Sąd Okręgowy w Bydgoszczy podjął decyzję w sprawie zadośćuczynienia, którego domagał się od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej były ministrant wykorzystywany seksualnie przez księdza. Według powoda, przełożeni księdza wiedzieli o jego skłonnościach, a mimo to nie odsunęli go od pracy z dziećmi i młodzieżą, tylko przenosili z parafii do parafii.
Sąd orzekł w piątek, że archidiecezja wrocławska i diecezja bydgoska mają solidarnie zapłacić 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia byłemu ministrantowi poszkodowanemu przez byłego już księdza Pawła K. Powód ma otrzymać zasądzoną kwotę wraz z odsetkami od 27 października 2016 r. do dnia zapłaty. Sąd obciążył też archidiecezję i diecezję kosztami zastępstwa procesowego (34,2 tys. zł) i kosztami procesu, od których uiszczenia podwód był zwolniony (18,2 tys. zł).
Wyrok odczytał sędzia Wojciech Rybarczyk. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami - także uzasadnienie wyroku było tajne. Wyrok jest nieprawomocny.
"Przełamanie pewnych zasad"
- Czuję ogromna ulgę i ogromną satysfakcję. Bardzo się cieszę, że mój klient po długim, męczącym postępowaniu cywilnym uzyskał satysfakcję nie tylko moralną, ale przede wszystkim satysfakcję finansową. Nie chodzi tu jednak o kwotę. Chodzi o przełamanie pewnych zasad, wprowadzenie pewnego standardu, sposobu postępowania na przyszłość - skomentował Janusz Mazur, pełnomocnik powoda.
Z kolei adwokaci diecezji zapowiadają odwołania po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. Podnoszą, że "cała instytucja nie może ponosić odpowiedzialności za czyn jednego człowieka"
Zadośćuczynienia w wysokości 300 tys. zł domagał się były ministrant, który miał być wielokrotnie wykorzystywany seksualnie przez sprawującego w Bydgoszczy posługę byłego już księdza Pawła K. Zdaniem poszkodowanego, hierarchowie wiedzieli o skłonnościach seksualnych Pawła K., a mimo to nie odsunęli go od pracy z dziećmi i młodzieżą.
Przed sądem zeznawał między innymi biskup bydgoski Jan Tyrawa. Tuż przed rozprawą w październiku 2019 roku reporterowi TVN24 udało się porozmawiać z biskupem. Pytany o to, czy ma sobie coś do zarzucenie, powiedział tylko, że "sprawa się toczy i prosi o uszanowanie domniemania niewinności".
"To trzeba udowodnić"
- Strona przeciwna stawia bardzo poważne zarzuty, że ksiądz biskup wiedział o przeszłości księdza Pawła K. sprowadzając go do Bydgoszczy - dopytywał biskupa bydgoskiego Mariusz Sidorkiewicz.
- To to trzeba udowodnić, proszę pana - odpowiedział biskup.
Adwokat reprezentujący biskupa przekonywał, że hierarcha nie wiedział o skłonnościach seksualnych księdza Pawła K. i dlatego zgodził się na jego przeniesienie do Bydgoszczy.
Z kolei pełnomocnik byłego ministranta twierdził, że argumentacja kurii jest niewiarygodna. Zapewniał, że posiada dokumenty i dowody wskazujące na to, że biskup bydgoski wiedział o zarzutach, jakie prokuratura stawiała księdzu Pawłowi K. i z pełną świadomością przyjął go w Bydgoszczy. - Oczywiście nie będę w tej chwili oceniał zebranego materiału dowodowego, ale z dokumentacji, jaka znajduje się w aktach sprawy wyciągam absolutnie odmienne wnioski - mówi Janusz Mazur, pełnomocnik byłego ministranta.
Antybohater głośnego reportażu
Były już ksiądz Paweł K. jest jednym z bohaterów głośnego filmu dokumentalnego "Tylko nie mów nikomu" autorstwa braci Sekielskich.
W 2005 roku ksiądz Paweł K. został zatrzymany i usłyszał zarzuty związane z posiadaniem pornografii dziecięcej, a także usiłowaniem namówienia nieletnich do seksu. Wtedy hierarchowie kościelni ani nie zawiesili księdza w posłudze kapłańskiej, ani nie podjęli decyzji, by go odsunąć od pracy z młodzieżą.
Księdza K. przeniesiono za to do Bydgoszczy i to tam spotkał ministranta, którego później miał wielokrotnie wykorzystywać seksualnie. Ministrant przekonuje, że gdyby w odpowiednim momencie hierarchowie kościelni zareagowali prawidłowo, wówczas nie stałby się ofiarą księdza pedofila.
W 2015 roku Paweł K. został skazany na 7 lat więzienia za szereg przestępstw o charakterze seksualnym, m.in. za gwałty na ministrancie. W maju 2019 roku wobec K. zakończyło się postępowanie kanoniczne. Księdza wydalono ze stanu duchownego.
Dokument braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia