Był piątkowy wieczór. Policjant z komendy w Lublinie jechał drogą krajową numer 82 w rodzinne strony, gdy w pewnym momencie zauważały kobietę wzywającą pomocy. Stała przy drodze w Kołaczach obok samochodu, który zawisł częściowo na skarpie. W środku siedział mężczyzna.
Policjant wezwał funkcjonariuszy z komendy w pobliskiej Włodawie. Para chciała, żeby im pomóc wypchać samochód, zamierzali jechać dalej.
Poszedł po zakupy. Kiedy długo nie wracał, postanowiła po niego podjechać
Od kobiety wyczuwalna była jednak woń alkoholu. Okazało się, że 45-latka z gminy Stary Brus miała ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, a jej 45-letni partner - niewiele mniej.
"Policjantom oświadczyli, że tego dnia razem pili alkohol, a gdy się skończył, mężczyzna poszedł po zakupy. Kiedy długo nie wracał, kobieta postanowiła po niego podjechać. Wówczas złapała pobocze i zawisła nad rowem" - pisze w komunikacie podinspektor Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Kilka miesięcy temu straciła prawo jazdy
45-latka już od kilku miesięcy ma zatrzymane prawo jazdy za wcześniejszą jazdę na podwójnym gazie, a niebawem ma się odbyć rozprawa w tej sprawie.
"Po wytrzeźwieniu kobieta ponownie usłyszała zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości, a za swój czyn odpowie przed sądem" - zaznacza podinsp. Szymańska.
Auto zostało odholowane na policyjny parking. Policja przypomina, że za jazdę po pijanemu grozi m.in. pozbawienie wolności do lat 3, wysoka grzywna, zakaz kierowania pojazdami oraz zapłata co najmniej 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Autorka/Autor: tm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Włodawa