Zaledwie pięć serc i dwie nerki przeszczepiono w tym roku w województwie małopolskim. Tak źle nie było jeszcze nigdy – pisze „Dziennik Polski”.
Małopolska jest jednym z najsłabszych województw w Polsce jeśli chodzi o przekazywanie narządów. W ubiegłym roku zgłoszono jedynie 10 dawców, choć w Podkarpackiem zgłoszono w tym roku jednego dawcę, a Świętokrzyskiem – żadnego. Dlaczego spada liczba wykonywanych przeszczepów? Jedną z przyczyn jest wciąż niski stan świadomości Polaków na temat transplantologii. Bardzo często przeciw pobieraniu narządów protestuje rodzina zmarłego, którą lekarze zwyczajowo pytają o zdanie, choć prawo tego nie wymaga. Z pewnością idei transplantacji nie przysłużyła się również afera, związana z głośnym aresztowaniem kardiochirurga dr G. z Warszawy. Zła atmosfera wokół transplantacji widoczna jest również w postawie ludzi nie związanych z medycyną. Wiele osób wycofuje swoją zgodę na pobranie narządów po śmierci. Jednak niezależnie od afer, liczba dawców w Polsce z roku na rok spada. W ubiegłym roku wykonano o 150 przeszczepów mniej. „Sytuacja jest niepokojąca” – mówi prof. Janusz Wałaszewski, dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji Poltransplant. „Ubiegły rok był pierwszym od dziesięciu lat, kiedy liczba wszystkich wykonanych przeszczepów była mniejsza niż rok wcześniej” – dodaje. Jednocześnie z każdym rokiem rośnie liczba osób oczekujących na zdrowe organy. Jak wynika z danych Poltransplantu, obecnie najwięcej osób oczekuje na transplantację nerki (1155). Na serce czeka 265 chorych, na wątrobę – 170. Po kilkanaście osób na przeszczep płuc, serca i płuc oraz nerki z trzustką.
Źródło: "Dziennik Polski"