Trzy lata może spędzić w więzieniu 32-latek, który zgłosił się na dozór do komisariatu w Lublinie z mefedronem w skarpecie. Mężczyzna początkowo twierdził, że to "legalne leki, które wciąga przez nos". Dopiero po wykonaniu testu przyznał się do posiadania mefedronu.
W czwartek (15 sierpnia) na dozór z powodu nękania do 7. komisariatu policji w Lublinie zgłosił się 32-letni mieszkaniec miasta. "Mężczyzna był już wcześniej obserwowany przez dzielnicowego, który tym razem postanowił sprawdzić, czy ten nie ma przy sobie narkotyków. Jak się okazało, miał nosa. W trakcie przeszukania policjant ujawnił w skarpecie woreczek z białym kryształem" - przekazał nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Usłyszał zarzuty, grozi mu więzienie
Jak podał mundurowy, początkowo 32-latek twierdził, że są to legalne leki, które wciąga przez nos. Dopiero po wykonaniu testu przyznał się do posiadania mefedronu. Mężczyzna usłyszał zarzuty, za które grozi mu do trzech lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kraśnik