Gdański sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla rodziców czterotygodniowej dziewczynki. Niemowlę w ciężkim stanie trafiło do szpitala, nadal walczy o życie. Podejrzani usłyszeli już zarzuty znęcania się nad dzieckiem oraz usiłowania zabójstwa.
O tymczasowym areszcie dla obojga podejrzanych postanowił w sobotę Sąd Rejonowy w Malborku.
W piątek około południa do malborskiej prokuratury doprowadzono 20-letnią Klaudię F., matkę dziecka. Po wysłuchaniu jej wyjaśnień prokuratorzy przedstawili jej zarzuty znęcania się i usiłowania zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.
Tego samego dnia koło godz. 15 do prokuratury doprowadzony został 21-letni ojciec dziewczynki Marcin G. Przed wejściem powiedział dziennikarzom, że "nie po to robił dziecko, żeby je teraz krzywdzić". Prokuratorzy jemu również postawili takie same zarzuty jak matce dziewczynki - znęcania się i usiłowania zabójstwa. Zdaniem śledczych para miała działać "wspólnie i w porozumieniu".
Obojgu grozi nawet dożywocie.
Zasinienie twarzy, obrzęk kończyny
Para była poszukiwana przez policję od środowego wieczora. W końcu udało się ich namierzyć. - Policjanci zatrzymali w czwartek po południu rodziców dziecka w okolicach dworca PKP w Malborku - poinformowała tvn24.pl asp. szt. Sylwia Kowalewska z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
Na widok patrolu mieli próbować oddalić się szybko w innym kierunku, ale funkcjonariusze zauważyli to. Podczas zatrzymania rodzice dziecka nie stawiali oporu.
W środę około godz. 21 czterotygodniowa dziewczynka w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala w Malborku. Rodzice, którzy przywieźli niemowlę, twierdzili, że uderzyło się o fotelik.
- Dziecko miało zasinienie na twarzy, było apatyczne i mało reaktywne, gałki oczne pływające, w każdej chwili mogły wystąpić drgawki. Rączka prawa dziecka była obrzęknięta i osłabiona, mało ruchoma. To był stan zagrożenia życia i dziecko szybko zostało przetransportowane do Gdańska na chirurgię dziecięcą - przekazała nam Danuta Stanek-Gutowska, ordynator Oddziału Dziecięcego Szpitalu w Malborku. Dodała także, że wszyscy w szpitalu są poruszeni tą sytuacją.
Dziewczynka znajduje się obecnie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej.
Walczy o życie
Jak przekazała nam prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, lekarze zawiadomili również od razu policję. Byli zaniepokojeni rodzajem licznych obrażeń.
- Z informacji wstępnych, które mamy w tej chwili, to stan dziewczynki jest bardzo poważny, ma obrzęk mózgu, jak również inne obrażenia. Lekarze stwierdzili, że ma obrażenia, które świadczyć mogą o wcześniejszej przemocy. Wyjaśniamy, co się wydarzyło. Prokurator podjął dzisiaj decyzję o konieczności zatrzymania rodziców dziewczynki - powiedziała nam czwartek rano prokurator Wawryniuk.
Rzeczniczka malborskiej policji przyznała, że rodzice dziewczynki nie są znani policji i funkcjonariusze nigdy nie mieli sygnałów, by w domu dochodziło do jakiejkolwiek przemocy.
Lekarze bardzo ostrożnie wypowiadają się o rokowaniach leczenia niemowlęcia.
Źródło: TVN24 Pomorze/ PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24