Policja zatrzymała trzech mężczyzn podejrzewanych o zdemolowanie prawie stu nagrobków na łódzkim cmentarzu. 35-letni pracownik zakładu kamieniarskiego i jego 16 - letni znajomy byli pijani. Wstępnie przyznali się do winy.
- Według wstępnych ustaleń, mężczyźni wracali z zakrapianej alkoholem imprezy. W drodze powrotnej zaczęli dewastować stojące na ich drodze nagrobki. W rozmowie z funkcjonariuszami wyjaśnili, że robili to "z nudów" - informuje Joanna Kącka z łódzkiej policji. - Mężczyźni są ciągle pod wpływem alkoholu. Dalsze czynności będą możliwe po ich wytrzeźwieniu - zastrzega policjantka.
Policja informuje, że starszy z zatrzymanych jest pracownikiem jednego z zakładów kamieniarskich w łódzkiej dzielnicy Polesie. Już wcześniej był notowany za konflikty z prawem. Noc spędzi w areszcie. Jego 16-letni kompan zostanie na noc w Policyjnej Izbie Dziecka.
Obydwaj mężczyźni przyznali się winy. W środę zostaną przesłuchani. Za znieważenie miejsca spoczynku zmarłych przez zniszczenie nagrobków grozi kara do 5 lat więzienia.
Prawie sto zniszczonych nagrobków
Do dewastacji na cmentarzu św. Antoniego w Łodzi doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Sprawcy łamali i przewracali nagrobki.
- Wciąż trwa liczenie strat. Wstępnie oszacowano, że uszkodzono około stu nagrobków. Do dewastacji musiało dojść w nocy. Wandale niszczyli przypadkowe groby - poinformowała Kącka.
Cmentarz jest zamknięty dla odwiedzających. Ludzie, których bliscy są tam pochowani, będą mogli wejść na teren nekropolii dopiero w środę.
- Kto mógł coś takiego zrobić? To jest makabra - załamywał ręce zszokowana łodzianka, która przyszła odwiedzić groby swoich bliskich.
Apel o pomoc i nagroda
W poniedziałek około 20 cmentarz - jak co dzień - został zamknięty. Nekropolia nie jest dozorowana w nocy. O zniszczeniach policję poinformował rano administrator.
Policja zabezpieczyła monitoring w okolicy cmentarza. Została powołana też specjalna grupa dochodzeniowo-śledczą na szczeblu komendy miejskiej, żeby wyjaśnić sprawę.
Za wskazanie sprawców aktu wandalizmu policja wyznaczyła nagrodę w wysokości 3 tys. złotych.
Cmentarz na Mani
Cmentarz św. Antoniego powstał w 1915 roku. Łodzianie najczęściej nazywają go "cmentarzem na Mani".
Znajdują się na nim groby żołnierzy z 1939 roku, a także mogiła Rewolucjonistów 1905 r. Na cmentarzu zostało pochowanych również wiele znanych osobistości ze świata kultury, nauki, sportu oraz kościoła.
Kolejna bulwersująca sprawa
Do podobnego aktu wandalizmu doszło dwa lata temu w Pęczniewie (łódzkie). Straty oszacowano wtedy na 130 tys. złotych, po tym jak 23-letni mieszkaniec wsi pod Poddębicami wszedł na teren nekropolii i uszkodził ponad 100 nagrobków. Mężczyzna został przez sąd skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Dodatkowo musiał zapłacić 34 690 zł poszkodowanym za zniszczone mienie oraz pokryć koszty postępowania sądowego w wysokości 1,3 tys zł.
Do aktu wandalizmu również doszło przed świętem Wszystkich Świętych.
Autor: bż/iga/roody / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź