W łódzkim szpitalu zmarła 75-latka, potrącona przez tramwaj kierowany przez pijanego motorniczego. Lekarze walczyli o jej życie do środowego wieczora. To trzecia ofiara tragicznego wypadku, do którego doszło w miniony poniedziałek w centrum Łodzi.
Szpital im. M. Kopernika w Łodzi poinformował, że 75-letnia kobieta zmarła w środę o 19:20.
- Śmierć była związana z następstwami ogólnoustrojowymi samego wypadku oraz obrażeń w zakresie wielu narządów niezbędnych do funkcjonowania organizmu - informuje TVN24 dr Robert Lutrzykowski, zastępca kierownika oddziału intensywnej terapii i anestezjologii Szpitala im. Kopernika w Łodzi.
Kobieta została przewieziona tuż po wypadku do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Tutaj przeszła skomplikowaną, czterogodzinną operację. Lekarze podkreślają, że chociaż operacja się udała, to pacjentka była cały czas w stanie "skrajnie ciężkim". Wymagała intensywnego leczenia i oddychania zastępczego
- Pacjentka była od momentu wypadku utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Wiek pacjentki miał znaczenie przy walce o życie. Starsze osoby mają mniej sił witalnych do kompensacji tak ciężkich urazów - dodaje Lutrzykowski.
To już trzecia śmiertelna ofiara wypadku w Łodzi. Dwie inne kobiety zginęły na miejscu. Do szpitala trafił jeszcze kierowca samochodu staranowanego przez tramwaj, ale nie odniósł poważnych obrażeń.
Motorniczy z zarzutami
W środę 34-letni Piotr M., motorniczy, który feralnego dnia kierował tramwajem, usłyszał zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za jazdę pojazdem mechanicznym po alkoholu.
- Podejrzany miał po wypadku 1,2 promila alkoholu - podkreśla Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Jeszcze w środę Piotr M. został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Prokurator Kopania podkreśla, że śmierć trzeciej osoby powoduje, że trzeba będzie zmodyfikować zarzuty stawiane motorniczemu.
- Podejrzany usłyszał w środę zarzut spowodowania śmierci dwóch osób i ranienia dwóch innych. Względem 75-latki miał odpowiedzieć, według naszej wczorajszej kwalifikacji, za spowodowanie choroby zagrażającej życiu - mówi.
Modyfikacja zarzutów nastąpi najprawdopodobniej przy okazji innych czynności prokuratorskich w sprawie pijanego motorniczego. Jeszcze dzisiaj ma być przeprowadzona sekcja zwłok 75-latki. Ciała dwóch innych ofiar mają być przebadane jeszcze w tym tygodniu.
Pił w pracy
Kierowca tramwaju przyznał podczas rozmowy z prokuratorami, że pił alkohol w czasie pracy. W poniedziałek rano był jeszcze trzeźwy. Po butelkę miał sięgać na pętlach tramwajowych - na łódzkich Kurczakach i w Zgierzu.
Zatrzymany miał zeznać, że alkohol kupił w sklepie w pobliżu pętli tramwajowej. Piotr M. śledczym tłumaczył, że chciał go wypić w domu, ale w pewnym momencie zmienił zdanie. Prokuratorzy informują, że zatrzymany pił z powodu "problemów osobistych".
- Piotr M. powiedział, że wypił około pół litra 36 proc. alkoholu - dodaje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Tragedia w centrum miasta
Prokuratura przyznaje, że nadal nie wyjaśniony jest ostateczny przebieg zdarzenia. Relacje świadków nie są bowiem jednoznaczne. Na udostępnionym przez śledczych nagraniu widać, jak rozpędzony tramwaj wjeżdża na skrzyżowanie. Chwilę później dochodzi do wypadku.
- Na nagraniu widać, że tramwaj nie zatrzymuje się na przystanku i wjeżdża na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Uderza w samochód osobowy i taranuje grupę pieszych - mówi Kopania. Prokurator dodaje, że śledczy ustalają, czy potrącone kobiety zostały uderzone przez tramwaj, czy też przez uderzony samochód. - Nie zmieni to jednak stawianego zarzutu względem motorniczego, kierowca samochodu nie miał bowiem żadnych możliwości uniknięcia wypadku - podkreśla.
W wypadku, do którego doszło w centrum Łodzi zginęły na miejscu dwie kobiety, trzecia zmarła w szpitalu. W wypadku ucierpiał też kierowca samochodu osobowego, został już wypisany ze szpitala.
Łódź w szoku
Po poniedziałkowym wypadku Hanna Zdanowska, prezydent miasta, zażądała zmian w regulaminie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi.
- Każdy motorniczy i kierowca przed wyjazdem w trasę będzie kontrolowany na zawartość alkoholu. W tym celu zakupione na potrzeby MPK będzie 30 dodatkowych alkomatów - podkreśla Zdanowska.
Zmiany w regulaminie mają obowiązywać w ciągu kilkunastu dni.
Autor: dln/ ola/BŻ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Nagranie z monitoringu