Dwa dni pauzowałem. Nie ma jednak mowy o twórczym kryzysie. Zapał do blogowania wciąż jest duży, a brak wpisów jest usprawiedliwiony. Środa to dla mnie dzień wolny, który poświęcam rodzinie i TYLKO jej. To jest moja „niedziela”. Taką umowę zawarłem z żoną, która zgodziła się bym pracował w każdy weekend prowadząc sobotni i niedzielny Magazyn 24 godziny w TVN24 (Polecam! – chodzi oczywiście o Magazyn, nie o pracę w weekend).
I właśnie dlatego w środy pisać raczej nie będę. Żony lepiej nie denerwować. Z kolei w czwartek, razem z Andrzejem Morozowskim byliśmy na spotkaniu ze studentami w mojej rodzinnej Bydgoszczy. Była to dla mnie bardzo wzruszająca wizyta. Gdy 12 lat temu wyruszyłem z Bydgoszczy na „podbój” Warszawy nawet nie marzyłem, że kiedyś wrócę by wystąpić w wypełnionej po brzegi auli Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Ze studentami rozmawialiśmy o dziennikarstwie i polityce. Dobrze czasami wyjechać z Warszawy, wyrwać się z tej dusznej, politycznej atmosfery i spotkać interesujących ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia na temat otaczającej nas rzeczywistości. Większość dziennikarzy tzw. „mediów centralnych” (także ja) prezentuje „warszawocentryczny” punktu widzenia. Polityczne gierki i roszady, którymi żyją warszawskie salony (te lewe i te prawe), z dala od stolicy nabierają często innego znaczenia, a czasem są nawet bez znaczenia. Spotkanie na bydgoskim uniwersytecie trwało ponad dwie godziny. Dla nas było bardzo ciekawe i pouczające. Mam nadzieję, że dla studentów również – pozdrowienia! Na koniec kilka słów o „taśmach Oleksego”. Choć są tacy, którzy nazywają je „taśmami Gudzowatego”. Nieważne, niech panowie wyjaśnią to między sobą. Mam dla nich propozycję: „TAŚMY ŻENADY”. Żenadą jest bowiem zachowanie byłego premiera, marszałka sejmu itd., który językiem menela opisuje naszą polityczną rzeczywistość i recenzuje swoich politycznych „kolegów”. Żenadą jest to co słyszymy o politykach lewicy, którzy w opowieści Oleksego wychodzą na krętaczy, kłamców, konfabulantów i nieudaczników. Żenadą jest, że „szanowany biznesmen” (oficjalnie jego ochrona) nagrywa prywatne rozmowy, które w niejasnych okolicznościach trafiają później w ręce dziennikarzy. Czyżby pan G. chciał przypodobać się braciom Kaczyńskim? Czy chce robić jakieś interesy z PiSem, albo dzięki PiSowi? „Taśmami Żenady” zająć ma się prokuratura – to dobrze, bardzo dobrze! Jest nadzieja, że w tym przypadku śledztwo będzie szybsze, niż w przypadku „taśm Beger”. Pewnie niewiele osób pamięta, że prokuratura już około pół roku prowadzi śledztwo w sprawie „negocjacji” jakie ministrowie rządu Jarosława Kaczyńskiego toczyli z posłanką Samoobrony. Prokuratorzy wciąż nie potrafią określić - czy w hotelowym pokoju Renaty Beger doszło do przestępstwa? A jeśli tak, to kto je popełnił? Prokuratorzy na razie poprosili o przedłużenie śledztwa do 16 kwietnia. Mam podejrzenia, że w przypadku rewelacji Oleksego prokuratorzy będą sprawniejsi.
P.S. Właśnie dostałem SMSa, którego rozsyła minister Jerzy Polaczek. Cytuję: Złota płyta – RAPER Józef Oleksy – „Teraz będę k… jak brzytwa”. Wytwórnia GUDZOWATY COLLECTION.