Strażacy opanowali pożar Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim, który wybuchł w piątek przed południem. Spłonął cały dach i trzecie piętro, niższe poziomy zostały zniszczone przez wodę. W sobotę cały czas trwa dogaszanie pogorzeliska.
Ogień pojawił się w budynku uczelni 12 kwietnia przed południem. Płonął dach. Przez kilka godzin ze względu na dużą powierzchnię ognia strażacy nie byli w stanie opanować sytuacji. W pewnym momencie ogień rozprzestrzenił się także na budynek obok i piętro niżej. Około 30 osób ewakuowało się z budynków jeszcze przed przyjazdem strażaków.
Spłonął cały dach i najwyższe piętro
Młodszy brygadier Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, przekazał, że spłonął cały dach o powierzchni 1,5 tysiąca metrów kwadratowych. - Najwyższe, trzecie piętro również spłonęło. Niższe kondygnacje zostały zniszczone przez wodę wykorzystaną do gaszenia ognia - wyjaśnił.
Ze względu na bliską obecność ognia zamknięte były okoliczne ulice, a ruch pociągów z Dworca Wschodniego został wstrzymany. Obecnie linia kolejowa już jest otwarta, natomiast ulica Teatralna cały czas jest zamknięta. Przyczyna pożaru będzie wyjaśniana przez policję. Obecnie policjanci czekają na możliwość wejścia na teren budynku, aby go zabezpieczyć na potrzeby śledztwa.
Podczas pożaru doszło do wypadku. - Belka stropowa zerwała się i runęła na jednego ze strażaków uderzając go w ramię - przekazał Kaniak. Na szczęście strażakowi nie stało się nic poważnego, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Łącznie podczas działań gaśniczych czterech strażaków zostało lekko poszkodowanych. - Mówimy o skręceniu kostki, obtarciach czy obiciach - dodał strażak.
Młodszy aspirant Karol Brzozowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim, przekazał, że na miejscu obecnie pracuje sześć zastępów straży pożarnej, których głównych zadaniem jest dogaszanie pogorzeliska. - Chodzi głównie o belki stropowe, które jeszcze się tlą, ale jest już ich coraz mniej - dodał.
Prezydent miasta apeluje o pomoc
W rozmowie z reporterem TVN24 prezydent miasta Jacek Wójcicki powiedział, że "skala zniszczeń po pożarze jest przepotężna". - Spłonął jeden z najważniejszych budynków w mieście. To drugi co do wieku obiekt w Gorzowie. Myślę, że to będą dziesiątki jak nie setki milionów złotych straty - wyjaśnił Wójcicki.
Prezydent Gorzowa zaapelował do premiera Donalda Tuska o pomoc finansową i wsparcie w likwidacji strat i odbudowie ponad 200-letniego historycznego budynku w Gorzowie. W mediach społecznościowych zapowiedział wysłanie do kancelarii premiera oficjalnej prośby o wsparcie finansowe, które pozwoli zrealizować odbudowę spalonego budynku uczelni.
- Trudno powiedzieć, w jakim stanie będzie ten budynek. Miasto wesprze akademię ze wszech miar w odbudowie, natomiast na pewno sami nie damy sobie rady. Będzie nasz wspólny apel - mój, władz uczelni do ministra nauki, do pana premiera, bo bez wsparcia rządowego nam się to po prostu nie uda - dodał Wójcicki.
Uratowano sztandar i insygnia władzy
Na szczęście strażakom udało się uratować cenne przedmioty - wśród nich sztandar szkoły i insygnia rektora. Rzecznik lubuskiej straży pożarnej przekazał, że gdy ogień został już opanowany, strażacy postarają się wyciągnąć z pogorzeliska jak najwięcej rzeczy. - Chodzi głównie o dodatkowe mienie, na przykład komputery - dodał.
Budynek powstał na początku XIX wieku z inicjatywy króla Prus Fryderyka Wilhelma II, przeznaczono go na placówkę opiekuńczo-wychowawczą. Działała do 1920 roku. W kolejnych latach w budynku znajdował się Pruski Rolny Zakład Badawczo-Doświadczalny, a po II Wojnie Światowej - Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, przemianowany później na Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. W 1998 roku stał się siedzibą Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, obecnej Akademii im. Jakuba z Paradyża.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KW PSP Gorzów Wielkopolski