Ponad 300 zagranicznych dziennikarzy w liście otwartym do szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa zaapelowało o uwolnienie korespondenta "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha. Rosyjskie służby oskarżyły go o "szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych". Gershkovich został zatrzymany 30 marca w Jekaterynburgu, gdzie zbierał materiały o formacji Grupa Wagnera, rekrutującej najemników na wojnę z Ukrainą.
"Wszyscy pracowaliśmy w Rosji jako korespondenci zagraniczni, niektórzy przez kilka miesięcy, inni przez dziesięciolecia. Jesteśmy zszokowani i wstrząśnięci aresztowaniem naszego kolegi Evana Gershkovicha i postawionymi mu zarzutami" - napisali w liście otwartym do ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa dziennikarze różnych redakcji, w tym BBC, dziennika "Washington Post", tygodnika "Newsweek", gazety "New York Times", agencji AFP i Associated Press. Pod listem, napisanym w językach angielskim i rosyjskim, podpisało się jak dotąd 301 dziennikarzy.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
"Evan Gershkovich ma długie i imponujące doświadczenie w dziennikarstwie. Nie mamy wątpliwości, że jedynym celem jego pracy było informowanie czytelników o współczesnej rzeczywistości w Rosji. Poszukiwanie informacji, nawet jeśli jest to sprzeczne z interesami politycznymi, nie czyni z Evana przestępcy ani szpiega, lecz dziennikarza. Dziennikarstwo nie jest przestępstwem" - podkreślili w liście korespondenci.
Sygnatariusze listu zaznaczyli, że aresztowanie Gershkovicha jest niepokojącym i niebezpiecznym sygnałem o lekceważeniu przez Rosję niezależnych mediów", demonstruje także "obojętność na los młodego, utalentowanego i uczciwego dziennikarza".
Zatrzymanie w Jekaterynburgu
31-letni dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich, obywatel USA pochodzący z Rosji, został zatrzymany 30 marca w Jekaterynburgu na Uralu. Pojechał do tego miasta, by zbierać materiały o prywatnej formacji militarnej Grupa Wagnera, rekrutującej najemników na wojnę w Ukrainie. Gershkovich zbierał także opinie Rosjan na temat inwazji zbrojnej.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa oskarżyła korespondenta amerykańskiej gazety o "szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych".
W odpowiedzi na zatrzymanie Gershkovicha dziennik "Wall Street Journal" zażądał wydalenia ambasadora Rosji i dziennikarzy rosyjskich pracujących w Stanach Zjednoczonych.
Listy od czytelników
Korespondent "Wall Street Journal" jest przetrzymywany w moskiewskim areszcie w dzielnicy Lefortowo. Wcześniej niezależny rosyjski portal Meduza opublikował listy od czytelników adresowane do zatrzymanego amerykańskiego dziennikarza. Pisali, że "wstydzą się za Rosję", dziękowali mu za pracę dziennikarką i wyrażali nadzieję, że "wkrótce zostanie uwolniony". Meduza podkreśliła, że przekaże listy korespondentowi "przy najbliższej okazji".
Źródło: meduza.io, freegershkovich.com