Polskie władze zaczynają rozmowy z pomorskimi samorządowcami o planowanej na tym terenie instalacji elementów tarczy antyrakietowej - dowiedział się "Dziennik".
W połowie sierpnia ze starostą słupskim spotka się szef MON Aleksander Szczygło. A do końca miesiąca z wójtem Redzikowa ma rozmawiać szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Redzikowo pod Słupskiem jest wskazywane jako miejsce, w którym może stanąć wyrzutnia amerykańskich rakiet. Do tej pory nikt z administracji rządowej nie rozmawiał o tym z lokalną władzą. A obawy mieszkańców pozostawały bez odpowiedzi. Teraz lokalna społeczność będzie miała okazję zapoznać się z konsekwencjami umieszczenia tam antyrakietowej instalacji. "Ustalamy termin spotkania z wójtem tej miejscowości, najpewniej odbędzie się ono w drugiej połowie sierpnia" - mówi "Dziennikowi" Władysław Stasiak, szef BN. "Trudno będzie jednak rozmawiać o konkretach, negocjacje wciąż się nie zakończyły, więc będzie to raczej rozmowa, co by było gdyby" - precyzuje. Mariusz Chmiel, wójt Redzikowa, na razie o zaproszeniu nic nie wie. "Oficjalnie nic do mnie nie doszło" - mówi "Dziennikowi", ale zapewnia, że jeśli zaproszenie przyjdzie, to chętnie z niego skorzysta. Chce przecież znać warunki, na jakich tarcza antyrakietowa mogłaby powstać na terenie jego gminy.
Źródło: "Dziennik"