Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa władze Rosji mogą podjąć nadzwyczajne kroki: przełożyć zorganizowanie defilady z okazji 75. rocznicy zwycięstwa ZSRR nad III Rzeszą na jesień. Parada od lat odbywała się 9 maja na placu Czerwonym w Moskwie. Rosyjskie media informują, że Kreml opracowuje w tej sprawie dwa scenariusze.
"Na Kremlu i w ministerstwie obrony jest rozważany scenariusz zorganizowania parady zwycięstwa jesienią. W tym przypadku uroczystości mogłyby się odbyć z udziałem widzów. Istnieje także opcja zorganizowania defilady 9 maja, bez trybun (bez udziału publiczności - red.)" - napisał w czwartkowej publikacji portal RBK.
W przypadku przeniesienia defilady na jesień - jak informuje RBK - są brane pod uwagę dwa terminy - początek września (2 września 1945 roku doszło do kapitulacji Japonii, co zakończyło II wojnę światową) lub początek listopada (7 listopada 1941 roku w Moskwie zorganizowano paradę wojskową z udziałem Józefa Stalina).
Oficjalnych potwierdzeń w sprawie zmiany terminu nie ma. Jeszcze w środę rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow zapewniał, że "nie podjęto żadnych decyzji o anulowaniu parady zwycięstwa w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i że sytuacja jest monitorowana".
Rzecznik ministerstwa obrony Igor Konaszenkow twierdził natomiast, że "przygotowania do parady trwają". Mówił, że w środę odbyła się kolejna próba defilady, w czasie której "podjęto niespotykane jak dotąd środki bezpieczeństwa". - Każdemu uczestnikowi parady mierzono temperaturę trzy razy dziennie. Ludzie chętnie biorą udział w tym historycznym wydarzeniu i trenują do siódmego potu - dowodził Konaszenkow, cytowany przez wysokonakładową gazetę "Komsomolskaja Prawda".
536 tysięcy testów na obecność COVID-19
Jak podała w czwartek agencja Interfax, w ciągu ostatniej doby w Rosji odnotowano 771 przypadków zakażenia koronawirusem. Łączna liczba zainfekowanych w czwartek przed południem w tym kraju sięgnęła 3548. Najwięcej przypadków jest w Moskwie - 2475. Wyzdrowiało 235 osób. Zmarło - 30. Ponad 215 tysięcy Rosjan pozostaje pod nadzorem medycznym. W Rosji przeprowadzono 536 tysięcy testów na obecność COVID-19.
W większości regionów kraju władze lokalne wprowadziły "obowiązkową samoizolację" dla mieszkańców. Z domu mogą wychodzić jedynie ci, którzy - mimo ogłoszonych dni wolnych od pracy - pracują lub ci, którzy potrzebują pomocy lekarza. Dozwolone jest także robienie zakupów w najbliższym sklepie spożywczym czy kupienie leków w aptece. Spacer z psem jest możliwy, jednak nie dalej niż sto metrów od miejsca zamieszkania. W niektórych miastach zawieszono kursowanie tramwajów i trolejbusów.
"Jak długo będzie obowiązywał nakaz samoizolacji? Nikt nie jest w stanie podać ostatecznych terminów, ponieważ nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja. Być może zakaz zostanie zniesiony dopiero po świętach majowych" - prognozował portal newsru.com.
W ramach walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, pod koniec marca Putin ogłosił w kraju tydzień wolny od pracy (od 28 marca do 5 kwietnia). W czwartkowej publikacji dziennik "Kommiersant" napisał, że następny tydzień również może być "niepracujący".
"Sytuacja się komplikuje"
W czasie środowej narady z rządem Władimir Putin przyznał, że "sytuacja w kraju (związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa - red.) komplikuje się".
Narada odbyła się w formie telekonferencji. Dodatkowe środki bezpieczeństwa na Kremlu podjęto po tym, kiedy Denis Procenko, lekarz główny szpitala w Moskwie, dokąd trafiają zakażeni koronawirusem, poinformował, że sam został zainfekowany. Putin odwiedził ten szpital 24 marca. Procenko oprowadzał prezydenta po placówce. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewniał w środę, że "wszystkim osobom, które były wówczas w szpitalu, w tym prezydentowi, codziennie robione są testy na obecność koronawirusa".
Źródło: RBK, Interfax, Kommiersant, Komsomolskaja Prawda, newsru.com
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru