We wtorek sąd w Hongkongu wydał wyroki więzienia dla 45 prodemokratycznych działaczy. Zostali oskarżeni o "zmowę w celu obalenia władzy państwowej" i zorganizowanie nieoficjalnych prawyborów w mieście. Najwyższy ogłoszony wyrok dla jednego ze skazanych wynosi 10 lat.
W maju z 47 oskarżonych 14 zostało uznanych za winnych, dwóch uniewinniono, a 31 przyznało się do stawianych im zarzutów. We wtorek sąd w Hongkongu ogłosił ich wyroki.
Prodemokratycznym działaczom zarzucono zmowę w celu dokonania przewrotu. Dotyczyło to zorganizowania nieoficjalnych prawyborów w 2020 roku. Miały one zapewnić wystarczająco dużą liczbę głosów w lokalnym parlamencie tak, by móc blokować decyzje chińskich władz. W prawyborach głos oddało 610 tysięcy osób, tj. co siódmy mieszkaniec Hongkongu w wieku wyborczym.
Ława sędziowska, złożona z trzech sędziów - Andrew Chan, Alex Lee i Johnny Chan - orzekła, że demokraci zamierzali nadużywać swoich uprawnień. Zarzucono im, że ich celem miało być masowe wetowanie budżetu rządowego i zmuszenie szefa administracji miasta do rezygnacji, gdyby zdobyli większość parlamentarną.
Większość skazanych przebywała w areszcie od 2021 roku
Skazani byli grupą prodemokratycznych działaczy. W ich skład wchodzili profesorowie, politycy i aktywiści.
Benny Tai, wykładowca prawa, został uznany przez sąd za "organizatora spisku" i usłyszał wyrok 10 lat więzienia. Maksymalna długość kary, jaką przewiduje prawo narzucone miastu przez władze centralne Chińskiej Republiki Ludowej, to dożywocie.
Drugi najwyższy wyrok w tej sprawie usłyszał Owen Chow, który został skazany na siedem lat i dziewięć miesięcy więzienia.
W grupie uznanej za organizatorów prawyborów obok Taia są politycy Au Nok-hin, Andrew Chiu, Ben Chung i obywatel Australii Gordon Ng. Sąd wymierzył im kary od sześciu lat i jednego miesiąca do siedmiu lat i trzech miesięcy. Oprócz Ng pozostała trójka zeznawała przeciwko oskarżonym.
Działacz młodego pokolenia Joshua Wong został skazany na cztery lata i osiem miesięcy. W 2014 roku był jednym z liderów rewolucji parasolek. Protestujący wówczas domagali się reform politycznych, w tym nieingerowania Pekinu w sprawy miasta.
Inni prominentni działacze, jak Kwok Ka-ki, Jeremy Tam, Claudia Mo, Andy Chui i Gary Fan, otrzymali najniższe wyroki czterech lat i dwóch miesięcy.
"Większość skazanych przebywała w areszcie od czasu zatrzymania przez policję i postawienia im zarzutów 28 lutego 2021 roku, co oznacza, że odsiedzieli już ponad trzy lata i osiem miesięcy kary" - podał niezależny portal Hong Kong Free Press.
Protesty i nowe prawo
Hongkong, była brytyjska kolonia, został przekazany pod zwierzchnictwo Chin w 1997 roku. Władze w Pekinie zobowiązały się do zapewnienia mu autonomii i swobód oraz niezależnego sądownictwa przez co najmniej 50 lat.
Jedną z pierwszych, największych demonstracji była rewolucja parasolek w 2014 roku. Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegali wówczas, że chiński rząd stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.
W 2020 roku odbywały się masowe protesty przeciwko zacieśnianiu kontroli Pekinu nad miastem. W ich wyniku administracja Hongkongu narzuciła przepisy bezpieczeństwa narodowego. Od tamtej pory na mocy przepisów władze rozprawiły się z ruchem demokratycznym. Większość wpływowych działaczy i setki obywateli trafiły do aresztów i więzień lub wyjechały w obawie przed prześladowaniami.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/LEUNG MAN HEI