Weszli do jubilera w Lublinie i - grożąc bronią - zmusili do położenia się. Następnie skrępowali go opaskami zaciskowymi. Zabrali pieniądze i biżuterię wartą co najmniej trzy miliony złotych. Do sądu wpłynął akt oskarżenia wobec trzech podejrzanych o napad oraz sześciu zamieszanych w sprawę.
Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dziewięciu podejrzanym w sprawie napadu na jubilera sprzed dwóch lat.
Jak informuje rzeczniczka prokuratury Beata Syk-Jankowska, trzech mieszkańców Łęcznej (49-letni Tomasz B., 44-letni Marcin L. i 28-letni Mariusz N.) usłyszało zarzuty udziału w rozboju z użyciem broni palnej.
Prokuratura: działali wspólnie i w porozumieniu
Zdaniem śledczych, oskarżeni działali "wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w ramach zaplanowanego i ustalonego podziału ról".
ZOBACZ TEŻ: Założył złoty łańcuszek na szyję i wybiegł ze sklepu. 29-latkowi grozi do 20 lat więzienia
Tomaszowi B. prokuratura postawiła ponadto zarzut posiadania bez wymaganego zezwolenia pistoletu marki CZ 92 kal. 6,35 mm produkcji czeskiej i siedmiu sztuk nabojów pistoletowych kal. 6,352 mm Browning produkcji austriackiej.
Skradziono sztabki złota, pieniądze, biżuterię
Zgodnie u ustaleniami prokuratury, trzech wspomnianych mężczyzn weszło 23 marca 2022 roku około godzinie 20 do jubilera przy Turkusowej w Lublinie. Na filmie, który w styczniu 2023 roku opublikowała policja widać, że wszyscy byli zamaskowani. Niedługo po upublicznieniu filmu, podejrzani zostali zresztą zatrzymani.
Prokuratura ustaliła, że napastnicy zagrozili właścicielowi bronią palną, zmusili go do położenia się i używając przemocy, skrępowali mu ręce i nogi opaskami zaciskowymi. Łupem napastników padło 170 tysięcy złotych, 40 tysięcy euro, 10 sztabek złota i telefon komórkowy. A także kamienie szlachetne, pierścionki, kolczyki, zawieszki, bransoletki i łańcuszki warte nie mniej niż trzy miliony złotych.
Jednemu zarzucają pomocnictwo, piątce innych - paserstwo
Oprócz trzech podejrzanych o napad, na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze sześć osób. 34-letniemu Krzysztofowi W. prokuratura zarzuca pomocnictwo. Miał poinformować podejrzanych o funkcjonowaniu i organizacji firmy jubilerskiej.
Kolejnymi oskarżonymi są osoby, które miały być paserami: 46-letnia Katarzyna A., 72-letni Zdzisław S., 22-letnia Klaudia G., 36-letnia Patrycja K. i 40-letnia Diana P. Prokuratura twierdzi, że przyjęli, a następnie sprzedali – pochodzącą z przestępstwa - biżuterię i kamienie szlachetne.
Dwie osoby przyznały się do winy
"Przesłuchani w charakterze podejrzanych, poza Krzysztofem W. i Katarzyną A., nie przyznali się do dokonania zarzuconych im czynów" – przekazuje prokurator Syk-Jankowska.
Za przestępstwo paserstwa mienia znacznej wartości grozi do 10 lat, natomiast za rozbój z użyciem broni palnej – do 20 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja