Rankiem, tuż przed zachodem Księżyca można było w Polsce podziwiać jego zaćmienie. Zjawisko jest widoczne na całym świecie, w całości mogą je podziwiać mieszkańcy w Ameryce Północnej i Środkowej, na Grenlandii oraz na wschodnim Pacyfiku. Do zaćmienia Księżyca dochodzi, gdy w jednej linii ustawi się Słońce, Ziemia i Księżyc.
Podczas zaćmienia cień rzucany przez naszą planetę jest na tyle duży, że Srebrny Glob jest w stanie w nim się schować. A ponieważ nasz naturalny satelita świeci światłem odbitym od Słońca, jego zablokowanie powoduje, że tarcza Księżyca przestaje świecić.
Przebieg zaćmienia będzie wyglądał następująco: początek zaćmienia półcieniowego - 6:29, początek zaćmienia częściowego - 7:33, początek zaćmienia całkowitego - 8:41, maksimum zaćmienia - 9:17, koniec zaćmienia całkowitego - 9:53, koniec zaćmienia częściowego - 11:01 i koniec zaćmienia półcieniowego - 12:05.
Tylko część zaćmienia
W Polsce w południowo-wschodniej części naszego kraju pojawiła się szansa zobaczenia tylko mało efektownej fazy półcieniowej, w której cała tarcza Księżyca wciąż jest oświetlona, tyle że świeci słabszym niż zwykle blaskiem. W zachodniej Polsce będzie można było obejrzeć fazę częściową zaćmienia, ale Srebrny Glob zaszedł przed rozpoczęciem fazy całkowitej.
W Warszawie faza częściowa zaczęła się w momencie, gdy Księżyc był tylko trochę ponad 1 stopień nad północno-zachodnim horyzontem. Kwadrans później nasz naturalny satelita zaszedł.
Dla odmiany, w Poznaniu faza częściowa zaćmienia zaczęła się ponad 3 stopnie nad horyzontem, a Księżyc zaszedł o 8:07. W lepszej sytuacji znajdowali się mieszkańcy północno-zachodniej Polski. Przykładowo w Szczecinie faza częściowa zaczęła się prawie 5 stopni nad horyzontem, a Księżyc zaszedł o 8:23.
Chcąc dojrzeć to zjawisko trzeba było wybrać sobie miejsce, gdzie widok na północno-zachodni horyzont nie był niczym zasłonięty.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters