Najważniejsze ustalenia z kończącego się w środę „białego szczytu” ograniczają się do kilku punktów. Ale wprowadzenie ich w życie rozpocznie prawdziwą rewolucję w służbie zdrowia - zapowiada "Polska".
Najważniejsze jest to, że reformę lecznictwa w Polsce sfinansują w dużym stopniu sami pacjenci. Kończy się epoka tzw. darmowej opieki zdrowotnej. Wkrótce pacjenci będą płacić m.in. za wyżywienie, noclegi i porady specjalistów. Każda wizyta u kardiologa czy laryngologa miałaby już niedługo kosztować kilka złotych.
Najbiedniejszym w ponoszeniu tych opłat pomoże państwo. Ponadto do połowy przyszłego roku rząd ma opracować koszyk darmowych usług medycznych. Poza tym składka na ubezpieczenie zdrowotne ma wzrosnąć. Jak bardzo – na razie nie wiadomo. Wiadomo za to, że płaciliby ją wszyscy, także rolnicy, co w praktyce oznacza likwidację Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS).
Co prawda raport zawierający te postulaty to jeszcze nie jest plan, lecz zbiór rekomendacji. Jego waga wynika z faktu, że wyznacza kierunek zmian w służbie zdrowia. Określa to, co będzie przedmiotem negocjacji związków zawodowych, rządu, posłów i reprezentantów pacjentów.
Przeciwne przerzucaniu opłat na pacjentów jest np. Stowarzyszenie Pacjentów „Primum non nocere”. – Tych rekomendacji nie podpiszemy. Mieszanie finansowania publicznego i prywatnego jest niebezpieczne – mówi prezes stowarzyszenia Adam Sandauer. Ostrożni są też reprezentanci lekarzy. – Ustalenia szczytu są niejednoznaczne – stwierdza ogólnikowo Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Źródło: "Polska", APTN