W czwartek, 27 lutego minęło 10 lat od zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa. 14 państw, w tym Polska, podpisało oświadczenie, w którym podkreślono, że Kreml musi natychmiast bezwarunkowo zwolnić wszystkich więźniów politycznych.
Jak podała łotewska agencja prasowa LETA, sygnatariusze oświadczenia przypomnieli, że w czwartek przypada 10. rocznica zastrzelenia w pobliżu Kremla opozycyjnego polityka i działacza antykorupcyjnego Borysa Niemcowa, który zaledwie kilka godzin wcześniej wezwał rodaków do udziału w marszu przeciwko zaanektowaniu przez Rosję Krymu w 2014 r.
Zagrożenie dla Kremla
"Pamiętamy wizję demokratycznej Rosji, jaką miał Niemcow, i oddajemy hołd jego odwadze za przeciwstawienie się reżimowi Władimira Putina, co było dla wielu inspiracją" – napisano w oświadczeniu.
Sygnatariusze podkreślili, że działalność prodemokratyczna Niemcowa i innych opozycjonistów była postrzegana jako zagrożenie dla Kremla.
"W sprawie jego zabójstwa, podobnie jak śmierci innych działaczy opozycji przed nim i po nim, powinno być przeprowadzone pełne i przejrzyste śledztwo, aby wszyscy, którzy są za te zbrodnie odpowiedzialni i mieli w nich udział, ponieśli odpowiedzialność" – zaznaczono.
Oświadczenie zostało podpisane przez: Czechy, Danię, Estonię, Finlandię, Francję, Holandię, Kanadę, Litwę, Łotwę, Niemcy, Norwegię, Polskę, Rumunię i Szwecję.
Opozycjonista zginął od strzału w plecy
Borys Niemcow, wicepremier Rosji w latach 90. i jeden z najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta Borysa Jelcyna, został zabity strzałami w plecy późnym wieczorem 27 lutego 2015 roku na Wielkim Moście Moskworeckim w centrum Moskwy, nieopodal Kremla.
Śledztwo w sprawie zabójstwa Niemcowa doprowadziło do skazania w 2017 roku pięciu mężczyzn, którzy - zdaniem śledczych - podjęli się zabójstwa polityka za pieniądze. Za bezpośredniego zabójcę sąd uznał Zaura Dadajewa, skazanego na 20 lat kolonii karnej. Jego wspólnicy - jak Dadajew, pochodzący z Czeczenii - otrzymali wyroki od 11 do 19 lat pozbawienia wolności. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
Bliscy Niemcowa krytykowali przebieg śledztwa i procesu, argumentując, że nie doprowadziły one do ustalenia zleceniodawców zabójstwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ANATOLY MALTSEV/EPA/PAP