Mieszkańcy Moskwy w czasie epidemii koronawirusa, jako sposób na dobrowolną izolację, wybierają wyjazd z miasta na daczę - podała rosyjska sekcja BBC. Nie wszyscy jednak mogą sobie na to pozwolić. Czas na daczach spędzają głównie osoby zamożniejsze i przedstawiciele wolnych zawodów.
- Rosja zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby dacz i ogródków. Myślę, że pozwoli to naszym ludziom na izolację, samowystarczalność i ostateczne przezwyciężenie wirusowych niebezpieczeństw - oświadczył niedawno poseł rosyjskiej Dumy Wiaczesław Nikonow, cytowany przez agencję RIA Nowosti.
KORONAWIRUS NA ŚWIECIE. RAPORT TVN24.PL. >>>
Rosyjscy lekarze zalecają, by z aglomeracji na daczę lub na wieś wyjeżdżały przede wszystkim osoby starsze, najbardziej narażone na infekcję.
"Dacze znów stały się modne. Po pierwsze teraz nie można wyjechać za granicę i nie wiadomo, czy będzie można pojechać tam latem. Spada też kurs rubla. Dlatego ludzie chcą jak najszybciej zapewnić sobie komfortowy odpoczynek przy stosunkowo niewielkich wydatkach. Po drugie warunki izolacji (wprowadzonej kwarantanny - red.) poza miastem można spełnić wygodniej i łatwiej: kontaktów w takich miejscach jest zdecydowanie mniej. Wiele rosyjskich instytucji przeszło na pracę zdalną, a szkoły i uczelnie kształcą na odległość. Kręcenie się po mieście, jeśli można tego nie robić, nie ma najmniejszego sensu" - napisała "Komsomolskaja Prawda".
"KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
Jak podała rosyjska sekcja BBC, na wyjazd mogą sobie pozwolić jednak głównie osoby zamożniejsze i przedstawiciele wolnych zawodów.
- Uważam, że samoizolacja teraz jest najrozsądniejszą metodą. Na daczy jest to wygodniejsze niż w mieszkaniu - powiedziała BBC Nina, kuratorka muzealna, która wraz z mężem i kilkorgiem dzieci wyjechała za Moskwę. Zapewnia, że z kupnem produktów w sklepach poza stolicą nie ma kłopotów, a w przypadku choroby można pojechać do lekarza lub wezwać pogotowie. Dzieci Niny uczą się przez internet. Jej praca - pisanie tekstów, prowadzenie mediów społecznościowych - również pozwala na taki tryb życia.
Naukowiec z tytułem profesora Jurij powiedział BBC, że jego rodzina już dawno przyzwyczaiła się, że w czasie różnych kryzysów wyjeżdża ze stolicy na daczę. - To nasza własna inicjatywa, jak i wiekowe doświadczenie przodków. Planujemy na razie pozostać na daczy przez miesiąc, ale zaopatrzyliśmy się w jedzenie na trzy miesiące - stwierdził.
Sezon zaczyna się w maju
Zwykle sezon działkowy, gdy Rosjanie wyjeżdżają na dacze, zaczyna się w maju. W tym roku wyjazdy przyspieszyła nie tylko epidemia, ale i wczesny początek wiosny.
Daczę za miastem można też wynająć. Portale nieruchomości rejestrują większe zainteresowanie takimi obiektami. Na największym z nich w ostatnich dniach trzykrotnie więcej internautów niż przed rokiem poszukiwało domów i domków za miastem do wynajęcia.
Ci, którzy chcą ukryć się na daczy przed epidemią koronawirusa, potrzebują głównie dwóch rzeczy. - Internetu i dobrej komunikacji, ponieważ chcą pracować zdalnie - powiedziała portalowi RBK przedstawicielka jednej z firm, działających na rynku nieruchomości.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: RIA Nowosti, Komsomolskaja Prawda, RBK, PAP