Osadzona od dwóch lat w łódzkim areszcie śledczym kobieta jest w ciąży. Jak sugerują dziennikarze "Dziennika Łódzkiego", chodzi o Katarzynę P. - żonę prezesa Amber Gold, największej od lat polskiej piramidy finansowej. - Ojcem dziecka ma być funkcjonariusz służby więziennej. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o "przekroczeniu uprawnień" przez pracownika aresztu.
Katarzyna P. ma być w drugim trymestrze ciąży. Według informacji przekazywanych dziennikarzom przez "funkcjonariuszy pracujących w areszcie przy Beskidzkiej", ojcem dziecka ma być jeden ze strażników.
- Do zbliżenia doszło w pokoju wychowawców, gdzie jeden z oficerów zaprosił panią Kasię - opowiada informator "DŁ".
Lokalni dziennikarze podają tylko imię ciężarnej. Informują do tego, że jest ona podejrzana w związku z "największą aferą finansową ostatnich lat". Kobieta usłyszała zarzuty oszustwa wobec 18,5 tys. klientów instytucji finansowej kierowanej przez męża. Zgadzają się imiona podejrzanych (mąż ciężarnej kobiety to Marcin - tak samo jak były prezes Amber Gold).
Informacje o ciąży Katarzyny P. mają potwierdzać dwaj inni anonimowi strażnicy. Mają dodawać, że wychowawca, który spotykał się z panią Katarzyną, ma żonę i dwoje dzieci.
Funkcjonariusz złamał prawo?
Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Łodzi zawiadomił prokuraturę o możliwym przestępstwie, którego mogli dopuścić się funkcjonariusze SW pracujący w areszcie przy Beskidzkiej.
Chodzi o zapis kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, który działa "na szkodę interesu publicznego lub prywatnego". Za takie przestępstwo grozi do trzech lat więzienia.
Na tym - dość lakonicznym komunikacie - kończy się komentarz ze strony funkcjonariuszy SW w sprawie podjętych działań. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że funkcjonariusz mógł rażąco naruszyć regulamin, który zabrania funkcjonariuszom obcowania płciowego z osadzonymi.
Jak czytamy w regulaminie Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, funkcjonariusz ma "zachowywać konieczny dystans i rozwagę" względem osadzonych.
Decyzje kadrowe
Chociaż oficjalnie trudno jednoznacznie potwierdzić prawdziwość informacji o aferze w łódzkim areszcie przy Beskidzkiej, to placówka w ostatnim czasie straciła dyrektora.
- W ocenie dyrektora generalnego Służby Więziennej dyrektor łódzkiej jednostki utracił umiejętność zarządzania zakładem. Pozostaje do dyspozycji dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi - mówi kapitan Bartłomiej Turbiarz, rzecznik Służby Więziennej w Łodzi.
Ta decyzja - zdaniem "DŁ" - również związana jest z faktem, że w placówce doszło do naruszenia regulaminu.
"To nie był gwałt"
Według informacji "Dziennika Łódzkiego" do stosunku miało dojść za zgodą zarówno funkcjonariusza SW, jak i aresztowanej kobiety.
Trzy lata z dzieckiem
Osadzone kobiety w ciąży są przewożone na czas porodu do "normalnych" szpitali. W momencie rozwiązania może uczestniczyć ojciec dziecka, jeżeli wyrazi taką wolę. Poród może odbyć się też na więziennym oddziale ginekologiczno-położniczym. Taka placówka znajduje się w Grudziądzu. W tym samym mieście jest też więzienny dom dla matki i dziecka.
Kobieta może opiekować się swoim nowo narodzonym dzieckiem przez trzy lata. Katarzynie P. grozi 15 lat za kratkami.
Gruzy piramidy finansowej
Mąż Katarzyny P. przebywa w areszcie śledczym w Piotrkowie Trybunalskim. Ze względu na trwające śledztwo w ich sprawie małżonkowie nie mogli spędzać czasu sam na sam. Prokuratorzy bali się, że dojdzie do matactwa.
Chociaż śledczy nie chcą informować, czy Katarzyna P. faktycznie jest w ciąży, to dodają, że "może ona uczestniczyć w trwającym postępowaniu".
- Nie ma przeciwwskazań do tego, żeby podejrzana przebywała w areszcie. Dysponujemy stosowną opinią lekarską w tej sprawie - mówi prokurator Krzysztof Kopania.
Akt oskarżenia w tej sprawie ma być gotowy w ciągu kilku tygodni.
- Podejrzani doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln złotych - informuje prokurator.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź, Dziennik Łódzki
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź