stalina za działalność rewolucyjną do syberyjskiej wsi Kurejka, położonej blisko Koła Polarnego. Wśród 67 mieszkańców wsi, było siedmioro osieroconych braci i sióstr z tej samej rodziny. Najmłodszą z nich była 13-letnia Lidia Pierprygina. To ją szybko wziął na celownik Stalin, znany już z donżuańskich zapędów - pisze "Fakt".
Kiedy już ją zdobył, bezczelnie wprowadził się do domu rodzeństwa, a Lidia pełniła rolę jego służącej, praczki i żony.
W grudniu 1914 roku Lidia urodziła dziecko, które szybko zmarło. Ale romans Stalina z dziewczynką trwał. W 1916 r. Lidia po raz kolejny zaszła w ciążę. Stalin jednak nie zmierzał się z nią żenić. Gdy tylko wezwała go rewolucja, zbiegł z wygnania. Zostawił dziewczynie dwa płaszcze i swoją podpisaną fotografię. Nigdy potem się z nią nie skontaktował. W kwietniu 1917 roku Lidia urodziła jego syna - Aleksandra. Stalin wiedział o nim.
Źródło: "Fakt"