"Faktowi" udało się ustalić, jakie rewelacje znalazły się w stenogramach zeznań byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, które całą noc z piątku na sobotę czytał parlamentarzystom Ludwik Dorn.
Kaczmarek miał zeznać przed komisją, że prokuratura i różne służby miały zbierać haki na polityków. - Na szefa klubu parlamentarnego Samoobrony Krzysztofa Sikorę, na lidera PO Donalda Tuska oraz na posłów PO Mirosława M. Drzewieckiego i Grzegorza Schetynę - mówi "Faktowi" pragnący zachować anonimowość informator z Wiejskiej. Poza tym były szef MSWiA oskarżył ministra sprawiedliwości o dobieranie prokuratorów i sędziów do danych spraw i manipulowanie nimi. - Według Kaczmarka najważniejsze dla interesu rządzących sprawy miały być kierowane do prokuratur w Krakowie, Łodzi i Katowicach - wyjaśnia informator gazety. W nocy z piątku na sobotę posłowie usłyszeli też, że Zbigniew Ziobro był autorem licznych przecieków do prasy, o które później oskarżano Zbigniewa Wassermana. Kaczmarek poskarżył się też na premiera Jarosława Kaczyńskiego, który rzekomo po akcji w resorcie rolnictwa miał powiedzieć, że należy zamknąć Andrzeja Leppera, bo inaczej "wszystko się posypie". Pojawił się też temat inwiligacji. Zdaniem Kaczmarka Ziobro wiedział nie tylko o nagrywaniu dziennikarzy, ale też zezwolił na założenie podsłuchu jednemu z ważnych polityków, którego nazwiska Ludwik Dorn nie przeczytał - podaje "Fakt".
Źródło: "Fakt"