Policja zatrzymała w Zarzeczu (Lubelskie) 39-latka i 40-latkę. Z ustaleń wynika, że wykorzystując fakt, iż w stacyjce były kluczyki, odjechali cudzym autem i uderzyli w słupek ogrodzenia. Oboje mieli trudności z wysławianiem się i z trudem trzymali się na nogach.
W niedzielę (9 marca) po południu policja dostała zgłoszenie o pijanym kierowcy peugeota, który jedzie przez miejscowość Zarzecze w gminie Puławy.
Na miejscu zastali auto, które wjechało w słupek ogrodzenia jednej z posesji. Byli tam też 40-letnia kobieta i 39-letni mężczyznę - oboje pijani.
Oboje nie mają uprawnień do kierowania
"(…) z trudem trzymali się na nogach, mieli duże trudności z wysławianiem się" – pisze w komunikacie komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
ZOBACZ TEŻ: Pijany i zakazem prowadzenia. 24-latek uderzył w tira, wpadł do rowu
Kobieta miała w organizmie trzy promile alkoholu w organizmie, a mężczyzna ponad trzy. Okazało się też, że 40-latka ma zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Prawa jazdy nie ma też 39-latek. Stracił je kilka lat temu za jazdę po alkoholu. Oboje zostali przewiezieni do policyjnego aresztu.
Wykorzystali fakt, że w stacyjce były kluczyki
Policjanci ustalili, że samochód, którym para wyruszyła w podróż należy do mieszkanki gminy Puławy.
"Okazało się, że pod nieobecność właścicielki, kobieta z mężczyzną weszli na podwórko i korzystając z tego, że samochód nie był zamknięty, a kluczyki były w stacyjce, wzięli pojazd i wyruszyli nim w drogę. Z relacji kolejnych świadków zdarzenia wynika, iż samochodem kierował mężczyzna, który nie dość że był nietrzeźwy to jeszcze w trakcie jazdy pił z butelki alkohol" – informuje kom. Rejn-Kozak
40-latkowi, który był uprzednio karanym za podobne przestępstwo grozi do ośmiu lat więzienia. Odpowie za zabranie samochodu, kierowanie nim w stanie nietrzeźwości oraz doprowadzenie do jego uszkodzenia.
Autorka/Autor: tm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy