Na osiedlu Kurak w Zgierzu (Łódzkie) stanął biletomat, który jest schowany za blokami i oddalony od najbliższego przystanku tramwajowego o 400 metrów. Mieszkańcy zastanawiają się, po co i dla kogo jest to urządzenie? Władze miasta tłumaczą, że nie miały innego wyjścia i przyznają, że miejsce nie jest "szczęśliwe".
O postawionym daleko od przystanku tramwajowego biletomacie poinformowali nas mieszkańcy osiedla Kurak w Zgierzu. Wielu z nich zastanawia się, dlaczego urządzenie zostało postawione akurat w tym miejscu, a nie obok przystanku.
Mieszkańcy: to jest Polska właśnie
- Tak przechodzę i się zastanawiam często, po co ten biletomat tutaj stoi, przecież przystanek tramwajowy jest ponad czterysta metrów dalej i to chyba obok niego to urządzenie powinno stanąć, tak mi się przynajmniej wydaje - mówi naszemu dziennikarzowi mieszkaniec osiedla Kurak w Zgierzu. Kolejny tłumaczy, że urządzenie stanęło obok wybudowanego parkingu, tak żeby kierowcy zostawiali na nim samochody, kupowali bilet i szli na tramwaj. - To wszystko jest finansowane z Unii Europejskiej i to tak musi być - mówi zgierzanin. Na pytanie, czy biletomat i parking nie jest jednak za daleko od najbliższego przystanku, odpowiada: - Może tutaj będzie jakaś krańcówka w przyszłości, ja nie wiem tego, ale czasami ktoś tutaj bilety kupuje - zaznacza mężczyzna. - Postawili szafę grającą i nie wiadomo po co? To jest Polska właśnie - mówi kolejny mieszaniec Zgierza spotkany przez naszego dziennikarza.
Wiceprezydent: nie było innego wyjścia
- Takie rozwiązanie pochodzi z dużego projektu przebudowy linii tramwajowej 45, gdzie w jego ramach powstały też miejsca tak zwane "park&ride" - czyli zostaw samochód i przesiądź się na tramwaj - wyjaśnia wiceprezydent Zgierza Bohdan Bączak. - To jest właśnie takie miejsce, gdzie przygotowany jest parking na kilka samochodów i biletomat, gdzie można kupić bilet, bo tak było w tym programie i nie było innej możliwości - dodaje Bączak. Pytany o to, czy parking i biletomat, który znajduje się za blokami i jest oddalony od najbliższego przystanku o czterysta metrów, jest potrzebny, wiceprezydent odpowiada: - To miejsce rzeczywiście nie jest superszczęśliwe, ale nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy gdzieś to zrobić, takie były wymogi. Na pewno będziemy o to dbali, żeby to miejsce było monitorowane, żeby nie było zniszczeń, zwłaszcza że jest to biletomat z możliwością płacenia też gotówką - zapewnił wiceprezydent Zgierza.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24