"Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II". Fragment książki Marcin Gutowskiego

Źródło:
tvn24.pl / Wydawnictwo Agora
Cykl "Bielmo" w TVN24 i TVN24 GO
Cykl "Bielmo" w TVN24 i TVN24 GOTVN24
wideo 2/4
Cykl "Bielmo" w TVN24 i TVN24 GOTVN24

"Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II" to najnowsza książka reportera redakcji "Czarno na białym" TVN24 Marcina Gutowskiego, w której rozwija niektóre wątki cyklu reportaży "Bielmo", odsłaniającego mechanizmy tuszowania przestępstw seksualnych oraz ukrywania ich sprawców przez Kościół katolicki. - W książce szukam odpowiedzi na pytanie o zakres wiedzy papieża i o to, co z nią zrobił - mówi Gutowski w rozmowie z tvn24.pl. Jako jedyni publikujemy fragment rozdziału tej książki "SUBITO".

Po premierze reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Stanisława Dziwisza" w "Czarno na białym" w TVN24 jego autor Marcin Gutowski postanowił pracować dalej nad mniej znanym obliczem Kościoła katolickiego. Powstał cykl reportaży "Bielmo", w których odkrywa mechanizmy związane z tuszowaniem przestępstw seksualnych i ukrywaniem ich sprawców przez Kościół.

 - To była naturalna kolej rzeczy. Po pytaniach o kardynała Dziwisza odsłoniła się nam rzeczywistość, która wyglądała, jak wyglądała. Oczywiste więc były pytania o Jana Pawła II, które coraz mocniej przebijały się w opinii publicznej - mówi Marcin Gutowski w rozmowie z tvn24.pl. 

Dziennikarz zaznacza, że cykl "Bielmo" nie wyczerpuje tematu. - To jest pierwszy nieśmiały krok do podjęcia poważnej dyskusji - wieloletniej i wielowątkowej - inicjowanej nie tylko przeze mnie, ale przez wielu ludzi. Ten temat tego wymaga, ponieważ jest ogromny i bardzo poważny, a pytań jest wiele. Jednocześnie jest wielu ludzi, którzy nie chcą na nie odpowiadać, przez co pozostaje bardzo wiele nierozwikłanych zagadek - dodaje. 

- Ten cykl być może po raz pierwszy tak głośno, szeroko i odważnie w Polsce odsłania pewne obrazy tej rzeczywistości. Nie rości sobie prawa do udzielania ostatecznych odpowiedzi, raczej stawia kolejne pytania - mówi Gutowski.

Jednocześnie autor reportaży pracował nad książką "Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II". Ukazała się 26 października. Marcin Gutowski w rozmowie z tvn24.pl zwraca uwagę, że pytanie o zakres wiedzy papieża jest jednym z pierwszych, jakie pojawiają się w kontekście doniesień dotyczących systemowego tuszowania przestępstw seksualnych, których sprawcami byli duchowni katoliccy.

- Mamy taki, a nie inny obraz Jana Pawła II, utrwalony przez dziesięciolecia. To obraz człowieka, któremu wiele zawdzięczamy, człowieka wielu zasług, wielkiej charyzmy, z którego my - Polacy - byliśmy tak dumni. Coraz więcej wskazuje na to, że w pewnych sprawach ten sam człowiek sprzeniewierzył wartości, które głosił on sam i Kościół w odniesieniu do osób najbardziej bezbronnych, kruchych i skrzywdzonych przez instytucję, którą kierował. Dlatego także w książce szukam odpowiedzi na pytanie o zakres wiedzy papieża i o to, co z nią zrobił - tłumaczy. 

- Jest to tak istotny społecznie temat, że należy dotrzeć z nim do jak najszerszej grupy odbiorców. Są tacy, do których bardziej przemawia obraz i forma reportażu telewizyjnego, inni zaś wolą sięgać po to, co na papierze. Tę debatę trzeba inicjować na różne sposoby - dodaje, pytany, skąd wziął się pomysł na wydanie książkowe.  

- Książka daje duże pole manewru i rozwija to, co jest w reportażach telewizyjnych. Pojawiają się w niej wątki uzupełniające to, co można było obejrzeć, poszerzane jest tło opisywanych wydarzeń, co pozwala lepiej zrozumieć niektóre mechanizmy. Opisane zostały również sytuacje, które nie zawsze w godzinnym czy nieco krótszym materiale telewizyjnym mogły się zmieścić - wyjaśnia.

OGLĄDAJ "BIELMO" w TVN24 GO - reportaże Marcina Gutowskiego o przestępstwach seksualnych w Kościele katolickim

Marcin GutowskiMateusz Skwarczek / Agencja Gazeta / Wydawnictwo Agora

---

Marcin Gutowski – ur. w 1983 r. Dziennikarz, reportażysta oraz autor książek, m.in. "Święta ziemia. Opowieść z Izraela i Palestyny", "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza". Od 2017 roku jest reporterem redakcji "Czarno na białym" TVN24. Wcześniej współpracował z Programem III Polskiego Radia, gdzie prowadził autorskie audycje i był korespondentem zagranicznym na Bliskim Wschodzie. Swoje teksty publikował między innymi w "Więzi", "W Drodze" oraz Magazynie TVN24.

Jest laureatem nagrody Nagrody Grand Press 2021 w kategorii Reportaż TV/wideo, Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego za najważniejszy materiał dziennikarski roku oraz nominowany był do nagrody MediaTory 2012 w kategorii InicjaTor. W plebiscycie Dziennikarz Roku Grand Press 2021 zajął piąte miejsce. W 2022 roku reportaż "KRÓLestwo" zdobył złotą nagrodę w kategorii Dokumenty (subkategoria: Etyka i Religia) na World Media Festival w Hamburgu.

Marcin Gutowski "Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II"Wydawnictwo Agora

Fragment książki Marcina Gutowskiego "Bielmo" z rozdziału "SUBITO"

Nazajutrz po śmierci papieża podczas mszy za zmarłego na placu Świętego Piotra kardy nał Angelo Sodano mówi o "Janie Pawle Wielkim", "ukochanym Papieżu", "naszym Ojcu i Pasterzu", "piewcy cywilizacji miłości". Jak się okaże, Jan Paweł II bardzo szybko zostanie nie tylko nazwany wielkim, ale też ogłoszony świętym, choć sam kardynał Sodano nie będzie chciał podzielić się wiedzą o cnotach zmarłego papieża w trakcie procesu beatyfikacyjnego. 

Okrzyki "Santo subito!" (święty natychmiast) słychać już podczas uroczystości pogrzebowych. Z tłumu wyłaniają się transparenty z wezwaniem, aby jak naj szybciej wynieść Jana Pawła II na ołtarze. Wznoszą je przedstawiciele włoskich ruchów katolickich. 

W średniowieczu można było zostać świętym przez aklamację. Towarzyszyły temu głośne okrzyki tłumu i gromkie oklaski. Od 1181 roku o uznaniu świętości decyduje Stolica Apostolska. I nie kieruje się już vox populi, lecz dokumentacją zasług, cnót i cudów, które działy się za przyczyną kandydata na ołtarze. Konstytucję apostolską Divinus perfectio nis Magister, która określa zasady postępowania kanonizacyjnego, promulgował w 1983 roku sam "Jan Paweł II Biskup Sługa Sług Bożych na Wieczną Rzeczy Pamiątkę". Wyznacza ona kolejne etapy, poczynając od wyboru postulatora procesu beatyfikacyjnego, którym w wypadku Jana Pawła II został prałat Sławomir Oder, polski ksiądz pracujący w trybunale diecezji rzymskiej. Postulator już w dniu uroczystego rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego, 28 czerwca 2005 roku, stwierdził, że: "W zgromadzonym już materiale nie istnieje nic, co podważałoby świadectwo wielkości Jana Pawła II". 

W czasie gdy papież odchodził, ksiądz Oder był na placu Świętego Piotra, gdzie od kilku dni pojawiał się o różnych porach. Jak wspomina po latach, "Z potrzeby serca": "Kiedy odszedł do Boga, dzieci rzymskie biegały po ulicach Rzymu i krzyczały: 'Umarł święty! Umarł święty!'. Pamiętam, że wtedy w moim sercu nastąpiła taka potrzeba, aby krzyczeć 'Umarł święty!'. Wstydziłem się. To była chwila tak bardzo poważna i bałem się, że będę niezrozumiany. Być może gdybym wtedy miał odwagę krzyczeć: 'È morto santo!' [umarł święty], plac podjąłby i stałoby się tak jak na początku dziejów Kościoła: ogłoszenie świętości przez aklamację, przez Lud Boży".

Procedury są jednak wyznaczone urzędowo: trzeba przebadać pisma kandydata, te opublikowane i te prywatne, prześwietlić całe jego życie. Jednym z adwokatów diabła (łac. advocatus diaboli) badającym dokumenty Jana Pawła II został były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ksiądz Andrzej Szostek, który szukał błędów, śladów niezgodności z doktryną katolicką, wątpliwości dotyczących dyscypliny, moralności, ale jedynie w pismach opublikowanych i pod pisanych przez Jana Pawła II oraz w dokumentach administracyjnych. 

- Dostać zadanie czepiania się Jana Pawła II i jego myśli to nie jest łatwe, zwłaszcza w Polsce – zauważam. 

- To zadanie zlecono mi w Watykanie, natomiast dostałem też taką informację, żeby nie poprzestawać na tej negatywnej perspektywie, na samym wyszukiwaniu błędów, ale poproszono mnie również o charakterystykę jego postaci i twórczości, także w tym pozytywnym sensie – wyjaśnia ksiądz profesor Andrzej Szostek, w latach sześćdziesiątych student filozofii na KUL, gdy kierownikiem katedry był kardynał Wojtyła, promotor jego pracy magisterskiej. - Wiedziałem, że to był człowiek znacznie ode mnie mądrzejszy. To jest zrozumiałe, ja byłem studentem, on docentem, od którego się uczyłem. Jednak kiedy jako ten advocatus diaboli sięgałem do jego pism, byłem już starszy niż ich autor [kiedy je tworzył]. I nawet wtedy miałem poczucie, że był kimś znacznie mądrzejszym, kimś, kto swoją wrażliwością i głębią myśli przerasta mnie wysoko. 

- Ale czy to jest dobry pomysł, by krytycznej lektury pism kandydata na ołtarze dokonywał jego uczeń? 

- Sam to pytanie postawiłem, gdy zlecono mi to zadanie, ale dostałem odpowiedź, że nie ja jeden mam tę funkcję, a skoro już znam trochę tego kandydata na ołtarze, to moja opinia będzie bardziej kompetentna. Poza tym nie mają czasu na kogoś, kto pierwszy raz spotyka się z tymi pismami. 

Benedykt XVI zdecydował o wszczęciu procesu beatyfikacyjnego zaledwie miesiąc po pogrzebie Jana Pawła II, oficjalnie ogłosił to czterdzieści dwa dni po śmierci. Nie upłynął przewidziany przepisami pięcioletni okres. Sam Jan Paweł II w czasie swojego pontyfikatu i tak już skrócił czas oczekiwania na świętość z pięćdziesięciu do pięciu lat. A i od tej zasady bywały wyjątki. Proces beatyfikacyjny Matki Teresy z Kalkuty papież pozwolił rozpocząć zaledwie dwa lata po jej śmierci. 

- Kiedy ludzie zaczęli głośno domagać się szybkiej kanonizacji, papież Benedykt XVI, zamiast zwolnić tempo i poczekać, aż emocje opadną, przyspieszył. Być może już wtedy pojawiły się obawy, że wkrótce wyjdą na jaw jakieś brudne sekrety tego pontyfikatu i ludzie zaczną wątpić w jego [Jana Pawła II] świętość. Postanowiono, że najlepiej będzie wynieść Jana Pawła II na ołtarze jak najszybciej, żeby nie skończył na przykład jak Pius XII (którego proces beatyfikacyjny przerwano przez kontrowersje wokół jego postawy wobec zagłady Żydów podczas II wojny światowej) – mówi Robert Mickens, watykanista "La Croix". 

Rozmawiamy na dachu jednego z budynków rzymskiej dzielnicy Prati z widokiem na majestatyczną kopułę Bazyliki Świętego Piotra. Mickens spędził w jej cieniu kilkadziesiąt lat. Większość z nich jako pracownik Radia Watykańskiego i członek ścisłego papieskiego orszaku podczas licznych pielgrzymek polskiego papieża. 

- Teraz mówiąc o świętości Jana Pawła II, oddziela się jego ludzkie cnoty i sprawowanie urzędu. To jest nonsens. Nie można rozdzielać tych rzeczy. Jan Paweł II był skomplikowany jak każdy człowiek. Miał swoje blaski i swoje cienie. Zrobił wiele wspaniałych rzeczy. Ludzie spoza Kościoła kochali go czasem bardziej niż ci w Kościele. Był człowiekiem świętym, bardzo oddanym Ewangelii, ale jednocześnie był też człowiekiem swoich czasów, swojej epoki - podsumowuje Mickens. 

Zanim na dobre zaczęły się ujawniać cienie, Jan Paweł II został beatyfikowany w ciągu niespełna sześciu lat, a niecałą dekadę po śmierci – ogłoszony świętym. Najszybciej w całej nowożytnej historii Kościoła. SUBITO

Postulator procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego przyznaje, że słyszał przynaglenia do szybkiej kanonizacji, ale nie z wewnątrz instytucji Kościoła, lecz ze strony Ludu Bożego, który wołał "Santo subito!", od dziennikarzy, którzy pytali nieustannie, kiedy i dlaczego nie zaraz, lecz największe przynaglenie miało pojawić się ze strony Boga. 

- W dniu beatyfikacji udzielił znaku, który został potwierdzony procesem kanonicznym stwierdzającym zaistnienie cudu. Co pozwoliło bardzo szybko od beatyfikacji przejść do kanonizacji. I to było największe przynaglenie – mówi prałat Oder, dodając słowa Benedykta XVI, które stały się mottem jego pracy: "Proszę pracować szybko, ale dobrze". 

Co do badania kwestii moralnych związanych z wydarzeniami w Stanach Zjednoczonych i tych dotyczących Legionistów Chrystusa ksiądz Oder zapewnia, że "została przeprowadzona bardzo wnikliwa kwerenda w dokumentach watykańskich i odpowiedź, która przyszła, miała charakter bardzo lakoniczny, ale bardzo jednoznaczny - odpowiedź o braku jakiejkolwiek odpowiedzialności za ewentualne niepodjęcie problemów, które były sygnalizowane". 

- Ta lakoniczność informacji jest bardzo ważna i kompromitująca jednocześnie, ponieważ ukazuje brak wnikliwości w prowadzeniu tego procesu – komentuje redaktor naczelny kwartalnika "Więź" Zbigniew Nosowski. – W porządnie przeprowadzonym procesie na to pytanie powinna być udzielona głęboko uzasadniona odpowiedź, a nie tylko krótka adnotacja, że niczego złego nie odnaleziono. 

- Czy postulator zadowolił się tym komunikatem, czy może zrobiono coś więcej? - pytam księdza Odera. - Czy promotor iustitiae [promotor sprawiedliwości] zadawał jakieś pytania, poddawał pod namysł jakieś argumenty, które mogłyby kwestionować zachowanie czy postawę Jana Pawła II? - dopytuję po publicznym wydarzeniu z jego udziałem. Przyparty do muru odpowiada niechętnie. Wcześniej skutecznie unikał rozmowy, ratując się ucieczką. 

- Zarówno promotor sprawiedliwości, jak i komisja historyczna działali w sposób bardzo kompetentny i zebrali taki materiał, który pozwolił na przedstawienie tego argumentu w taki sposób, że był on wystarczający, zadowalający i wyjaśniający wszystkie wątpliwości – odpowiada, gdy udaje mi się go dogonić. 

Ten materiał miał dostarczyć między innymi jeden z adwokatów diabła, ksiądz profesor Andrzej Szostek. Gdy się spotykamy, pokazuje listy, które wymienił z papieżem – jeden podpisany familiarnie: "Wujek"; kartki ze świątecznymi życzeniami; fotografie, jedne oficjalne, w białej papieskiej sutannie, inne jeszcze sprzed wyboru, zrobione na stoku, w czarnej narciarskiej czapce z pomponem i granatowej kurtce z popsutym zamkiem błyskawicznym; egzemplarz encykliki "Laborem exer cens" podpisany w dniu wydania, 14 września 1981 roku, z dedykacją: "Drogiemu Andrzejowi". Pytam, czy pod czas prac nad pismami Karola Wojtyły znalazł coś, co wzbudziło jego wątpliwości. 

- Nie, mnie się to nie udało - odpowiada. - Choć starałem się to robić jak najuczciwiej. I być może to był mój błąd, moje niedopatrzenie, moja ułomność. Być może dlatego, że byłem uczniem Jana Pawła II. 

- Czy badał ksiądz też prywatne listy papieża? 

- Nie, jedynie opublikowane, autoryzowane pisma. Mimo że mam nawet swoje prywatne listy wymieniane z Janem Pawłem II, to jednak poleceniem, jakie otrzymałem z Watykanu, między innymi od kardynała Stanisława Dziwisza, który był jednym z tych, którzy zlecali mi realizację funkcji advocatus diaboli, było sprawdzanie pism autoryzowanych, czyli podpisanych przez kardynała Wojtyłę. Badałem między inny mi prywatne polecenia, pozdrowienia, życzenia, sporo pism o charakterze administracyjnym, na przykład przenoszenie księży na inne stanowiska. Tego była cała masa i być może jakby ktoś lepiej niż ja znał realia krakowskie, mógłby z tego wyciągnąć więcej wniosków, ale nie jestem z diecezji krakowskiej i nie miałem być może tego rozeznania. 

- Były przypadki, które budziły księdza wątpliwości, że może ktoś zbyt często znikał z parafii na parafię w nieokreślonych okolicznościach albo do innej diecezji, bo takie przypadki za czasów arcybiskupa Wojtyły też były. 

- Tak, i być może to jest moje niedopatrzenie, bo nie potrafiłem tak śledzić tego typu zmian. Zwłaszcza że one były skazane na moje domysły dotyczące intencji, wobec czego nie miałem żadnej kompetencji, by moje domysły w tym względzie dociekać, śledzić i sprawdzać ich prawdopodobieństwo. 

- Ale to było księdza zadanie – zauważam. 

- Moje zadanie to było wyszukiwanie doktrynalnych i moralnych aspektów i dlatego nawet gdyby u podstaw tego rodzaju zmian personalnych coś takie go leżało, to ja tego nie widziałem. Być może musiałbym się dowiedzieć czegoś zupełnie innego: innych pism, innych rzeczy, innych kontekstów. Gdybym miał to robić (ja też nie czuję się kompetentny do tego, nie jestem dziennikarzem śledczym), tobym prawdopodobnie do dziś tego nie skończył, bo to nie jest sprawa, którą da się załatwić w ciągu dwóch, trzech miesięcy, jakie dostałem na przygotowanie tego materiału. 

- Dwa, trzy miesiące na wszystkie pisma Karola Wojtyły? 

- No może troszkę więcej, nie pamiętam dokładnie, ale nie tak dużo czasu, żebym był w stanie sprawdzać podstawy tego rodzaju decyzji personalnych dotyczących przenoszenia gdziekolwiek, zwłaszcza że to nie miało charakteru wprost związanego z doktryną głoszoną przez niego czy poglądami. Przyznaję, że owszem, przeglądałem te rzeczy, bo musiałem to czytać, ale nie tak, żebym specjalnie zatrzymywał uwagę na niektórych osobach, dlaczego jest gdzieś przeniesiony, czyje zajął miejsce, jaki jest tego kontekst, czy ktoś miał o to pretensje i tak dalej. Nie miałem takich danych i nie próbowałem nawet ich zdobyć. 

- Czy to był błąd? Czy za bardzo się spieszono? 

- Pamiętam ten niesłychanie silny nacisk na rychłą beatyfikację i kanonizację tuż po śmierci papieża, zwłaszcza ze strony ludzi Kościoła i wielu środowisk. Nie wiem, czy uleganie temu było rzeczą politycznie rozsądną. Pamiętajmy też o tym, że atutem kanonizacji, wyniesienia na ołtarze, jest nade wszystko fama świętości, czyli trwający kult. Nawet dziś, szereg lat po śmierci Jana Pawła II, grób odwiedzają tłumy ludzi. Prości ludzie, którzy pamiętają jego wizyty, jego uśmiech, jego serdeczność, jego słowa. Moim zdaniem trwający kult jest dużo bardziej znaczącym atutem niż cud, którego w tym kontekście się oczekuje. Ja mam zawsze wątpliwości co do tego, czy za dwadzieścia lat to, co było niewytłumaczalne, nie stanie się wytłumaczalne. Trzeba pamiętać, że świętość nie może być pojmowana jako nieskalana. Gdy bywałem w Castel Gandolfo, widziałem, jak Jan Paweł II udawał się do spowiedzi. To znaczy, że miał się z czego spowiadać, że miał na sumieniu jakieś rzeczy, które we własnym przekonaniu powinien wyznać w sakramencie pokuty. I dość często z tego sakramentu korzystał. 

- Ale to są rzeczy bardzo intymne, duchowe... 

- Tak, ale one sięgają tego oto fundamentu, że na prawdę jesteśmy, łącznie z papieżem, grzesznikami, że nam się wobec tego zdarzają błędy albo takie decyzje i działania, które są moralnie naganne, które podlegają pewnej negatywnej ocenie we własnym sumieniu. Być może w sprawach administracji papież za bardzo zdawał się na innych. Jeśli mówimy o tym, gdzie on był najbardziej – to nie tam, nie tam. Ja nie twierdzę, że go to usprawiedliwia, ale obok tej sprawy administracji, która podlega często krytyce, obok liderowania i przewodniczenia duchowego jest jeszcze on, święty, osobiście żyjący Bogiem. Myślę, że to było niesłychanie przekonujące dla wielu ludzi, że to jest powód, dla którego ten kult świętości się utrzymał. On naprawdę żył Bogiem - mówi ksiądz Andrzej Szostek. 

O niechęci do zajmowania się sprawami administracyjnymi wspomina również Zbigniew Nosowski: 

- Stopniowo zyskujemy coraz większą wiedzę o Janie Pawle II, choć wciąż ograniczoną, na temat jego niskich umiejętności, a nawet niechęci do zarządzania instytucją kościelną. On wybrał styl zarządzania przez przykład, co jest niestety przejawem naiwności, bo daje pole do popisu ludziom niegodnym zaufania. Dokonane przez niego wybory co do stylu papiestwa – związane ze stylem papieża pielgrzyma i z koniecznością przygotowywania przez większość pontyfikatu wystąpień na kolejne, liczne pielgrzymki – siłą rzeczy odciągały go od zarządzania instytucją, czego i tak nie lubił – przyznaje.

Proces beatyfikacyjny oficjalnie otworzył w Bazylice Świętego Piotra wikariusz diecezji rzymskiej kardynał Camillo Ruini, mianowany w 1991 roku przez Jana Pawła II. W Krakowie prace trybunału rogatoryjnego otworzył i jego głównym sędzią został arcybiskup Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz polskiego papieża. Na czele komisji historycznej, badającej pisma i życiorys Wojtyły, stanął z kolei seminaryjny kolega Dziwisza, od lat pracujący w Rzymie infułat Michał Jagosz.

OGLĄDAJ "Strach przed prawdą" w TVN24 GO

"Strach przed prawdą"TVN24

Autorka/Autor:tmw//now

Źródło: tvn24.pl / Wydawnictwo Agora

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda w liście zwrócił się do premiera Donalda Tuska, aby zapewnić ochronę przed aresztowaniem premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, gdyby przybył on do Polski w związku z 80. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. O sprawie rozmawiali dziennikarze TVN24 Piotr Kraśko, Agata Adamek i Radomir Wit w programie "W kuluarach". - Ten list jest jednym z najpoważniejszych błędów całej prezydentury Andrzeja Dudy - ocenił Kraśko.

"Jeden z najpoważniejszych błędów całej prezydentury"

"Jeden z najpoważniejszych błędów całej prezydentury"

Źródło:
TVN24

Nie żyje Mariusz Trynkiewicz, seryjny morderca i przestępca seksualny zwany "Szatanem z Piotrkowa". Miał 62 lata.

Mariusz Trynkiewicz nie żyje

Mariusz Trynkiewicz nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

W budynku w warszawskiej Falenicy wybuchł pożar. Ogień wydobywał się z dachu. Strażacy wyprowadzili z płonącego domu jedną osobę, która została przewieziona do szpitala. Kilkanaście kolejnych ewakuowali z sąsiednich budynków.

Płonął dach budynku. Strażacy ewakuowali kilkanaście osób

Płonął dach budynku. Strażacy ewakuowali kilkanaście osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Żółwin doszło do ataku na ratowników medycznych. Zaatakowało ich dwudziestu pijanych mężczyzn. Sprawa została zgłoszona na policję, która wyjaśnia dokładne okoliczności tego zdarzenia.

Ratowników medycznych zaatakowało "20 rosłych mężczyzn"

Ratowników medycznych zaatakowało "20 rosłych mężczyzn"

Źródło:
tvn24.pl

Samochód wpadł w poślizg i uderzył w dystrybutor gazu LPG na stacji paliw w Krakowie. Małopolska straż pożarna mówi o "bardzo dużym wycieku gazu".

"Takie sytuacje rzadko się zdarzają". Samochód uderzył w stację paliw

"Takie sytuacje rzadko się zdarzają". Samochód uderzył w stację paliw

Źródło:
PAP, TVN24

Z powodu cofki zalana została droga z Kamienia Pomorskiego do dwóch miejscowości na Wyspie Chrząszczewskiej (województwo zachodniopomorskie). Ochotnicza straż pożarna poinformowała, że w poniedziałek rano będzie organizować transport dla mieszkańców obu wsi.

Mieszkańcy odcięci przez zalaną drogę. "Ważny komunikat"

Mieszkańcy odcięci przez zalaną drogę. "Ważny komunikat"

Źródło:
TVN24

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki powiedział, że "dziś nie widzi Ukrainy w żadnej strukturze - ani w Unii Europejskiej, ani w NATO". W "Faktach po Faktach" Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "pomyliły mu się wektory", a ta wypowiedź oznacza, że jest "bliżej Kremla, a nie walczącej z Kremlem Ukrainy". - Widać ewidentnie, że Karol Nawrocki skręca w prawo. Po co on to robi? Tylko po to, żeby w drugiej turze wyborów zgarnąć wyborców Konfederacji - mówiła z kolei Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga).

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

Źródło:
TVN24

Ukraina jest gotowa wymienić pojmanych północnokoreańskich żołnierzy w zamian za przetrzymywanych w rosyjskiej niewoli wojskowych ukraińskich - oznajmił w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dzień wcześniej przekazał, że ukraińskie siły schwytały dwóch północnokoreańskich żołnierzy, walczących w obwodzie kurskim w Rosji.

Żołnierze Kima pojmani. Zełenski ma propozycję

Żołnierze Kima pojmani. Zełenski ma propozycję

Źródło:
Ukraińska Prawda, tvn24.pl, PAP

Na ten telefon panowie mogą dzwonić w każdej sprawie - gdy mają problemy psychiczne, finansowe, albo w relacjach rodzinnych. I dzwonią - telefon zaufania dla mężczyzn jest w Polsce jeden, a przez trzy lata pomógł już tysiącowi osób. Czasem chodzi o ważną poradę, a czasem tylko o rozmowę.

Z prośbą o pomoc mężczyźni często czekają do ostatniej chwili. Ten telefon został stworzony z myślą o nich

Z prośbą o pomoc mężczyźni często czekają do ostatniej chwili. Ten telefon został stworzony z myślą o nich

Źródło:
Fakty TVN

Lód z przejeżdżającego auta uszkodził szybę innego pojazdu. Zdarzenie, do którego doszło w jednym z amerykańskich miast w stanie Kansas, zostało uchwycone przez kamerkę samochodową.

Kawałek lodu leciał w jego kierunku. Nagranie

Kawałek lodu leciał w jego kierunku. Nagranie

Źródło:
CNN, KCTV

Gubernator rosyjskiego obwodu saratowskiego Roman Busargin poinformował w niedzielę, że na terenie bazy paliw w mieście Engels "trwa proces kontrolowanego wypalenia paliwa". Urzędnik tym samym potwierdził, że piątą dobę płonie baza, zaatakowana w nocy z 7 na 8 stycznia i zaopatrująca w paliwo rosyjskie lotnisko, na którym stacjonują bombowce strategiczne Tu-95 i Tu-160.

Strategiczna baza Rosjan płonie piątą dobę

Strategiczna baza Rosjan płonie piątą dobę

Źródło:
tvn24.pl, Kanał 24, Radio Swoboda

Delegacja słowackiego parlamentu, na czele z wiceprzewodniczącym izby Andrejem Danko, przyleciała do Moskwy - poinformowała w niedzielę rosyjska agencja państwowa TASS. Władze w Bratysławie szukają wsparcia na Kremlu po wstrzymaniu przez Ukrainę tranzytu gazu rosyjskiego.

Słowacka delegacja w Rosji. "Zalecam jednak loty do Warszawy"

Słowacka delegacja w Rosji. "Zalecam jednak loty do Warszawy"

Źródło:
TASS, TASR, PAP, BBC

Zoran Milanović wygrywa wybory prezydenckie zdobywając zdobywając 71,02 procent głosów - podała chorwacka Państwowa Komisja Wyborcza po przeliczeniu głosów z 25 procent lokalnych komisji wyborczych. Sondaże exit poll po zamknięciu lokali wyborczych, opublikowane przez telewizje HRT, RTL i Nova dały ubiegającemu się o reelekcję Milanoviciowi 77,86 procent poparcia. Milanović jest prezydentem Chorwacji od 2020 roku. W okresie swojej prezydentury często sięgał po retorykę populistyczną i prokremlowską.

"Chorwacki Trump" wygrywa drugą turę wyborów

"Chorwacki Trump" wygrywa drugą turę wyborów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W Rakoniewicach (woj. wielkopolskie) nad ranem dachowało osobowe bmw, którym - jak się potem okazało - podróżowało pięciu nastolatków. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu.

Pięciu pijanych nastolatków, auto na dachu. Który prowadził? "Zdania młodzieży są podzielone"

Pięciu pijanych nastolatków, auto na dachu. Który prowadził? "Zdania młodzieży są podzielone"

Źródło:
tvn24.pl

W niedzielę wicepremier i szef ministerstwa obrony Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że edukacja zdrowotna będzie nieobowiązkowym przedmiotem szkolnym, a o udziale w nim będą decydować rodzice. "Ktoś znów pomylił MON z MEN" - skomentowała zapowiedź Kosiniaka-Kamysza ministra edukacji Barbara Nowacka.

Kosiniak-Kamysz o edukacji zdrowotnej. Nowacka: ktoś znów pomylił MON z MEN

Kosiniak-Kamysz o edukacji zdrowotnej. Nowacka: ktoś znów pomylił MON z MEN

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Mega-szafy czyli łódzki Manhattan. Przed laty marzeniem łodzian było zamieszkać w najwyższych wówczas blokach mieszkalnych w Polsce. Później osiedle przeżyło bolesny upadek. A jak dziś mieszka się na Manhattanie?

Przez lata to były najwyższe budynki mieszkalne w Polsce. "Jakie miasto, taki Manhattan"

Przez lata to były najwyższe budynki mieszkalne w Polsce. "Jakie miasto, taki Manhattan"

Źródło:
tvn24.pl

"Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" - to hasło wykrzykiwali kibice zgromadzeni na spotkaniu pielgrzymkowym z Karolem Nawrockim na Jasnej Górze. Kandydat PiS na prezydenta nie zareagował na te słowa. - Zachciało wam się cenzurować hasła na stadionach - mówił Nawrocki, choć to hasło padło w sali na Jasnej Górze. Na takie hasła w Częstochowie nie godzą się nie tylko politycy koalicji rządzącej, ale też prezydencki minister.

Nawrocki i okrzyki na Jasnej Górze. "To jest coś niebywałego"

Nawrocki i okrzyki na Jasnej Górze. "To jest coś niebywałego"

Źródło:
PAP, TVN24
Spadła z klifu, goniąc psa

Spadła z klifu, goniąc psa

Źródło:
tvn24.pl

Szalejący nad Bałtykiem sztorm spowodował cofkę w kilku miejscowościach, m.in. w Sztutowie, Kątach Rybackich, Świerznicy, Rewie i Mechelinkach. W portach w Ustce i Mrzeżynie woda zalała bulwary oraz znajdujące się tam lokale usługowe.

Cofka nad Bałtykiem. Zalane ulice i bulwary, przesiąkające wały w kilku miejscowościach

Cofka nad Bałtykiem. Zalane ulice i bulwary, przesiąkające wały w kilku miejscowościach

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

W nocy na trasie Opole-Wrocław doszło do awaryjnego zatrzymania pociągu Intercity. Maszynista zgłosił usterkę, chwilę później stracił przytomność. Mimo reanimacji, 67-latka nie udało się uratować.

W środku nocy pociąg zatrzymał się w polu. Nie żyje maszynista

W środku nocy pociąg zatrzymał się w polu. Nie żyje maszynista

Źródło:
tvn24.pl/PAP

- Ściągnęło mnie do rowu, a za chwilę, następny i następny - opowiada jeden z kierowców, który uczestniczył w wypadku w podkaliskim Skarszewie. Na śliskiej drodze łącznie rozbiło się sześć pojazdów. Jedna osoba trafiła do szpitala.

"Ale urwał" w Skarszewie. Auta jeden za drugim wpadały do rowu

"Ale urwał" w Skarszewie. Auta jeden za drugim wpadały do rowu

Źródło:
tvn24.pl

Po śnieżnym i zimnym weekendzie wkrótce czeka nas duże ocieplenie. Sprawdź, co przyniesie pogoda w kolejnych 16 dniach w długoterminowej prognozie temperatury, przygotowanej przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima wpadła do nas na krótko

Pogoda na 16 dni: zima wpadła do nas na krótko

Źródło:
tvnmeteo.pl
Romanowski? "To nie jest wcale ważny news tutaj na Węgrzech"

Romanowski? "To nie jest wcale ważny news tutaj na Węgrzech"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, pamiątki z amerykańskiej kampanii prezydenckiej czy piłka podpisana przez Shaquille'a O'Neala - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Zebrane w ten sposób pieniądze trafią w całości na konto WOŚP.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

Przez stolicę Rumunii Bukareszt przeszła w niedzielę kilkudziesięciotysięczna demonstracja, której uczestnicy domagali się przeprowadzenia drugiej tury wyborów prezydenckich. Sąd konstytucyjny unieważnił wybory, gdy pierwszą turę 24 listopada ubiegłego roku wygrał prorosyjski kandydat Calin Georgescu.

Twierdzą, że ich "prawo wyborcze zostało złamane". Tysiące Rumunów na ulicach

Twierdzą, że ich "prawo wyborcze zostało złamane". Tysiące Rumunów na ulicach

Źródło:
PAP

To była historia jak z filmu sensacyjnego. W biały dzień z Muzeum Narodowego w Poznaniu zniknął obraz Claude'a Moneta. Złodziej w miejsce dzieła impresjonisty wstawił marną podróbkę. Pracownicy placówki spostrzegli to jednak dopiero po kilku dniach, gdy dzieło sztuki... zaczęło się odklejać. Mija 15 lat od odzyskania obrazu "Plaża w Pourville".

Bezcenna plaża, która zniknęła z dnia na dzień. Historia jak z filmu sensacyjnego

Bezcenna plaża, która zniknęła z dnia na dzień. Historia jak z filmu sensacyjnego

Źródło:
TVN 24 Poznań

Całym sercem jesteśmy za WOŚP, która od ponad trzech dekad potrafiła uruchomić to, co najlepsze w Polakach, otworzyć nasze serca, byśmy byli razem i razem pomagali. Jest najlepszym dowodem na ludzką dobroć, z której korzysta praktycznie każdy z nas. 

"My niezmiennie gramy". TVN24 sercem za WOŚP 

"My niezmiennie gramy". TVN24 sercem za WOŚP 

Centrum Psychiatrii i Onkologii dla Dzieci i Młodzieży to placówka, która powstała z inicjatywy Fundacji TVN oraz Centrum Zdrowia Dziecka przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia. Ośrodek jest odpowiedzią na rosnącą liczbę młodych osób w kryzysie zdrowia psychicznego. Pierwszych pacjentów przyjmie już w lutym 2025. Dzisiaj centrum zostało oficjalnie otwarte.

Centrum Psychiatrii i Onkologii dla Dzieci i Młodzieży otwarte. Pomoże młodym w kryzysie psychicznym 

Centrum Psychiatrii i Onkologii dla Dzieci i Młodzieży otwarte. Pomoże młodym w kryzysie psychicznym 

Źródło:
Fundacja TVN