Polskie przygotowania do igrzysk olimpijskich w Pekinie kosztowały budżet państwa 274 mln zł, czyli ponad milion na każdego wysłanego do Chin sportowca. Jeszcze nigdy nie wydaliśmy tak dużo - zauważa "Rzeczpospolita".
Na przygotowania sportowców do występu w Pekinie Polska wydała tylko trochę mniej niż na Sydney (2000) i Ateny (2004) razem wzięte, a nie brakuje opinii, że mogą to być pierwsze igrzyska od roku 1948 bez złotego medalu naszego zawodnika. Oznacza to, że inni wydają jeszcze więcej, bo olimpijska klasyfikacja medalowa jest coraz istotniejsza dla samopoczucia i rządzących, i rządzonych - pisze Mirosław Żukowski.
Nie ulega wątpliwości, że chociaż zimna wojna się skończyła i sport jest mniej podszyty polityką niż kiedyś, sukcesy na stadionie (szczególnie piłkarskim, ale olimpijskim również) wspierają narodową dumę i budują prestiż kraju. Polska w tym wyścigu zajmuje miejsce adekwatne do swego cywilizacyjnego rozwoju i poziomu zamożności.
Źródło: "Rzeczpospolita"