Na zimę został w podlaskich Topolanach. Miał tu jedzenie i schronienie. Był lokalną gwiazdą i maskotką. W grudniu postanowił przenieść się do sąsiedniej wsi i żyć z kotami.
Bocian nie odleciał na zimę i został we wsi sam, bez towarzyszy. Zajęli się nim ludzie. W Topolanach miał wiele gniazd, jednak żadnego nie wybrał. Dzieci zrobiły mu drewniany domek przy jednym z ogrodzeń.
- Nie wiadomo, dlaczego został w Polsce. Czy podróż mu nie odpowiadała, czy nie miał sił i obawiał się, że nie doleci, a może polubił tę wieś. Aż uznał, że chce zmienić miejsce zamieszkania - zastanawia się sołtys Jan Tomaszewski. - Miał jedzenie serwowane lepiej niż w restauracji, full wypas, i coś mu chyba tu się nie spodobało - dodaje.
Ptak wędrujący zimą
Teraz bocian przeniósł się do oddalonej o trzy kilometry wsi Potoka. Na jednym z domów jest bocianie gniazdo i akurat to domostwo wybrał sobie bocian z Podlasia.
- Przyleciał ponad miesiąc temu, jeszcze przed świętami. Odtąd kręci się w okolicy domu - mówi właścicielka domu, przy którym zamieszkał bociek.
Bocian z wilczym apetytem
Wygląda na oswojonego. Chodzi pod drzwiami na werandzie, zagląda do podwórkowych zakamarków. Właścicielka posesji karmi go razem z kotami, a bocian reaguje na wołanie "kici-kici".
- Wątróbki nie lubi. Najchętniej je szprotki i mięso wieprzowe. A zjada naprawdę dużo - dodaje kobieta.
Na razie pogoda mu sprzyja. Choć mamy koniec stycznia, w nocy temperatura na Podlasiu rzadko spada poniżej zera.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: nina, tvn24