Policjanci zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który driftując na marketowym parkingu, doprowadził do kolizji, a później na widok funkcjonariuszy próbował uciekać. W czasie pościgu łamał przepisy drogowe i dwukrotnie doprowadził do kolizji z radiowozem. Jechał z kominiarką na głowie, miał przy sobie amfetaminę, a w samochodzie - siekierę i noże.
W piątek w Świebodzinie doszło do kolizji na jednym z parkingów przy markecie.
- 30-letni mężczyzna postanowił podriftować. Jego "kontrolowany ślizg" zakończył się na innym pojeździe - wyjaśnia starszy aspirant Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.
Mężczyzna na miejscu nie chciał, żeby cokolwiek zgłaszać na policję, a sprawę chciał załatwić polubownie. Jednak mimo spowodowania stłuczki kierujący nadal wykonywał niebezpieczne manewry na innym parkingu. Stąd o jego zachowaniu została powiadomiona policja.
Miał sporo "wyczynów" na koncie
- Skierowany na miejsce patrol zauważył opisany pojazd. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, chciał dokonać kontroli kierującego mazdą. Na widok radiowozu mężczyzna, zamiast się zatrzymać, zaczął uciekać - relacjonuje Ruciński.
W trakcie pościgu mężczyzna stwarzał ogromne zagrożenie dla innych kierujących. Dwukrotnie doprowadził do kolizji z radiowozem. - Policjanci zablokowali mazdę na obwodnicy Świebodzina i obezwładnili mężczyznę. W trakcie ucieczki kierujący miał na głowie kominiarkę, w pojeździe noże oraz siekierę. Przy zatrzymanym ujawniono również amfetaminę - podaje Ruciński.
Mężczyzna posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Kilka lat wcześniej próbował uciekać przed policją.
- 30-latek jest dobrze znany świebodzińskim funkcjonariuszom. Za niestosowanie się do wyroku sądu zakazującego kierowanie pojazdem oraz za niezatrzymanie się do kontroli grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat. Odpowie on również za popełniane wykroczenia oraz stworzenie zagrożeń na drodze - kończy aspirant Ruciński.
Autorka/Autor: FC/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja